[quote="agniq1"]No właśnie, też mnie to zastanowiło. Jeden krzak i pąki przymroziło w kratkę. Albo to co wystawało ponad okrycie nie zmarzło, a pod przykryciem lizneło mrozem. A niczym nie osłoniety Alden z pękniętymi pąkami nawet nie ma jednego osmolonego pączka. Ech....

Aga

_________________
****

Ledwo siedzę na miejscu z wrażenia i nerwów.
Wczoraj swoje całe 43 cuda wsadziłem do ziemi i przykryłem kopczykami ziemi kilka centymetrów nad sadzonki.
Pierwszy raz w życiu coś sadziłem, a dodatkowo jeszcze ten przymrozek. Co prawda o godz. 6.40 było +2C ale leciutki szronik na szybie samochodu był. Ciekawe kiedy i czy w ogóle coś wyjdzie z tych kopczyków

Nie martw się, pod kopczykami nawet nie wiedzą, że był przymrozek.
Nic im nie będzie wyrosną.

_________________
pozdrawiam Roman

[quote="kapitan"]
Miasto Cię uratowało

_________________
Pozdrowienia z Wrocławia

[quote="przemar"]Ledwo siedzę na miejscu z wrażenia i nerwów.
Wczoraj swoje całe 43 cuda wsadziłem do ziemi i przykryłem kopczykami ziemi kilka centymetrów nad sadzonki.
Pierwszy raz w życiu coś sadziłem, a dodatkowo jeszcze ten przymrozek. Co prawda o godz. 6.40 było +2C ale leciutki szronik na szybie samochodu był. Ciekawe kiedy i czy w ogóle coś wyjdzie z tych kopczyków

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

U mnie również straty Przymrozek trzymał od 23 do 6 z minimalną temperaturą -4C. Kilka nie okrytych( nie zdążyłem ) Gołuboków i Muskatów O. oraz jeden Skarb Panonni praktycznie w 100% czarne , Nie okryta Isabella , Festivee, Canadice, Nero bez szwanku. Całą resztę poprzykrywałem kartonami i jakoś sobie poradziły. Jedynie Muskat Letni okazał się bardzo wrażliwy i mimo okrycia wszystkie pąki przemarzły , nawet te, które nie puściły zielonego (jeszcze w otoczce z wojłoku)

_________________
Pozdrawiam Kuba

godzina 24 jarosław temp 0 C - szykują się niezłe poprawiny

[quote="agniq1"]No właśnie, też mnie to zastanowiło. Jeden krzak i pąki przymroziło w kratkę. Albo to co wystawało ponad okrycie nie zmarzło, a pod przykryciem lizneło mrozem. A niczym nie osłoniety Alden z pękniętymi pąkami nawet nie ma jednego osmolonego pączka. Ech....

Aga

_________________
Tomek

...miałeś okryte, czy Vabank?

_________________
Tomek

Witam !

Wszystkie poprzednie - bez szkód ... Ale tej nocy chyba wzięło najbardziej.

Pozdrawiam !

trzecia nad ranem - 3 między budynkami czyli na odkrytym terenie więcej

U mnie dzis zaczal sie ok 1 skonczyl o 6,30g minimalna -2,5C.
Znam tylko straty po poprzednim dniu.
Wiekszosc bez strat-chociaz troche poszlo-ale na zadnym krzaku nie poszly wszystkie oczka.

_________________
Ilosc winorosli juz blizej nie zidentyfikowana:-)A bedzie znacznie wiecej:-)

U mnie winorośl bez strat. Padła łupem aktinidia.
Włodekj

wsadziłem w sobotę rano 25 świeżutkich sadzonek - okryłem na 2 noce i strat nie widzę. Ucierpiał tylko piccolo-kiwi - dolne partie czarniusieńkie.

U mnie dzisiejszej nocy -3 , a przed wschodem nawet - 5 stopni. Dwulatki otulone włókniną jak poprzedniej nocy /wtedy niektóre zaczątki pędów przemarzły/ , natomiast pod włókniną co 5 metrów zapalone podgrzewacze stearynowe. Wyglądało to trochę na 1 listopada, ale było skuteczne bo nie miałem tej nocy następnych strat.

_________________
Maciej