Witam
wiec i ja podepnę się do tematu z nadzieją na pomoc
czytam forum już drugi rok i niestety im więcej czytam tym mam wrażenie ze mniej wiem
kupiłam piękne sadzonki od Kapitana,z zeszłorocznego ukorzeniania(teraz dopiero zrozumiałam dlaczego radziliście wywalić te co w zeszłym roku kupiłam z alległupio-i właśnie tak zrobię)
sadzonki w workach z ziemia rosną na podwórku ale jak zapowiadają deszcz czy mróz to wracają do domu
wszystkie niesamowicie mocno wypuszczają latorośle i na każdej sadzonce jest ich po co najmniej 4-5szt mało tego maja sporo zawiązków kwiatostanów i co teraz ?
Zośki i inne "przyjemniaczki" im nie grożą bo na noc będą w domu
i teoretycznie wiem ze niby w pierwszym roku po posadzeniu powinny być prowadzone na dwa pędy i nie powinny owocować
ale one wyglądają tak silnie ze mnie korci żeby zostawić choć po jednym gronie na spróbowanie i radochę dla dzieciaków
ale jeśli miałoby to być ze szkoda dla krzaczków to poobcinam co trzeba tylko podpowiedzcie kiedy i ile zostawić i co z kwiatostanami?
i czy usuwać jeśli będą kolejne się pokazywać-najszybciej jak zauważę?
i jeszcze jedno czy takie maluszki trzeba pryskać czymś profilaktycznie-na razie czysto, zmian na liściach nie maja i nie znalazłam żadnych intruzów choć czasem gdzieniegdzie widzę nić pajęczą (natychmiast usuwam)ale pająka nie znalazłam
pozdrawiam Ela