Teraz jest piątek, 25 kwietnia 2025, 08:13

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 27 października 2020, 13:40 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 10 kwietnia 2013, 09:51
Posty: 620
Lokalizacja: Okolice Skały 440m npm
Karczownik rzadko występuje w miejscach bez strumieni czy oczek wodnych. Kopce to raczej nornik.
Za objadanie okopowych i niszczenie korzeni drzew w większości odpowiedzialne są norniki - kluskowate jak chomik, z trochę dłuższym ogonem (mniejsze od chomika europejskiego, większe od syryjskiego).
Jedna opcja to siatka na korzenie, ja używam rabitza dla cennych sadzonek. No i oczywiście saszetki z pastą np muribrom. Kupuję co jakiś czas 10kg i dokarmiam....
Nornice chyba całkiem pożyteczne są o ile mnie pamięć nie myli, no i malutkie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 28 października 2020, 19:33 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
Mcin napisał(a):
Witam
Bez dodatku do gleby gliny/iłu sam kompost /humus i nic tu nie zmieni.
Minerały ilaste to gąbka i spoiwo gleby piaszczystej -to one głównie zatrzymują składniki odżywcze i wodę w glebie

Tak nie do końca. To jest zbyt daleko idące uproszczenie.

Humus to też gąbka, która zatrzymuje związki mineralne i potem stopniowo je uwalnia. Z kompostu tworzy się humus, czyli próchnica, a dopiero ona stwarza możliwość rozwoju mikroorganizmów i ożywienia biologicznego gleby. Nie pomijałabym znaczenia humusu.

********

Na glebach piaszczystych dobre wyniki daje nawożenie miałem z węgla brunatnego. Jest on bogaty w składniki odżywcze, w kwasy humusowe, ma dużą zdolność sorpcyjną i poprawia pojemność wodną gleby. Dzięki sorpcji składników mineralnych zapobiega wymywaniu ich w głąb gleby i zatrzymuje w warstwie dostępnej dla roślin.

To, że winorośl potrafi sięgnąć głębiej korzeniami (do warstwy wzbogacania), to nie znaczy, że jakość warstwy ornej (podlegającej wymywaniu) jest bez znaczenia.

Dbaj o warstwę orną.

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 28 października 2020, 21:02 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): środa, 25 marca 2020, 12:16
Posty: 114
Lokalizacja: gm. Sulmierzyce, pow. pajęczański,łódzkie 212 m.n.p.m
Problemem z iłami /glinami jest sposób rozrzucenia.
Wiadomo; wilgotna glina, lepiący się do wszystkiego koszmar, idealnie byłoby ją wyszuszyć, pokruszyć, rozsiewać ,mieszać z glebą, czynności powtarzać.
W wersji uproszczonej; rozwieść i przyorać-nie poprawi to równomiernie profilu glebowego, ale wprowadzi się warstwę hamującą drenaż gleb piaszczystych,tworzy misę wilgotnościową poprawiającą procesy humifikacji.
W jakikolwiek sposób, każde dodanie materiałów ilastych do gleby piaszczystej to potencjalna korzyść.
Z ciekawostek ; Indianie amazońscy polepszali glebę używająć tłuczonej ceramiki ,węgla drzewnego i wszelkich odpadów roślinno zwierzęcych łącznie z moczem (terra preta w odróżnieniu od laterytu).Charles Mann "1491 Ameryka przed Kolumbem"- polecam lekturę.

A w linku, nasze rodzime pomysły, artykuł jest co prawda o kredzie jeziornej( zakupiłem w tym roku trochę bełchatowskiej i już z wyglądu widzę,że to jest strzał w 10, aczkolwiek niektórzy miejscowi rolnicy psioczą,że rozwożą wodę w 1/3, to prawda, jednak w cenie dodatkowo spalonego paliwa, humusowy bonus jakiego nie ma w zmielonej skale wapiennej o budowie krystalicznej.)
W 2/3 artykułu opis "ceramizowanych kompozytów nawozowych"
http://surowce-naturalne.pl/kreda-jezio ... o-surowca/

Z doświadczeń własnych polecam też mączkę bazaltową, granitową też, tam gdzie pH nie trzeba podwyższac , zwłaszcza jako dodatek do obornika.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 28 października 2020, 21:07 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 5 lutego 2017, 10:57
Posty: 370
Lokalizacja: Żmigród
kuneg napisał(a):
Na glebach piaszczystych dobre wyniki daje nawożenie miałem z węgla brunatnego. Jest on bogaty w składniki odżywcze, w kwasy humusowe, ma dużą zdolność sorpcyjną i poprawia pojemność wodną gleby. Dzięki sorpcji składników mineralnych zapobiega wymywaniu ich w głąb gleby i zatrzymuje w warstwie dostępnej dla roślin.

