Nie zdążyłem okryć 10 Regentów i chyba już nie okryję bo ziemia strasznie zmarznięta. W sobotę planuję okryć gałęziami świerkowymi (w sumie lepsze to niż nic) tylko obawiam się połamania pni podczas przyginania po takich mrozach. Jak myślicie, jest ryzyko połamania pni?

jest, ostatnio jak okrywałem na mrozie to niestety 3 pieńki tego nie wytrzymały, mimo że się starałem robić to bezpiecznie

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

U mnie też ziemia zmarznięta a nie zdążyłem wcześniej okryć.Bałem się jednak o młode nasadzenia i wrażliwe nowości więc kopałem ziemię z pod liści i chwastów i przewoziłem ją taczkami. Rozwiozłem także cały kompost. Dwa dni ciężkiej pracy ale mam okryte.

Ja w tym roku planuję starsze krzewy przygięte już do ziemi okryć podwójną warstwą agrowłókniny zimowej, ciekawe ile to da.
Czytałem ze pod agrowłókniną jest od 1 do 5 stopni cieplej w stosunku do nieokrywanej gleby.
Roboty zdecydowanie mniej, a przy trawniku okopywanie nie jest zbyt estetyczne ani praktyczne.
Młode krzewy przysypane ziemią

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

To trzeba będzie bardzo uważać z tym gięciem. A okrywanie liśćmi z drzew owocowych to też kiepski pomysł nie? Choroby i robactwo w nich zimujące?

Przyginanie łozy do ziemi najlepiej robić jak jest mocno wilgotna(bardziej elastyczna).
___________________
Pozdrawiam - Janek

Będzie cieplej ale tylko w słońcu. Pod koniec zimy możesz w ten sposób rozhartować krzewy.

_________________
Grzegorz

Taki był plan by zrobić to wcześniej i w przydomowym ogrodzie wszystko udało się zrobić o czasie. W winnicy terenowej jednak niestety jak to zwykle nie zdążyłem wtedy kiedy powinno się to zrobić. Na 50 sadzonek to i tak niewiele.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

A ja walczylem w zeszlym tygodniu. Cala sobota przy łopacie, temperatura 0 -1, także jeszcze sie udało bez kilofa. Soboty niestety zabrakło, 1-szoroczniaki okryte, dwulatki połowa i to jedynie miejsce szczepienia. Nie wiem jak wy przyginacie te 2letnie krzewy, przecież on są już tak grube ze nie ma szans, jedynie co to moge zrobić taki łuk i przysypać łoze bez pnia.

Pozdrawiam i życze wszystkim łagodnej zimy

_________________
Lukasz
http://winnicamazurkiewicz.blogspot.com

Dzisiaj wybrałem się na winnicę. Temperatura +3 i o dziwo ziemia puściła. Szpadel poszedł w ruch i wszystkie młodziaki okryte. A wyglądało, że się już nie uda.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Moi nowi sąsiedzi od ponad tygodnia przekopują działkę, robią grzędy, coś sieją, a mnie wczoraj w siąpiącym deszczu udało się wreszcie przygiąć i położyć na ziemi Izę Z.

_________________
Pozdrawiam, Anna

...a nie mówiłam?

Ja dzisiaj też prawie wszystko zakopałam. Zostały mi 4 krzaki, o których zapomniałam, ale mam nadzieję, że za tydzień jeszcze dam radę. Na razie ziemia u mnie miękka i nawet całkiem sporo dżdżownic tuż pod powierzchnią. Za krótko były te przymrozki, żeby nie odmarzło, ale za tydzień lub dwa, to już różnie może być, bo ziemia już się nieco przechłodziła po ostatnich przymrozkach.




Ołtaszyn - między nasypami kolejowymi, więc zastoisko mrozowe.

_________________
mów mi Małgorzato

Też nie mogłem zrozumieć, jak można mieć jakieś większe kłopoty z mrozem we Wrocku. A jednak... Ach te mikroklimaty

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Tak, mikroklimat tutaj robi różnicę (szczęściarze!!!). Ja mam blisko do niecki Krakowskiej i mgła stoi nad nami cały czas. Co z tego, że w dzień jest 1-2 stopnie na plusie, jak średnia jest wciąż ujemna. Sprawdzałem przed godziną - 2 cm puściły, niżej zmarzlina. Trzymam kciuki, że jeszcze puści i mi się uda zabezpieczyć krzewy.

Ja w zeszły łykend, przed ostatnimi mroźniejszymi dniami, zdążyłem tylko zadołować szobry i sadzonki oraz zrobić niewielkie kopczyki na tegorocznych młodziakach w ogrodzie. 10 szt. młodych przy ścianie nie zdążyłem zabezpieczyć. Mam nadzieję że te spadki temperatury do ok. -7 nie zaszkodziły im za bardzo. Na najbliższy tydzień zapowiadają plusową temperaturę, więc jak będę w przyszłą sobotę, to mam nadzieję na spokojnie dokończyć zabezpieczanie. Przez ostatnie lata prawdziwe mrozy (takie poniżej -20) zdarzają sie w naszej okolicy dopiero tak między 15 stycznia a 10 lutego i trwają ok. tygodnia. Ale śniegu też nie było ostatniej zimy nawet na lekarstwo.

_________________
Pozdr Jarek