Teraz jest poniedziałek, 5 maja 2025, 03:41

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2008, 17:08 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 01:00
Posty: 6
Lokalizacja: Kwidzyn
Witam wszystkich!

Jako nie za bardzo doświadczony hodowca winorośli (czyt. kompletnie zielony) chciałbym zadać pytanie:
Czy jeszcze jest dobry czas, by podciąć winorośle?

Dostałem zadanie, by coś zrobić z leciwymi już krzaczkami (niektóre pędy mają spokojnie z 7 metrów...)

Po pierwsze postanowiłem zrobić im przestrzeń do prawidłowego rozwoju (pędy zaplątane były w ogromnego orzecha - zdjąłem je z niego). Jutro będę chciał zrobić jakieś rusztowanie. Dlatego drugie moje pytanie:
Jak i z czego mogę zrobić rusztowanie (ewentualnie gdzie i za ile mógłbym takie zakupić)?

P.S. Co znaczy, żebym uważał, żeby winorośle nie płakały, gdy będę podcinał (o ile mogę jeszcze je podciąć)?

Błagam, poratujcie radami!

Pozdrawiam wszystkich!
wlooczykij


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2008, 18:03 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="wlooczykij"]Witam wszystkich!

Jako nie za bardzo doświadczony hodowca winorośli (czyt. kompletnie zielony) chciałbym zadać pytanie:
Czy jeszcze jest dobry czas, by podciąć winorośle?

Dostałem zadanie, by coś zrobić z leciwymi już krzaczkami (niektóre pędy mają spokojnie z 7 metrów...)

Po pierwsze postanowiłem zrobić im przestrzeń do prawidłowego rozwoju (pędy zaplątane były w ogromnego orzecha - zdjąłem je z niego). Jutro będę chciał zrobić jakieś rusztowanie. Dlatego drugie moje pytanie:
Jak i z czego mogę zrobić rusztowanie (ewentualnie gdzie i za ile mógłbym takie zakupić)?

P.S. Co znaczy, żebym uważał, żeby winorośle nie płakały, gdy będę podcinał (o ile mogę jeszcze je podciąć)?

Błagam, poratujcie radami!

Pozdrawiam wszystkich!
wlooczykij

Czy Ty masz jakieś imię ?
Czy ta twoja winorośl ma jakąś nazwę ?
Czy rośnie gdzieś w górach czy nad morzem ?
Czy jesteś grisza, Karlik, Moja_wielka_wina czy wszystkim naraz ?
PS
ten post jest do usunięcia.
Ale jak zaradzić aby nie było takich postów jak napisał włooczykij ?
Oto jest pytanie
Może ktoś ma jakiś pomysł ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2008, 18:32 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 23 lipca 2006, 01:00
Posty: 944
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Cytuj:
Jako nie za bardzo doświadczony hodowca winorośli (czyt. kompletnie zielony) chciałbym zadać pytanie:
Czy jeszcze jest dobry czas, by podciąć winorośle?

Jak najbardziej,tnij :wink: Gdyby krzaczki za bardzo płakały ,to ponabijaj na łozy surowe ziemniaki,przy grubszym cieciu dobrze byłoby zamalować rany jakims funabenem lub czymś podobnym(ochroni przed grzybami,zatrzyma płacz).A...i jeszcze jedna sprawa-Wazna jest równowaga miedzy częścią nadziemna i podziemna krzewu.Rozłoż odmładzanie krzewu na 2,3 lata.
Cytuj:
Jak i z czego mogę zrobić rusztowanie (ewentualnie gdzie i za ile mógłbym takie zakupić)?
.Jak wysokie ma byc to rusztowanie?Myślę,że najłatwiej to zakupic na szrocie jakieś 2 solidne kontowniki i zabetonować.

Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2008, 20:07 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 01:00
Posty: 6
Lokalizacja: Kwidzyn
[quote="PiotrekK"]Gdyby krzaczki za bardzo płakały ,to ponabijaj na łozy surowe ziemniaki,przy grubszym cieciu dobrze byłoby zamalować rany jakims funabenem lub czymś podobnym(ochroni przed grzybami,zatrzyma płacz).