O wzbogacaniu gleby węglem brunatnym (można go było kupić w miarę tanio na miejscu) myślałem już kilkanaście lat temu po obejrzeniu jakiegoś programu w tv ale nie miałem do tego jakoś przekonania a informacji w necie nie było. Teraz nawet gdybym chciał a do Bełchatowa nie pojadę to skąd wziąć tego miału w miarę blisko domu?

_________________
Grzegorz.


Ostatnio edytowano czwartek, 29 października 2020, 07:29 przez Grzelus, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 28 października 2020, 22:37 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 30 sierpnia 2017, 15:42
Posty: 711
Lokalizacja: Pd.Wrocławia
Kopalnie węgla brunatnego są dość daleko: Turów, Konin, Sieniawa k.Z.Góry i Bełchatów.
A jego sprzedaż detaliczna jest ograniczana:
https://wroclaw.tvp.pl/44954307/pogrzeb ... kka-bedzie
https://gorzow.tvp.pl/46711988/naturaln ... brunatnego
A jak się znajdzie to b.drogo, chyba lepiej zrobić/ kupić kompost:
eko-lignite-lignit-ogrodowy-0-10mm-25kg-worek-wegiel-brunatny-drobny-uzyzniacz-gleby
Może warto wykorzystać to co jest tanie i w pobliżu, np: muł z stawów - k.Żmigrodu jest ich dużo?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 04:05 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 10 listopada 2017, 23:24
Posty: 279
Lokalizacja: Szczecin / okolice Zalewu Szczec.
kamil2295 napisał(a):
zbyt głębokie przeorywanie obornika wyrządzi tylko szkody, aby bakterie i mikroorganizmy mogły "przerobić" materię organiczną na taką dostępną dla roślin muszą mieć dostęp do tlenu. W innym wypadku do gry wchodzą reakcje beztlenowe i obornik gnije w ziemi zabijając sadzonki. Z tego powodu nie powinno również się sypać obornika bezpośrednio pod korzeń.


W mojej glebie tlenu jest chyba pod dostatkiem. Występuje raczej jego nadmiar, niż niedobór.
Każde zmniejszenie ilości tlenu w glebie (z reguły przez wodę) powoduje powstanie charakterystycznej warstwy glejowej, wyraźnie widocznej w profilu glebowym. U mnie, przynajmniej do głębokości 2 m, niczego takiego nie ma. Być może ta warstwa występuje bezpośrednio nad pierwszą warstwą wodonośną... no właśnie, napiszę jeszcze o tzw. stosunkach wodnych :wink:
Otóż stok schodzi u mnie do doliny, którą płynął kiedyś strumień, biorący swój początek w śródleśnych bagnach. Jednak poprzedni mieszkańcy tych ziem, z powodu swego wielkiego zamiłowania do "ordnungu", wykopali wzdłuż meandrującego strumienia równy, prosty rów. Strumień zaniknął, pozostawiając po sobie pas trzcinowisk.
Pod ziemią woda spływa u mnie ze szczytu wzgórza, gdzie jest okresowe bagienko leżące na czystym marglu, do owego rowu. Pierwsza warstwa wodonośna występowała (w studni, czyli na górze winnicy) zazwyczaj na głębokości ok. 4 m. W zeszłym roku poziom spadł prawie o metr, w tym roku o kolejny metr. Na dole stoku, blisko rowu, zwierciadło wody gruntowej podnosi się prawdopodobnie na głębokość ok. 3 m.
W czasie suszy, która jest tu zjawiskiem raczej permanentnym, rośliny cierpią z powodu braku wody i wymagają podlewania. Jednak, gdy wykopie się dół, to piasek na głębokości 40-60 cm jest już stale wilgotny. Tyle, że rośliny nie potrafią dotrzeć nawet do tej wilgoci, nie mówiąc o warstwie wodonośnej!

Pozdrawiam
Mariusz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 08:51 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 5 lutego 2017, 10:57
Posty: 370
Lokalizacja: Żmigród
Mariusz na początku wątku piszesz że wykopałeś wszystkie krzewy a jak wyglądały ich korzenie były taki same jak po posadzeniu czy chociaż trochę się rozrosły. Na moich piachach winorośle mimo wszystko jakoś rosną ,mają mniejsze przyrosty, później wchodzą w owocowanie, słabiej owocują ale rosną. Oczywiście zdarzały się pojedyncze sztuki które strajkowały ale były to zazwyczaj bardzo słabe sadzonki. Kiedyś już na forum pisałem że rośliny z rozbudowanym systemem korzeniowym lądują o razu w szpalery a przeważnie takie bidy doniczkowe najpierw wsadzam w najlepszej części warzywnika a dopiero po roku na miejsce docelowe i na razie to się sprawdza. A propos nie szkoda było Ci wykopać dwuletnich roślin. I jeszcze jedna sprawa literatura poleca w pierwszym roku uprawy utrzymanie czarnego ugoru może tu leży częściowa przyczyna niepowodzenia.

_________________
Grzegorz.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 13:06 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 10 listopada 2017, 23:24
Posty: 279
Lokalizacja: Szczecin / okolice Zalewu Szczec.
Grzelus napisał(a):
Mariusz na początku wątku piszesz że wykopałeś wszystkie krzewy a jak wyglądały ich korzenie były taki same jak po posadzeniu czy chociaż trochę się rozrosły. Na moich piachach winorośle mimo wszystko jakoś rosną ,mają mniejsze przyrosty, później wchodzą w owocowanie, słabiej owocują ale rosną. Oczywiście zdarzały się pojedyncze sztuki które strajkowały ale były to zazwyczaj bardzo słabe sadzonki. Kiedyś już na forum pisałem że rośliny z rozbudowanym systemem korzeniowym lądują o razu w szpalery a przeważnie takie bidy doniczkowe najpierw wsadzam w najlepszej części warzywnika a dopiero po roku na miejsce docelowe i na razie to się sprawdza. A propos nie szkoda było Ci wykopać dwuletnich roślin. I jeszcze jedna sprawa literatura poleca w pierwszym roku uprawy utrzymanie czarnego ugoru może tu leży częściowa przyczyna niepowodzenia.


Korzenie wszystkich bez wyjątku krzewów, niezależnie od odmiany, po prawie dwóch sezonach nadal pozostawały w obrębie brył korzeniowych, jakie przy sadzeniu wyjąłem z doniczek. Nie zagłębiły się w mój piach (a raczej w tą ciemną, "żyzną" warstwę orną) nawet na milimetr, dosłownie tak, jakby moja ziemia była trująca!
Krzewów nie żal mi było wykopać, bo mam ich jeszcze, posadzonych w innych miejscach, kilkadziesiąt i np. rosnące w ogródku, na najlepszej mojej ziemi dwa krzewy Swenson Red po czterech latach nie przekroczyły jeszcze 1,5 m wysokości. Oczywiście też nie owocowały.
Ażeby jednak wszystko nie było zbyt proste, muszę opisać inne jeszcze krzewy. Otóż jakieś sześć lat temu wypatrzyłem wśród gęstwiny liści dzikiego wina, porastającego południową ścianę domu, liście winorośli. W przeciągu dwóch lat usunąłem cały winobluszcz, odsłaniając dwa stare, kilkudziesięcioletnie krzewy winne. Jest to jakaś odmiana mieszańcowa. Krzewy są zdrowe, dorodne, mają roczne przyrosty w granicach 3-5 m i dają po kilka wiaderek bardzo smacznych owoców. (Zresztą na podstawie wyglądu i kondycji tych krzewów podjąłem decyzję o sadzeniu winnicy...). Usuwałem pod nimi podagrycznik więc pamiętam, że nie mają wcale rozbudowanych korzeni w warstwie przypowierzchniowej, a jedynie nieliczne, grube "baty" idące w głąb. Rośnie tam też trzeci krzew, prawdopodobnie jakaś vinifera. Gdy go odsłoniłem posiadał tylko jeden, ośmiometrowy pęd (stare drewno). Pęd ów leżał na ziemi i zdążył się już w kilku miejscach zakorzenić. Największy z tych zakorzenionych z pędu krzewów ma w chwili obecnej minimum 6 lat, wygląda dobrze, ale jeszcze nie przekroczył metra(!) i nigdy nie owocował. Roczne przyrosty ma w granicach 30- 40 cm.
Problem słabych przyrostów nie dotyczy zresztą tylko winorośli, np. dereń ma u mnie roczne przyrosty w granicach kilku cm! Posadzone trzy lata temu drzewa owocowe nie urosły nawet o centymetr i wyglądają identycznie, jak w chwili zakupu...
Jednocześnie rosną tu rośliny, którym moja ziemia bynajmniej nie przeszkadza. Należy do nich np. podagrycznik, pokrzywa, przytulia czepna czy chrzan, a z większych bez czarny i szlachetny, sumak, leszczyna, bluszcz pospolity, trzmielina (ta dzika, występująca u nas naturalnie), topola osika, robinia (akacja), jesion, klon pospolity i egzotyczna glicynia. Wszystkie one są niezwykle inwazyjnymi, nadzwyczaj szybko i bujnie rosnącymi i wprost niemożliwymi do usunięcia chwastami.
Parę lat temu posadziłem w ogródku dynie różnych odmian. Z dziesięciu roślin uzyskałem, bez żadnego nawożenia i przy podlewaniu raz na tydzień ok. 300 kg owoców...
W chwili obecnej zaczynam myśleć, że ta zasadowa, wapienna warstwa, leżąca metr lub dwa pod powierzchnią, jest bogata w składniki odżywcze, tylko większość roślin po prostu nie potrafi tam dotrzeć. A może pobrać próbki z tej głębokości i dać do analizy? Przecież istnieją sposoby, aby zmusić winorośl do zakorzenienia się w głąb!

Pozdrawiam
Mariusz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 15:05 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 27 października 2019, 09:50
Posty: 234
Lokalizacja: Karpicko szer.geograficzna 52,1167 ogród winoroślowy
sailor napisał(a):
.....W czasie suszy, która jest tu zjawiskiem raczej permanentnym, rośliny cierpią z powodu braku wody i wymagają podlewania. Jednak, gdy wykopie się dół, to piasek na głębokości 40-60 cm jest już stale wilgotny. Tyle, że rośliny nie potrafią dotrzeć nawet do tej wilgoci, nie mówiąc o warstwie wodonośnej.... Przecież istnieją sposoby, aby zmusić winorośl do zakorzenienia się w głąb!
hybryda napisał(a):
......Przyroda wymusiła na mnie inną taktykę sadzenia. Nowe krzewy sadzę minimum na głębokość 0,5 metra i zasypuję tylko korzenie 10 cm warstwą ziemi. Przez pierwsze 3 lata nie wyrównuj dołka do poziomu gruntu, zapobiegając powstawania korzeni podpowierzchniowych, przez co zmuszam do rozrostu korzenie szkieletowe......
Podlewam tylko jeden raz po posadzeniu i młoda sadzonka radzi sobie doskonale do końca wegetacji przy okresach bezopadowych 80-90 dni. Od kilku lat poziom wody gruntowej zatrzymał się na 4 metrach.

_________________
Piję nie po to, żeby upaść, lecz żeby się podnieść.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 15:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 7 listopada 2010, 19:42
Posty: 2353
Lokalizacja: Wzgórza Trzebnickie
A co myślicie o perlicie? Minerał, który utrzymuje wodę.

Mieszany z ziemią przy robieniu sadzonek w doniczkach daje bardzo dobre efekty.

W detalu do kupienia po 150 pln / m3...

Niby drogo, ale raz na zawsze ?

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 29 października 2020, 19:29 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 30 sierpnia 2017, 15:42
Posty: 711
Lokalizacja: Pd.Wrocławia
U kol. Sailora brak przyrostów posadzonych drzew i krzewów jest pewno dlatego,że korzenie rosną tylko w tej uprawianej glebie do głęb ok.30cm - głębiej jest jałowy piasek 4m, a woda gruntowa poza zasięgiem korzeni na głębokości 5 m. Jak w małej doniczce.
Rośliny mają tylko wodę opadową, która b.szybko ucieka w dół i dalej susza, brak składników odżywczych i wzrostu, zakwaszenie ...
To typowe warunki gleby bielicowej - jak na fot.
Zadarnienie wysusza dodatkowo a ostatnie 2019-2018 lata były gorące i suche. Czy w tym roku było sucho?
Wskazuje też na to opis b.dobrego przyrostu starej winorośli , która zapewne przebiła się kiedyś do tej wody na głęb.4-5m.
Ja bym dał kompost, wapno, glinę itp , przeorał aby ta warstwa uprawna była głębsza, mniej przepuszczalna, b. żyżna, bez darni.
To zatrzyma wodę w glebie - ił, glina, kompost, oraz wapnowanie, razem spowodują zatrzymanie procesu bielicowania -wymywania.
To już będzie gleba płowa/ brunatna, o 1-2 klasy wyższa jakościowo niż bielica.
Problemem będą zdarzające się ekstremalne upały i susze, bez podlewania.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 1 listopada 2020, 13:56 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 10 listopada 2017, 23:24
Posty: 279
Lokalizacja: Szczecin / okolice Zalewu Szczec.
kuneg napisał(a):
... Teraz badanie gleby w miejscach, gdzie nie sięga obornik (skoro obornik już rozrzucony), żeby wiedzieć, czego się spodziewać. Po zmieszaniu wszystkiego ponowne sprawdzenie po 2-3 tygodniach. ...
...To teraz sprawdź, co się stało po 2 latach z pH. Powinno się to robić właśnie co 2-3 lata. ...



Tak wygląda próbka pobrana z warstwy ornej na środku pola, w miejscu, gdzie nie były rozrzucane glina i obornik:

Obrazek

Na podstawie tej uproszczonej skali barwnej bardzo trudno jest dokładne określić odczyn gleby, ale myślę, że pH przekroczyło już 6 (ok. 6,2-6,3?).
W pierwszym roku zastosowałem dolomit, w drugim - kredę nawozową.

Pozdrawiam
Mariusz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 1 listopada 2020, 21:23 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 16 października 2017, 20:40
Posty: 535
Lokalizacja: POW Poznańska Wyspa Toskanii
sailor napisał(a):
Obrazek
Na podstawie tej uproszczonej skali barwnej bardzo trudno jest dokładne określić odczyn gleby, ale myślę, że pH przekroczyło już 6 (ok. 6,2-6,3?).


Ja tam widzę 7 - 7,5.

_________________
Pozdrawiam, Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 2 listopada 2020, 13:02 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): poniedziałek, 7 marca 2016, 16:48
Posty: 60
Lokalizacja: dolnośląskie
Co do nornic, norników, kretów, miałem w zeszłym roku prawdziwa plagę, skutek wiadomo młode winorośla, drzewka oberwały, jakiś agrest wyleciał, właściwie nic strasznego dopóki nie pogryzły nas z żoną nimfy kleszcza przenoszone przez gryzonie, później oczywiście dwie boreliozy kilka miesięcy różnych, na raz antybiotyków i innej chemii, koszty finansowe i zdrowotne katastrofalne, dlatego nie stosuję niczego co sprzyja osiedlaniu się gryzoni, obecnie sytuacja w miarę opanowana, ale chyba bardziej z powodu deszczowego roku niż tych kilogramów tutki, kret w pewnym stopniu odstarsza nornice, ale to tylko taka własną obserwacja inne sposoby poza trutkami dają słaby efekt


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 4 listopada 2020, 01:05 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 10 listopada 2017, 23:24
Posty: 279
Lokalizacja: Szczecin / okolice Zalewu Szczec.
tupisac napisał(a):
sailor napisał(a):
Obrazek
Na podstawie tej uproszczonej skali barwnej bardzo trudno jest dokładne określić odczyn gleby, ale myślę, że pH przekroczyło już 6 (ok. 6,2-6,3?).


Ja tam widzę 7 - 7,5.


Dla mnie 7 - 7,5 to raczej tu (próbka pobrana tydzień temu z głębokości 50 cm na samym dole winnicy, gdzie warstwa zasadowa zalega najpłycej):

Obrazek

Takie różnice w postrzeganiu kolorów świadczą tylko o tym, jak bardzo orientacyjne jest badanie odczynu gleby za pomocą płynu Helliga. Dodatkowo kolor na zdjęciu fałszuje lampa błyskowa.
A może ktoś pamięta, jaką poprawkę należy przyjmować porównując badanie płynem z badaniem w KCl? Nigdzie nie mogę tego znaleźć.

Pozdrawiam
Mariusz


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot], RolnikSam i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO