Według mnie odpuść sobie facelię. Uprawa facelii na poplon się spopularyzowała, bo w Polsce dominuje płodozmian z pszenicą ozimą, jęczmieniem jarym i rzepakiem ozimym. Gorczyca się tu nie nadaje, bo szkodzi przy uprawie rzepaku, więc padło na facelię. Lepiej idź albo w motylkowe, albo są też takie specjalne mieszanki (np. mieszanka gorzowska) - masz tam kilka gatunków, których działanie się wzajemnie uzupełnia. Za motylkowymi jest teraz szczególnie wartościowy jeden argument - zdolność do wiązania azotu atmosferycznego. Tutaj wydajność bardzo zależy od czynników środowiskowych, szczególnie przebiegu pogody.
Cytuj:
Zastosowanie preparatu pozwala na zwiększenie intensywności wiązania azotu i zapewnia dostarczenie roślinom w zależności od warunków glebowych i uprawianej rośliny do 600 kg N na 1ha w ciągu sezonu wegetacyjnego.
- to z ulotki Nitraginy - szczepionki bakteryjnej dla roślin motylkowych. Takie wartości to można sobie włożyć między bajki, ale 100kg czystego azotu jest jak najbardziej realne bez żadnych szczególnych działań. Saletra amonowa zawierająca 34% azotu w składzie kosztuje obecnie około 4000zł/t. Łatwo sobie przeliczyć, że taka uprawa motylkowych da Ci dodatkowo ~1200zł na hektar bez żadnych dodatkowych działań. Oczywiście zdaje sobie sprawę że rozmawiamy o zupełnie innej skali działań, gdzie to nie ma aż takiego znaczenia - ale to bardziej dla zobrazowania gdzie jest ten haczyk.
Nie bardzo rozumiem awersję dla glifosatu przy jednoczesnym dopuszczeniu do stosowania innych "chemicznych" herbicydów, ale spoko - szanuję. Od siebie dodam tylko że Agil obecnie to już nie jest to samo co Agil kilka lat temu, i jest w rynku głównie dzięki marce. Substancja aktywna się nie zmieniła, ale skład preparatu owszem. Nie pamiętam szczegółów już (mogę odkopać w razie potrzeby), ale jeden z nośników został wycofany, i w efekcie w obrocie nie mamy już Agil 100EC tylko Agil-S 100EC. Działa zdecydowanie gorzej. Jak kiedyś pole po tygodniu robiło się rude od zamierająch chwastów, tak teraz to trwa i 3-4 tygodnie i potrafi wiele przepuścić. Lepsze efekty dają nawet najtańsze tzw. zamienniki Targi, które kosztują połowę tego co Agil.
Siarczan amonu dodawany do glifosatu jest dokładnie po to, żeby zakwasić ciecz roboczą oprysku. Efektem jest przypalenie warstwy woskowej na skórce liści, wobec czego nie będzie ona tak izolować - poprawi się wchłanialność substancji aktywnej (glifosatu w tym przypadku), ale też i samego azotu z siarczanu amonu. W drugą stronę też szybciej i łatwiej odparowuje woda z liści. Szczególnie przy dużym nasłonecznieniu widać efekty w postaci przypalonych końcówek liści gdzie ta transpiracja jest tak silna, że aż zabija te części roślin. W zdecydowanej większości przypadków to jest wartość dodana - chwasty oprócz działania glifosatu mają też zaburzoną gospodarkę wodną i mineralną i są wyniszczane jeszcze szybciej i skuteczniej, ale w przypadku perzu nie zależy nam na czasie, a przedostaniu się do wnętrza rośliny jak największej ilości substancji aktywnej i jednoczesnym nie zaburzaniu życia rośliny, tak żeby ta miała możliwość dotrzeć w każde miejsce rozległej podziemnej części rośliny (kłącza) zanim substancja zacznie na tyle działać, że roślina zacznie zamierać - w tym konkretnym przypadku adiuwant sprawdza się lepiej.