No faKT,
grab mógł wyróść np na jakimś poligonie lub na chałdach kopalnianych.
Moje drewno brzozowe wyrosło na rosyjskim poligonie rakietowym w lesie k/Chrcynno.
Byłem,widziałem.
Obecnie w bunkrach po rakietach przetrzymują psy z odzysku po niechcianych właścicielach

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

To lotnisko działa i możesz tam wylądować np. 18 go listopada, odbiorę cię z lotniska samochodem jakby co ?! (10km)
W tym czasie zapowiedział sięc u mnie sajko 71 z obstawą

zgoda
Mam psa na działce nie wiązany nigdy, zawsze przyjaciel

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Sławek,możesz zabrać żonę i teściową, ale napisz ile mam przygotować karkówki na grrila ?
Andrzej , zdecyduj się i napisz czy lądujesz 18go w Chrcynnie ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Widziałem. I mnie 3 razy rozgrzało. 1. Podczas ścinania,2. podczas układania 3. w kominku.

Nie dajmy się zwariować.
Damy obornik, a tam pół roku wcześniej krowa miała zapalenie cycka i w gnoju są antybiotyki.
Przekompostowana trawa z naszego ogródka niczym nie pryskana, zawiera pozostałość po gumiakach którymi somsiad(sic!) pali w piecu po zmroku. Kompost z kompostowni - cud, miód i orzeszki, oraz cała reszta dodatków z oczyszczalni ścieków.
Pozostaje tylko zielony nawóz stosować i wypasać w winnicy gęsi* albo inne owce**
Popiół z drewna rozsypuję ostrożnie bo gwałtownie zmienia PH, pelletu nie używam ale brykiety są różne. Kiedyś były takie w kształcie ołówka, paliły się świetnie ale śmierdziały jakby w środku był plastik ;(
Oczywiście po takim opale to tylko kubeł i na wysypisko.

* - sprawdzą się, pod warunkiem że ktoś ma kolczastą odmianę winorośli. Niestety zwykłe potrafią obedrzeć z kory, drzewkom też dają radę.
** - nie miałem.

W sobotę czyściłem piec, zatem dzisiaj, w godzinach porannych, rozrzuciłem popiół z pelletu w miejscu przyszłorocznych nasadzeń na cięższej glebie. Pomógł mi nocny śnieg, który stopniał do południa wprowadzając w glebę nieco popiołu.

Zostaw sobie trochę popiołu do przyspieszenia topnienia śniegu, u siebie wiosną sypię tam gdzie chce szybciej mieć ziemię na wierzchu i śnieg dużo szybciej znika.

Zgadzam się, potwierdzam. Sypię popiołem po śniegu bo mi mech rośnie. Zauważyłem że tam gdzie popiół to śniegu nie ma momentalnie oczywiście gdy słoneczko przyświeci

Ja regularnie sypię popiół z drewna pod winorośle, jego głównym składnikiem jest wapń w postaci chyba wapna palonego, czyli bardziej aktywnej niż wapno budowlane, trzeba uważać na oczy. Pod drzewa obficie owocujące sypię więcej, pod małe mniej. Mam glebę gliniastą (ił oligoceński wymieszany przez lodowce) zawierający sporo siarki, wiec naturalnie idzie ku kwaśnemu. Wskaźnik pokazuje tylko lekko kwaśne, ale badanie wykonane przez OSChR wykazało pH poniżej 6. Słabo rosły hybrydy a vinifery prawie wcale nie rosły mimo żyznej gleby.
Prócz tego popiół odstrasza ślimaki pełzające po ziemi - to w warzywniku.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Oooo a o ślimakach jakoś nie pomyślałem. Też będę popiół wykorzystywał w tym celu gdyż u mnie przy lesie ślimaków nie brakuje, zwłaszcza brązowych bezskorupowców :/ blee

Na ślimaki to dobre są kaczki, najmniej zieleniną interesują się u mnie biegusy. W niektórych krajach są wykorzystywane do ochrony winnic przed ślimakami i innym robactwem
https://www.youtube.com/watch?v=i7UBHdHpWRM

Tych brązowych bez muszelki to nawet kaczka nie ruszy chyba.

Wręcz przeciwnie. Zajadają sie nimi.
Na te ślimaki działają równie dobrze fusy z kawy.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin

Najlepsza jest ropucha szara. Jest bardzo żarłoczna. Poluje na duże dżdżownice, nagie ślimaki, owady, pająki. Czasem łowi także drobne kręgowce – inne płazy, gady, a nawet małe gryzonie i pisklęta ptaków. Jest bardzo pożyteczna w walce ze szkodnikami ogrodów i pól.
Dwa lata temu miałem plagę tych ślimaków. W tamtym i tym roku widziałem u siebie właśnie tą ropuchę i 0 ślimaków. Na dodatek nie sra gdzie popadnie i nie podjada zielonego.

_________________
Kuba

Nie jestem zwolennikiem robactwa i szkodników ale przekonałem się, że w moim ogrodzie gdy tylko zwalczyłem jakiś pomór to natychmiast pojawiał się inny.
Kilkanaście lat temu wysłałem na emigrację kilkaset winniczków i to zaowocowało w następnym sezonie nadmiarem innych tylko z kolorowszymi muszlami.
Po kilku sezonach, gdy się ociepliło to było już gorzej bo przylazły pomrowiki i śliniki (a propos - pomrowik mołdawski jest chroniony).
Doszedłem do wniosku, że nie wypędzę z ogrodu kreta bo nie chcę iść do więzienia Krety zjadają wszystko co się rusza i też jak ta ropucha nie sra gdzie popadnie, no może kopie ale mnie to nie przeszkadza.
Mam jeszcze inny i dość skuteczny patent, układam w cieniu pułapki na gniazda ślimaków i późną jesienią jaja likwiduję. Mam nadzieję, że ślimacza aborcja jest dopuszczalna.
Wystarczy kilka kamieni i trochę zielonego, jakaś stara decha przykryta zielonym i gotowe.
Miniony sezon ze względu na suszę był wyjątkowo dla ślimaków nieprzyjazny i w efekcie była mniejsza aktywność kreta bo widzę mniej kopców. Biedak musiał szukać obfitszego w ślimaki ogrodu.

_________________
µdnik