plonu to i tak sie nie spodziewam bo dopiero co posadzilem te sadzonki:).O a tak na marginesie Jesli sadzonki byly zdrewniale( pojedyncza lodyga o dlugosci 10-15cm ) i z kazdej takiej lodygi wyroslo od 2 do 5 listkow jak nalezy to przyciac i kiedy bo teraz to chyba nie wolno skoro juz sa zielone listki??

Na razie to niczego nie ruszaj, daj naturze działać, niech krzew sie regeneruje... im dłuższy łoza tym więcej spiących oczek z których może odbić... zbędne pędy usuniesz w czerwcu.

_________________
Arkadia,Nero,Kostia,Canadice,NYMuscat,Einset,Polar,Arocznyj,IzaZ.,Bianca,Regent,
Hadżibej,Terez,Kazaczka,Lilla,Sołnoczka,SkarbPannoni,MuskatLetni,FrumoasaAlbe,
GF89-3,IliczewskijRannij,Bieżewyj,Rusboł,Woskowyj,PadarokZaporożu,Je

Nie wiem ile było mrozu w Lublinie, ale woda w wiadrze zamarzła . Sadzonki miałem pookrywane jak sie dało, ale mimo wszystko Died Maroz troche sie napracował w moim ogródku, czyli tak:
Glenora – bez szwanku
Agat Doński - bez szwanku
Himrod -bez szwanku
Reliance - bez szwanku
Junior – 1pąk przemarznięty
Kristaly - bez szwanku
Kodrianka - bez szwanku
Nero - bez szwanku
Arkadia - bez szwanku
Muskat Letnij – połowa pąków przemarznięta
Iza Z. - bez szwanku (nieokryta)
PG-12 – wszystkie pąki przemarzniete
Talizman – połowa pąków przemarznieta
Zosia – nie daje znaków życia
Łora – 1 pąk przemarznięty
V25/20 - bez szwanku
Tomajski - bez szwanku
Skarb Panonii - bez szwanku

mam nadzieje, że to ostatnia wizyta dziadka w tym roku
pozdrawiam
Tomek

No, to moje krzaczory miały Mortal Combat
Ubiegłej nocy przymrozek był od 22 do 6 rano, a najniższa temperatura -3,5*C, przez ostatnie 3 godziny przed świtem.
Wszystkie odmiany miały już nabrzmiałe pąki, i wszystkie dostały tym mrozem.
Z pobieżnych oględzin widać trochę strat (zwłaszcza wśród dwulatków), ale wyłoniły się też pancerniki (Zweigelt, Alwood, Ilczewskij, Medina, Cascade ...)
Na szczęście, mając w pamięci poprzednie lata, wszystkie krzaczki ciąłem na długo, 8-12 pąków i zostawiałem 2-4 tak przycięte łozy, selekcję latorośli zostawiając na po przymrozkach.
Teraz mam okazję do obserwacji:
Na których przeżyją i rozwiną się oczka pierwotne?
Które i jak szybko odbiją z oczek zapasowych?
Które będą owocować z oczek zapasowych?
Które wypadną?

Pozdrawiam
Fester

Cześć! U mnie wszystkie roczne ( MF, Rondo i Sibera) porządnie oberwały, jak równiez cześc trzyletnich Rond i wieloletnich Siber( 50%).
Za to Bianki i Caskady i LM zupełnie bez strat, ale one mają dopiero mocno nabrzmiałe pąki. Co do rocznych to mam bardzo złe przeczucia.
Zupełnie nie wiem jaki był u mnie mroz. Taaak, jestem tym pogromem mocno zmartwiony.
Pozdr. MarekD

[quote="Fester"] , Cascade ...)
Na szczęście, mając w pamięci poprzednie lata, wszystkie krzaczki ciąłem na długo, 8-12 pąków i zostawiałem 2-4 tak przycięte łozy, selekcję latorośli zostawiając na po przymrozkach.
Teraz mam okazję do obserwacji:
Na których przeżyją i rozwiną się oczka pierwotne?
Które i jak szybko odbiją z oczek zapasowych?
Które będą owocować z oczek zapasowych?
Które wypadną?

Pozdrawiam
Fester

[quote="Zenek"][quote="Fester"] , Cascade ...)
Na szczęście, mając w pamięci poprzednie lata, wszystkie krzaczki ciąłem na długo, 8-12 pąków i zostawiałem 2-4 tak przycięte łozy, selekcję latorośli zostawiając na po przymrozkach

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

U mnie było -3,5 przez 3 godziny. Najsłabsze okazało się w tych warunkach rondo - wymarzło wszystko co było nad ziemią do 40 cm. W pozostałych odmianach dużego dramatu nie ma. Wymarzło trochę ale po 1-2 pąki/pędy zostały. Pancerna okazała się kazaczka - 3 cm pędy nienaruszone przez mróz, a inne odmiany wokoło czarne.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Hm, trochę mi głupio pisać ale, w krainie wielkich jezior - no może tylko jednego temperatura utrzymała się koło zera, mimo wcześniejszych prognoz dość niekorzystnych. Wieczorem ICM zapowiedział -1oC, a amerykanie +1oC. To dałem se spokój. Rano wypakowałem z bagażnika : termowentylator elektryczny, butlę gazową z palnikiem, 3 znicze, 2 paczki brykietu do grillowania.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

W okolicy Szczecinka mróz był duży, na działeczce( tam było pewnie z -5)wymarzły wszystkie 3 krzewy opatulone gazetami, szkoda jednak, że nie przekopałam jak resztę pod dom. Tu żadnych strat , było -3.5 , ale winorośle okryte podwójnie. Co ciekawe przez zagapienie 1 krzaczka nie okryłam i ocalał [/list]

[quote="Zenek"]
Postąpiłeś dokładnie tak, jak zalecają w tym roku dla swoich winogrodników Słowacy

A ja nic nie zabezpieczałem i nic mi nie zmarzło .

_________________
Pozdrowienia z Wrocławia

[quote="Artur"]A ja nic nie zabezpieczałem i nic mi nie zmarzło .

_________________
****

Dziś rano miałem -3,6 stopnia. Wychwyciłem moment kiedy zaczynają przemarzać wypustki pąków . Po południu już wyraźnie było widać co przeżyło a co zmarzło. Ciekawe dlaczego część oczek wymarzła, a cześć nawet bardziej rozwiniętych zachowała się bez uszczerbku, nawet w obrębie jednego krzewu?
A więc szacując straty. Rondo dostało najmocniej. Koło 50% wypustków zmarzło. Chyba nie jest najgorzej bo część pąków jeszcze w ogóle nie ruszyła. Sibera bardziej rozwinięta od Rondo, ale straty tylko koło 10%. Wiszniowyj i Regent co przewda najmniej rozwinięte, ale strat nie wykazały żadnych. Deserowe przy murze owinąłem agrowłókniną i tam pomimo 4 listków strat nie ma żadnych.
Wniosek – amurce ruszają za wcześnie, a Rondo jest bardzo wrażliwe. Generalnie plonów mrozy nie zaprzepaściły całkowicie.
Pozdrawiam,
Paweł

No właśnie, też mnie to zastanowiło. Jeden krzak i pąki przymroziło w kratkę. Albo to co wystawało ponad okrycie nie zmarzło, a pod przykryciem lizneło mrozem. A niczym nie osłoniety Alden z pękniętymi pąkami nawet nie ma jednego osmolonego pączka. Ech....

Aga