Dobrze, rozumiem, a gdzie mógłbym to zakupić?

[quote="PiotrekK"]Wazna jest równowaga miedzy częścią nadziemna i podziemna krzewu

Rozumiem, że chodzi o to, bym obcinał w takiej samej długości, tak?

[quote="PiotrekK"]Jak wysokie ma byc to rusztowanie?
Powiem szczerze, że myślałem o tym, żeby rusztowanie miało wysokość conajmniej 2 metrów. Zastanawiam się tylko, czy takie wystarczy, gdyż winorośl ma naprawdę bardzo długie pędy.
Jak nocno mam podcinać (skoro mam rozłożyć odmładzanie na 2-3 lata)?

P.S.
Winorośl rośnie w Kwidzynie (woj. pomorskie), nie mam pojęcia jak się nazywa - wiem tylko, że są trzy krzaczki i o ile pamiętam, każdy to inny gatunek.

P.S. 2
Bardzo miły jesteś zbyszekB... Myślałem, że forum to jest właśnie po to, by uzyskać informacji od kompetentnych ludzi na temat winorośli... Super, że tak właśnie traktujesz nowe osoby, które chcą się czegoś dowiedzieć, że proponujesz je ignorować i usówać ich posty... :/
Jeśli chodzi o pozostałe Twoje pytania, to powiem szczerze, że nie bardzo wiem o co Ci chodzi... Skoro pytasz, to mam na imię Karol.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2008, 21:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
Karolu,

najpierw poczytaj tutaj:
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... mp;thold=0
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... mp;thold=0
Może sam znajdziesz większość odpowiedzi. :)
Oba artykuły znajdują się na stronie głównej.

Kątowników, o których pisze Piotrek, to w skupie złomu szukaj.

Powodzenia!
:)

P.S. Wybacz Zbyszkowi jego komentarz. Jak dłużej tu pobędziesz, to będziesz wiedział, dlaczego jest cięty (i nie tylko on) na niejakiego Krupianika - swoją drogą, dość odpornego typka...

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 2 kwietnia 2008, 19:15 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 01:00
Posty: 6
Lokalizacja: Kwidzyn
[quote="kuneg"]najpierw poczytaj tutaj:
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... mp;thold=0
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... mp;thold=0
Może sam znajdziesz większość odpowiedzi. :)
Oba artykuły znajdują się na stronie głównej.

Kątowników, o których pisze Piotrek, to w skupie złomu szukaj.

Powodzenia!
:)

P.S. Wybacz Zbyszkowi jego komentarz. Jak dłużej tu pobędziesz, to będziesz wiedział, dlaczego jest cięty (i nie tylko on) na niejakiego Krupianika - swoją drogą, dość odpornego typka...


Bardzo dziękuję kuneg za linki - przydały się (przyznaję, nie szukałem info prędzej).
Podciąłem wczoraj wieczorem znacznie winorośle. Niestety mimo zastosowania funabenu nadal płaczą (bo chyba tak się mówi jak po podcięciu wypływają w miejscach cięć soki) - w dwóch miejscach mocno, w trzech innych także, ale mniej.
Czy to normalne?
Jeśli nie, to co jeszcze mógłbym zrobić, by zatamować płakanie?
Pozdrawiam!

