Tak czytam ten wątek i zastanawiam się czy ja mieszkam w wyjątkowym miejscu ? Mam około 60 odmian deserówek już czwarty rok. Nigdy nic nie okrywałem i nigdy nic nie przemarzło nawet jedna latorośl czy pączek.Hmmm

Nie, nie mieszkasz w wyjątkowym miejscu, tylko za krótko uprawiasz winorośl.
Sprawdź sobie dane za lata 2010-2013 dla swoje lokalizacji.
Nawet w moich tropikach 3 lata w tym przedziale były przymrozki majowe i wynosiło mi latorośle.

_________________
mów mi Małgorzato

(...)Potwierdzają to pomiary wykonywane przez naszego czytelnika Arnolda w Czarnym Dunajcu na Podhalu.

Około godziny 4:30 temperatura na 2 metrach nad ziemią, a więc na wysokości klatki meteorologicznej, spadła tam do minus 1,6 stopnia, a przy gruncie do minus 2,2 stopnia. Co więcej, od wczorajszego (3.07) popołudnia ochłodziło się aż o 23 stopnie!(...)

Źrudło: https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... rzymrozki/


Zatem i w lipcu się zdażą.

_________________
Kuba

Pewnie masz rację ale też 325 m.n.p.m. też pewnie robi swoje plus stok południowy bo powietrze zimne schodzi w dół.

Możliwe. Temperatury w okolicach 0 i +1 były tej nocy w niektórych rejonach Sudetów. Zatem na nizinach było zimniej.

Miałam przez kilka lat podobnie i przymrozki mnie omijały.
Od jakiegoś czasu jakoś nie chcą i w tym roku miałam przemarznięcia.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

U mnie 10km od Wawy tez winogrona oberwały. Tragedii nie ma, ale straty sa.
Najmocniej oberwał Eszter, Baltica, Nero.
Trochę FM, Sayval B, Solaris, Rondo.
Bez szkód na Marquette posadzonym w tym samym miejscu.
Wrażliwe odmiany deserowe posadzone pod betonowym płotem są nienaruszone.
W tunelu foliowym padło mi jakieś 30% młodych krzaków ogórka , kilka krzaków pomidorów, papryka się trzyma, chociaż mocno przywiędnięta.
Około jedenastej jak kładłem się spać było na zewnątrz 3 stopnie.

W zeszłym roku tez winogrona oberwały od przymrozków, ale jednak sporo mniej niż w tym.
A teren mam osłonięty ze wszystkich stron lasem i zabudowaniami.

Mam pytanie do szanownego grona kolegów, które z odmian: Monarch, PNP, Seyval Blanc, Johanniter, Muscaris, Muscat Blue, Pinot Gris, Cabernet Cantor mają szansę zaowocować z pąkow zapasowych. Pomijam kwestię dojrzewania.

U mnie:
PNP,, Seyval, PG - po wiosennych przymrozkach owocują z pąków zapasowych tak ok. 20-30% w stosunku do pąków pierwotnych
Johanniter - dobrze się regeneruje po przymrozkach i owocuje z pąków zapasowych tak ok.40%
Monarch, Bianca - startują tak późno , że wiosenne przymrozki ich w zasadzie niewiele dotyczą
Muscaris i Muscat Blue - jeszcze nie przetestowane
C.Cantor - nie mam
Może ktoś inny jeszcze coś podpowie ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Dzięki Zbyszku za odpowiedź. Jeśli chodzi o Cantora to rozpoczyna rozwój bardzo późno więc przymrozki mu praktycznie nie straszne. Natomiast Monarch u mnie bardzo wyrywny u ucierpiał najbardziej. I rada dla usuwajacych uszkodzone przyrosty: uważajcie żeby sok nie uszkodził pąkow zapasowych bo wtedy i one mogą nie zaowocować.

Zanim przejdę do rzeczy, dwa słowa o mnie. Mieszkam 50 km na północ od Białegostoku. Na chwilę obecną mam około 200 krzaków, z czego połowa sadzona tej jesieni i wiosny. 60 szt. przed rokiem, 30 jeszcze rok wcześniej, a pozostałe mają od kilku do kilkunastu lat.
Już drugi rok obserwuję wątki pogodowe na forum i nie mogę przestać się dziwić. Okazuje się, że mam znacznie mniejsze problemy z przymrozkami niż Wy. W tym roku jedyny przymrozek jaki zostawił ślad na moich roślinach miał miejsce 15 maja. Efento zmierzył -0,4 C. na wysokości 1,0 metra. A i to ślady są tylko na listkach u kilku roślin ze świeżego, tegorocznego nasadzenia. Jakikolwiek listek czy pąk powyżej wysokości 30 cm od gruntu nie ucierpiał w ogóle.
Co mam posadzone? Na razie póki się nie zdecydowałem, mam malowniczą różnorodność. Ale najwięcej, od kilkudziesięciu do kilkunastu krzaków mam z odmian: Allegro, Seyval Blanc, Marquette, PNP, Prairie Star, Jutrzenka, Swenson Red. Nic nigdy nie okrywałem.
Nie to, żebym się chwalił, czy coś. Po prostu jestem zaskoczony, bo sporo czasu bałem się sadzić cokolwiek, bo wiadomo Podlasie, zimno, przymrozki wiosną, przymrozki jesienią itp.

A ja powinienem cieszyć się z bliskości bieguna ciepła a mnie wymarzło wszystko zielone rosnące nad zielonym. Po prostu żal było wyciąć samosiejek pięknie rosnących łubinów w bezpośrednim sąsiedztwie drutów. I teraz będę na wino tłoczył nasiona łubinu + to co zostało z MF

_________________
µdnik

Czas na podsumowanie.
Bez majowych przymrozków: 2008,2009,2010,2012,2013,2016,2018
2007/05/02 -5,5
2011/05/04 -1,5
2014/05/05 -1
2015/05/03 -1
2017/05/23 -3,5 ; 2017/05/24 -4
2019/05/06 -2,5 ; 2019/05/08 -1,5
2020/05/12 -0,4 ; 2020/05/22 -0,9
Najgorsze są te późno majowe, bo wtedy największe straty
Od 4 ch lat niczym nie zabezpieczam przed przymrozkami.
Najgorszy był u mnie rocznik 2017, owocowanie z pąków zapasowych.
W tym roku opóźniłem cięcie docelowe i zdecydowaną większość krzewów pozostawiłem nie ciętą aż do teraz
Przemarzły mi górne latorośle na łozach , po obcięciu przemarzniętych krzewy powinny normalnie owocować z pąków głównych

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ja dzisiaj zdjąłem namioty...pod namiotami bez strat poza nimi różnie 2 krzewy na odciągach zostawiłem "wskaznikowo" bez okrycia jeden dostał na dwie tury część łozy wcześniej...reszta ostatnio a drugi wcale(2m obok).Na płotach demolki też nie było...znowu się udało.

[quote="Dagome"
Już drugi rok obserwuję wątki pogodowe na forum i nie mogę przestać się dziwić. Okazuje się, że mam znacznie mniejsze problemy z przymrozkami niż Wy. [/quote]

A czy przypadkiem nie masz winnicy na zboczu?

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof