Marcin sprawdź środki truskawek, bo one będą kwitły nadal, ale jak mają czarne środeczki to koniec ! Mam nadzieję, że są żółte!!

Dostałem info że na mojej winniczce przerobowej w okolicach Jaworzna został tylko popiół. Zero zielonego. Jutro jade pooglądać... przy okazji bo specjalnie bym się nie zdecydował.
Nawet w tamtym roku straty były ok. 80%

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Kurczę, strasznie wam współczuję

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

Po całonocnej walce wszystko dostało w łeb.Gdybym wiedział ,to uwalił bym się do wyra i miał wszystko w........! Kilkadziesiąt krzaków przy domu czarno widzę.O 2000 szt w winnicy nawet nie chcę myśleć.Mam tylko cichą nadzieję że jak co roku mróz nie może się wdrapać na moją górę. Wszystko w rękach Boga.

_________________
kenaj24

Asaf Bardzo Ci współczuję, też czasami mam takie serie. A na lisa polecam Ci podhalana . Trzymaj się.

współczuje wam wszystkim strat przymrozkowych - u mnie drugi rok przymrozki majowe omijają moją winniczke, zero strat - trochę się wystraszyłem bo zaufałem prognozom i nic nie okrywałem a jednak w okolicach przymrozek lizał, na szczęście u mnie na pagórek się nie wdrapał...

_________________
pozdrawiam Marek

To co na ścianie wygląda dobrze, to co w rzędach... różnie - najgorzej wygląda Palatina i Bianca... ostatnie krzewy w rzędzie. ale jak jest naprawdę to będzie widać jutro.

Mieciu, to jeszcze nie jest tak źle u mnie 100% strat.

_________________
"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona".
Pozdrawiam - Marcin
www.winnica-szawapier.com

jestem od zypseka ok 25 km w linii prostej, aż mi głupio o tym pisać..ale rok u moich deserek - zapowiada sie wspaniały, żadnych strat nie ma..nawet pomidorki koktajlowe w dobrej formie, niżej mnie w pionie jakieś 150m .u sąsiadów, tylko młoda fasolka padła..miałem pierdla, bo 8 krzaczków powinno mieć pierwsze owoce, których jestem okropnie ciekaw.. i sadzonki w doniczkach w porząsiu..
miałem trochę - jak widzę szczęścia, bo wbrew mojej teściowej , modliłem się do diabła a nie do radia M...
z przędziorkami też walczę..jak co rok:(

Kolega z Opola nie zmyśla, to Dolnoślonzok bredzi.

Wrocław donosi o stratach:
Pergola wys. ok. 2m - 5-cio letnie Kristaly, Timur i Wostorg Idealnyj - 50-70% strat; Einset ok. 30 % strat; Festivee do 10% strat.
Szpalery (łozy jeszcze w pionie, usypane kopczyki u podstaw) - roczniaki: Rondo praktycznie 0 strat, tylko gdzie niegdzie listek liźnięty; Nero podobnie; 2 Wiktorie ponad kopczykiem padły, Bianki też, Onyksy 50%, 5-cio letnia V25/20 30-40%. Marszałkowi przy tarasie oberwało się tak w 20-30%, Leon i Marquette również przy tarasie bez strat.
Młodziutka Jutrzenka zarosła mi chwastami, bo o niej zapomniałam i dzięki temu przetrwała. Reszta przedszkolaków obsypana kopczykami, więc bez strat.

Brzoskwinia nie oberwała tym razem, ale oberwała jakiś tydzień temu, truskawki (te bez okrycia) wydaje się, że mają się dobrze-środki kwiatów chyba o.k., ale to się jeszcze okaże. Jabłonie, śliwy, wiśnie i cała reszta o.k.

Pomidorów jeszcze nie wsadzałam do gruntu, bo pilnie śledziłam prognozy

Niezbadane są i.t.d.

_________________
mów mi Małgorzato

Niestety z przykrością muszę podpisać się również i ja pod tymi słowami Miszy. Tak późny przymrozek nie dał szans moim roślinom. Mam tylko nadzieję, że kilkuletnie krzewy nie wypadną (np. 'Regent', 'Bianka', 'Solaris', ale też 'Aurora' i 'Cascade', 'Marszałek Foch' i 'St. Croix'). U mnie przetrwało tylko to, co rośnie w pobliżu ścian (przeważnie młode sadzonki Vitis vinifera). Tak więc owoców praktycznie nie będzie. Sezon zakończony, ręce opadają - lecz nie wolno się zrażać. W namiocie foliowym mam zawiązki owoców na 'Lipovinie' ('Harslevelu') - i to jest optymistyczne.
kt70

Oj tam od razu bredzi... On po prostu myśli pozytywnie
A jak wiadomo, jeśli eksperyment nie pokrywa się z teorią to tym gorzej dla niego.

U nas przymrozku nie było, ale widzę że na południu to istny Armagedon.
Współczuję Wam,że przyroda zniszczyła to w co włożyliście tyle wysiłku i troski. Oby udało się Wam doczekać owoców z pąków zapasowych.

U mnie (Bolesławiec) przymrozki miały być według prognoz poprzedniej nocy, a przyszły niestety ubiegłej. Na terenach lekko wyniesionych, przymrozku nie było, tak że przynajmniej koło domu jest OK. Natomiast na działce gdzie mam większość krzewów, straty są poważne. Za parę dni zobaczymy co przetrwało, ale raczej czarno to widzę.

_________________
Piotrek

No od Ciebie (Gdynia) to raczej wszystko jest na południu

No to wiemy gdzie będzie zlot w tym roku

A tak na poważnie skoro wszyscy się żalą, to i ja się pożalę: Wczoraj jeszcze do wieczora miałem nadzieję, że przymrozek mnie ominie, jednak temperatura za szybko zaczęła spadać - jeszcze po północy latałem z opryskiwaczem pełnym letniej wody z dodatkiem asahi(a nuż by się udało choć odrobinę podnieść wilgotność powietrza) a potem nie umiałem znaleźć starych koców, którymi chciałem okryć co cenniejsze krzewy - któryś z domowników je dobrze schował. Znalazłem jedynie 2 niewielkie, cienkie foliowe plandeki i wziąłem osłoniłem to co miało największe szanse się oprzeć przymrozkowi - kilka krzaków Kristaly, rosnących w najgorszym miejscu(zasłonięte przez dom do 10-11 -stej). Krzaki okryte mają niewielki uszkodzenia najmłodszych listków, natomiast na pozostałych trzymają się tylko najstarsze listki, a reszta jest niewiadomą - okaże się jak zaczną znów rosnąć. Niestety zapowiada się rok bez deserówek, bo ładnie chciał kwitnąć Podarok Zaporożu, zawiązki także miały Talizman, Festivee oraz Arkadia. Cholerna adwekcja! Najwidoczniej tak miało być... Szkoda tylko, że jednak przymrozek dotarł do mnie akurat w tym roku zamiast poprzednim, kiedy nic poza Siegerem i Regentem(i to po 1 kwiatostanie) nie zamierzało kwitnąć .

Pozostaje mi życzyć sobie i wszystkim(bez wyjątku!), aby w kolejnych latach było znacznie lepiej!

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!