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 2 kwietnia 2008, 19:46 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 sierpnia 2006, 01:00
Posty: 370
Lokalizacja: Mazańcowice k/ Bielska-Białej
Jeśli to możliwe to cięte końce przygnij w dół tak aby soki nie zalewały pąków poniżej cięcia, bo to powoduje ich gnicie i obumieramie. Lepiej żeby kapało na ziemię. Z zachamowaniem płaczu będzie problem bo im pózniej się tnie tym jest on bardziej intensywny ale na szczęście nie bardzo(negatywnie) wpływa to na kondycję winorośli.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 2 kwietnia 2008, 19:59 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 01:00
Posty: 6
Lokalizacja: Kwidzyn
[quote="anestle"]Jeśli to możliwe to cięte końce przygnij w dół tak aby soki nie zalewały pąków poniżej cięcia, bo to powoduje ich gnicie i obumieramie. Lepiej żeby kapało na ziemię. Z zachamowaniem płaczu będzie problem bo im pózniej się tnie tym jest on bardziej intensywny ale na szczęście nie bardzo(negatywnie) wpływa to na kondycję winorośli.


Dzięki anestle, jestem teraz spokojniejszy.
Niestety nie da się przygiąć pędów do ziemi - połamałbym je - a z trzech z ciętych końców soki płyną ma inne pędy (pąków narazie nie widzę - może dlatego, że znacznie podciąłem winorośl, ale nawet na ucinanych pędach nie widziałem).
Czy mógłbym wtedy je czymś osłonić (np jakąś płytą)?
Czy to pomoże, a jednocześnie nie zaszkodzi winorośli?
(przepraszam za tak banalne pytania, ale naprawdę się nie znam)

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 2 kwietnia 2008, 20:44 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 sierpnia 2006, 01:00
Posty: 370
Lokalizacja: Mazańcowice k/ Bielska-Białej
Pąki są, zawsze są :) tylko jeszcze uśpione(takie zgrunienia w miejscach gdzie w ubiegłym roku wystepwał liść). A odnośnie przyginania to jeśli sa to ubiegłoroczne pędy(jaśniejsze i gładsze od pozostałych) to bez problemu można je lekko przygiąć bez obawy że się złamią. A chodziło mi tylko o to by cięty koniec był poniżej pędu, żeby płyny kapały bezpośrednio na ziemię, a nie spływały po łozie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 2 kwietnia 2008, 20:50 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Witam Karola w naszym gronie
Aby zatamować wyciek soków można dodatkowo
na przycięte końcówki łozy lub pnia(grubsze części) nasadzić kawałki pokrojonego kartofla.
To nie żart – o tym już tu było pisane na forum
PS.
Pytania we wcześniejszym moim postcie dotyczyły Ciebie (nie były obraźliwe)
Ale przypisek mój PS to była propozycja dla moderatora wycięcia mojego postu a nie Twojego.
A pytanie „Ale jak zaradzić aby nie było takich postów jak napisał włooczikij”
to pytanie do adiminstracji tego forum i wszystkich użytkowników.
Ponawiam je w szczegółach:
Co zrobić aby wróciły dawne dobre obyczaje na tym FORUM ?
tzn. nowy użytkownik przedstawiał się, witał wszystkich, pisał coś na temat swoich posiadanych krzewów
winorośli, podawał rejon uprawy, a dopiero potem zadawał pytania,
forumowicze go witali , pozdrawiali i zostawał zaakceptowany na FORUM
Kiedyś tu tak bywało.
Upadają obyczaje …
A może ja już jestem dinozaur
i jest to już niepotrzebne w dzisiejszych czasach ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 kwietnia 2008, 08:14 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 01:00
Posty: 6
Lokalizacja: Kwidzyn
[quote="anestle"]Pąki są, zawsze są :) tylko jeszcze uśpione(takie zgrunienia w miejscach gdzie w ubiegłym roku wystepwał liść). A odnośnie przyginania to jeśli sa to ubiegłoroczne pędy(jaśniejsze i gładsze od pozostałych) to bez problemu można je lekko przygiąć bez obawy że się złamią. A chodziło mi tylko o to by cięty koniec był poniżej pędu, żeby płyny kapały bezpośrednio na ziemię, a nie spływały po łozie.


Powiem tak:
Nie mam pojęcia, czy to są zeszłoroczne pędy, czy starsze. Zostawiłem praktycznie po jednym dłuższym pędzie i pnie w dwóch winoroślach... (trzecia niestety uschła <nie puszczała żadnych soków po podcięciu>, zostawiłem tylko wystający 20 cm nad ziemią pień i czekam na jakieś cudowne powrócenie jej do życia) Wyginanie ich do ziemi (właśnie z tych pni płaczą najmocniej), równałoby się ich połamaniem jak dla mnie.

Zupełnie zapomniałem o zastosowaniu ziemniaka - już idę to zrobić.
Mam nadzieję, że się nie mylę i mam przeciąć go na pół i nieco wydrążyć, by założyć na łozy, tak?
Czy mam przy tym też zebrać nałożony prędzej funaben?

P.S.
[quote="zbyszekB"]Pytania we wcześniejszym moim postcie dotyczyły Ciebie (nie były obraźliwe)
Ale przypisek mój PS to była propozycja dla moderatora wycięcia mojego postu a nie Twojego.
A pytanie „Ale jak zaradzić aby nie było takich postów jak napisał włooczikij”
to pytanie do adiminstracji tego forum i wszystkich użytkowników.

Wporządku zbyszekB, dzięki za słowo wyjaśniania. Nie miałem pojęcia jak było kiedyś na tym forum.

P.S. 2
Jeśli będziecie uważać to za słuszne, mogę zrobić zdjęcia moich winorośli, ale to chyba nie jest konieczne, by w tym momencie mi pomóc.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 kwietnia 2008, 09:20 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 13 maja 2005, 01:00
Posty: 844
Lokalizacja: Tarnów
witaj Karol nie przejmuj sie płaczem-popłacze i przestanie-o ile sie nie mylę to dr.Lisek zaleca cięcie nawet w połowie kwietnia więc jest o.k.

_________________
pozdrawiam Marek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 kwietnia 2008, 11:02 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 25 sierpnia 2005, 01:00
Posty: 654
Lokalizacja: ŁOMŻA
Płaczącą końcówkę łozy przypal zapalniczką, a jak masz lutownicę i kawałek kabla to możesz to zrobić lutownicą. Przy cięciu łozy tnij ją pod kątem, dłuższy brzeg od strony pąka to unikniesz jego zalewania. No i oczywiście ostrzem tnącym sekatora od strony krzewu.

_________________
Obrazek
Kto chce niech przeczyta, kto nie chce niech pominie.
Pozdrawiam Zbyszek z Łomży: szer.geogr. N53st.11`01.00"; dł.geogr.E22st.03`36.67"; 1


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 kwietnia 2008, 11:27 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
[quote="SBYSZEG"]Płaczącą końcówkę łozy przypal zapalniczką,


8O Sadysta :!: A żonę też zapalniczką jak płacze :?:

Nie lepiej kartoflem zakneblować :?: (w obu przypadkach :wink: )

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 kwietnia 2008, 20:23 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
[quote="wlooczykij"] (...)Zostawiłem praktycznie po jednym dłuższym pędzie i pnie w dwóch winoroślach... (trzecia niestety uschła <nie puszczała żadnych soków po podcięciu>, zostawiłem tylko wystający 20 cm nad ziemią pień i czekam na jakieś cudowne powrócenie jej do życia) (...)

(...)Mam nadzieję, że się nie mylę i mam przeciąć go na pół i nieco wydrążyć, by założyć na łozy, tak?
Czy mam przy tym też zebrać nałożony prędzej funaben?

W tym roku w styczniu cięłam dość mocno dwa stare krzewy. Jeden płakał troszkę, a drugi w ogóle. Kilka dni temu poprawiałam cięcie i żaden nie płakał, a oba są żywe. Bądź spokojny, brak płaczu jeszcze nic nie znaczy.
Wyznacznikiem, czy krzew żyje, czy nie, jest zabarwienie jednorocznej łozy w środku w miejscy przecięcia na kolor jasno-zielony.

Ziemniaków nie wydrążaj, tylko je nabij na płaczące łozy. Nie ma też potrzeby zbierania funabenu.

P.S. Mów mi Małgorzato ;)

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO