Teraz jest środa, 30 kwietnia 2025, 13:37

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: niedziela, 11 listopada 2018, 16:49 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): poniedziałek, 16 października 2017, 17:47
Posty: 11
Lokalizacja: Błażowa
Obejrzałem dzisiaj taki oto film: https://www.youtube.com/watch?v=xNlZS4sW7Wc. Przedstawiono w nim metodę cięcia, która pozwala zabezpieczyć się w pewnym stopniu na wypadek wystąpienia wiosennych przymrozków. Poniżej opisałem najistotniejsze fragmenty filmu.

[1:45-2:55] Krzewy na filmie są prowadzone w formie dwuramiennego Guyot'a (bez czopków zastępczych). Podczas zimowego cięcia, zamiast dwóch ramion na owocowanie, zostawiane są cztery (po jednym dodatkowym) na wypadek wystąpienia wiosennych przymrozków i innych uszkodzeń.
[3:38-5:18 ] Wiosną łozy oceniane są pod kątem uszkodzeń mrozowych, grubości oraz położenia względem pnia. Do drutów przyginane są dwie najlepsze łozy. Zapasowe łozy pozostawia się nieprzywiązane.
[5:40-6:16 ] Pod koniec maja, kiedy minie zagrożenie związane z wiosennymi przymrozkami usuwa się łozy zapasowe.

Panowie z Winnicy Smuga też stosują tą technikę. Jest o tym mowa w tym filmie: [4:29-4:55].

Wiadomo, że jeśli wiosenne przymrozki nic nie zniszczą to zostawia się łozę bliżej pnia a zapasową wycina. Co jeśli jednak dojdzie do uszkodzeń pąków w maju. Najlepiej chyba zostawić obydwie łozy i dokonać selekcji latorośli tak aby równomiernie obciążyć krzew.
Czy ktoś stosuje tą technikę?
Co o niej sądzicie?
Zapraszam do dyskusji


Ostatnio edytowano niedziela, 11 listopada 2018, 19:53 przez alabiglahcim, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 listopada 2018, 19:26 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 6 listopada 2015, 23:58
Posty: 202
Lokalizacja: Kraków ~237 m n.p.m.
Ja takie asekuranctwo zastosowałem u siebie w ubiegłym roku ale w niczym mi to nie pomogło gdy przez ogród, jakimś dziwnym trafem przymrozek przeszedł kilkumetrowym pasem i wymroził wszystkie pąki na jakie trafił. Oberwało się dwóm aktinidiom i pięciu winnym krzewom. Dlatego myślę, że jeśli ma coś przemarznąć to przemarznie. Nawet jak łozy będą żywe i zdrowe. To takie ogrodnicze prawo Murphy'ego.
Dlatego powinieneś być przerażony, gdy pąki nie przemarzły :lol: Bo przemarzną!
No ale film zacny :clap:

_________________
µdnik


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 listopada 2018, 20:48 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 21 lutego 2011, 20:55
Posty: 319
Lokalizacja: Łapanów 40 km na pd.wsch od Krakowa
Witam

Każda zima inna, każda Zośka inna, logiczne jest iż większa ilość oczek, więc coś przeżyje, ale co innego zimowe uszkodzenia mrozowe, a uszkodzenia wywołane przez przymrozek wiosenny.
Ja stosuję podobne techniki, na zimę 4 łozy doginane, bądź kopczykowane ( jak jest czas na to), niekiedy krzew jest w takiej kondycji, że zostawiamy łozy na siłę bo jedna jest słabsza, druga cieńsza, czasami coś się wyłamie. Na wiosnę widać jednak różnicę, cieńsze szybciej u mnie startują, pąki szybciej się otwierają i są zatem bardziej narażone na przymrozki, zależy też jaki jest przymrozek wiosenny i w jakie fazie rozwoju jest dana odmiana, i to w zasadzie decyduje o wszystkim, niestety te zależności są zawsze inne.
Jeżeli przymrozek jest w niewielkim stopniu więc możliwe jest aby część paków przeżyła ( np tych opóźnionych), i wtedy mamy na czym przeprowadzić selekcję, ale gdy przymrozek jest mocny a pąki mocno otwarte, więc nie ma co liczyć na selekcję bo wszystko jest przemarznięte. ( zostaje zraszacz, albo geowłókniny)

pozdrawiam

tnowak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 14 listopada 2018, 19:47 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 27 listopada 2014, 16:10
Posty: 327
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Cięcie zimowe (listopad-grudzień) winorośli i ochrona przed mrozami.

Cięcie zasadnicze powinniśmy wykonać zasadniczo późną jesienią lub wczesną wiosną, zawsze przed mrozami bez względu na przyjętą formę prowadzenia winorośli.
Pomimo stosowania podstawowych zasad określających owoconośność przyszłych łóz na ciętym krzewie, pod uwagę bierze się również i takie reguły:
1.Jeżeli krzew jest obciążony oczkami silniej niż wynosi obciążenie optymalne podane w charakterystyce odmiany, to zmniejsza się długość i grubość pędów, które potem gorzej i później dojrzewają. Owocowanie pąków na takich pędach spada gdyż niektóre pąki normalnie owocujące stają się płonne. Oto dlaczego nie można przeciążyć krzewów.
2.Również przy uszkodzeniu systemu korzeniowego jakiegoś krzewu należy zmniejszyć obciążenie krzewu pędami owocującymi.
Orientacyjnie, przy normalnym stanie pąków, można na pędzie zostawić nie mniej niż 1-1,5 oczka na owocowanie na każdy milimetr grubości pędu u jego podstawy;
Pędy podwójne, rozwinięte z pąków zapasowych, nie powinny być wykorzystywane do tworzenia ramion lub czopków zastępczych, ponieważ często pękają.
Odcinamy także pędy wyrosłe na płaszczyźnie rozłożenia liści i oczek. Takie oczka rozkładają się prostopadle do łozy z ubiegłego roku.
Dla uzyskania form jedno- i dwuramiennych niezbędne jest zachowanie u podstawy pnia czopka zapasowego (odmłodzenia), obciętego krótko na 1-2 oczka, oraz rozwiniętego pędu, z którego w przypadku utraty (wyłamania) lub uszkodzenia ramion wiosną szybko wyprowadzimy nowe ramię. Taki pęd można też śmiało nazwać drugim, czyli zdublowanym ramieniem przeznaczonym albo na owocowanie albo do usunięcia wiosną.
Przy odmładzaniu ramion z dolnych czopków zapasowych lub w przypadku ich formowania z pędu wilczego musimy zadbać o to, aby poniżej czopka bądź wykorzystywanego pędu nie było ran - w przeciwnym razie nowo uformowane ramię zginie.
Jeżeli z głowy bądź pnia krzewu wybijają pędy ze śpiących oczek, świadczy to o niedociążeniu rośliny oczkami, lub – co się zdarza częściej - o uszkodzeniu bądź zamieraniu ramienia. Na takich ramionach przyrost jest słaby, a grona i jagody małe.
Należy wtedy niezwłocznie zamienić ramiona starsze na nowe.
W czasie cięcia postarajmy się, żeby rany były jak najmniejsze. Dookoła każdej rany obumierają przyległe tkanki przewodzące soki, co powoduje osłabienie wznoszącego się strumienia substancji odżywczych i opadającego, powrotnego strumienia produktów fotosyntezy. Skutkiem tego jest utrudniony wzrost pędów, zaś ramiona szybciej się starzeją i obumierają.
Drewno wieloletnie obcinamy w ten sposób, aby pozostały „pieńki” o długości 1-1,5 cm. Cięcie zimowe robimy prostopadle do osi drewna, aby zmniejszyć powierzchnię rany. (Nie musimy jak przy cięciu wiosennym przejmować się tym, że rana będzie płakać i obowiązkowo ciąć po skosie aby soki nie zalały najbliższego oczka). Gdy pieniek wyschnie, po roku odcinamy go całkowicie, tym razem już bez naruszania żywych tkanek. Zapobiega to pękaniu i gniciu drewna na ramionach. Zwykle takie „oczyszczanie” starych cięć robimy w tych miejscach, gdzie całkowicie wycinamy ubiegłoroczną łozę owoconośną. Wieloletnie drewno można także odrzucić bez pozostawiania pieńków, lecz w tym przypadku szczególnie ważne jest, aby powierzchnia cięcia była równa i gładka, co przyśpiesza gojenie się ran. W przypadku zabiegów dokonywanych na szczególnie cennych i deficytowych odmianach rany nawet po cięciu jesiennym smarujemy dodatkowo maścią ogrodniczą.
Przy całkowitej likwidacji jednorocznego przyrostu od łozy, cięcie robimy u podstawy pędu w taki sposób, żeby nie uszkodzić dwuletniego drewna na łozie owocującej. Nie należy zostawić pieńków z oczkami u ich podstawy, ponieważ wiosną wybiją z nich niepotrzebne pędy. Są one położone blisko zamierającej strefy pieńka i słabo umocowane do wieloletniego drewna, wskutek czego często się wyłamują. Z tego powodu nie zaleca się ich wykorzystywania na przyszłoroczne łozy owocowania bądź czopki zastępcze.
Jednoroczny przyrost skracamy 2,5-3 cm powyżej górnego oczka lub przez następny węzeł, na przegrodzie (diafragmie). W przypadku silnego porażenia odmian nieodpornych przez choroby grzybowe cięcia na jednorocznym drewnie zaleca się robić przez pełną przegrodę, tj. po tym węźle, gdzie rósł wąs lub grono. Chroni to winorośl przed wniknięciem infekcji do wnętrza pędów.
Nie zaszkodzi w tym miejscu przypomnieć, że odcinając wieloletnie drewno piłką nożową z wąskim brzeszczotem i małym ostrym zębem, nie robimy zadarć i nie dopuszczamy do odstawania od drewna miąższu.
Przy cięciu jednorocznych i ubiegłorocznych łóz owocujących tnąca część sekatora powinna być zwrócona do pozostającej części łozy, a opór do odcinanej części łozy, albowiem w tym przypadku pozostałe pędy nie uszkadzają się (nie rozłupują się) od nacisku oporu tępej części sekatora.

_________________
http://www.winogrona.org/index.php?title=Trestan
http://www.winogrona.org/images/8/8c/Po ... %80%A6.pdf
https://youtu.be/U9OuWYS3kVI


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 14 listopada 2018, 20:58 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 1 października 2016, 21:19
Posty: 428
Lokalizacja: Łęczyca
trestan48 napisał(a):
Cięcie zimowe (listopad-grudzień) winorośli i ochrona przed mrozami.

Cięcie zasadnicze powinniśmy wykonać zasadniczo późną jesienią lub wczesną wiosną, zawsze przed mrozami bez względu na przyjętą formę .

wczesną wiosną przed mrozami? Bez sensu.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 15 listopada 2018, 15:19 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2014, 20:15
Posty: 1684
Lokalizacja: okolice Ojcowa
Mam wrażenie, że trestan48 cierpi na chorobliwe grafomaństwo, którego niestety przejawy okresowo padają na to forum. Niemal w każdym zdaniu są błędy merytoryczne typu "uszkadzanie dwuletniego drewna na łozie owocującej". Nie chce mi się ich wszystkich komentować, ale jestem ciekawy co Autor miał na myśli poniżej:
trestan48 napisał(a):
...Odcinamy także pędy wyrosłe na płaszczyźnie rozłożenia liści i oczek. Takie oczka rozkładają się prostopadle do łozy z ubiegłego roku. ...
...Jednoroczny przyrost skracamy 2,5-3 cm powyżej górnego oczka lub przez następny węzeł, na przegrodzie (diafragmie). ...
Proszę o sugestie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 15 listopada 2018, 16:22 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
suszi napisał(a):
Mam wrażenie, że trestan48 cierpi na chorobliwe grafomaństwo, którego niestety przejawy okresowo padają na to forum. Niemal w każdym zdaniu są błędy merytoryczne typu "uszkadzanie dwuletniego drewna na łozie owocującej". Nie chce mi się ich wszystkich komentować, ale jestem ciekawy co Autor miał na myśli poniżej:
trestan48 napisał(a):
...Odcinamy także pędy wyrosłe na płaszczyźnie rozłożenia liści i oczek. Takie oczka rozkładają się prostopadle do łozy z ubiegłego roku. ...
...Jednoroczny przyrost skracamy 2,5-3 cm powyżej górnego oczka lub przez następny węzeł, na przegrodzie (diafragmie). ...
Proszę o sugestie...

Sugrestie
to nieuleczalna choroba trestana i Izoldy

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 15 listopada 2018, 20:16 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 27 listopada 2014, 16:10
Posty: 327
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Co ja poradzę na to, że ktoś urodził się baranem, brak mu wyobraźni i nie rozumie, że normalnie po przygięciu łozy do drutu oczka w tej łozie układają się zazwyczaj na przemian z góry i z dołu. Bywają przypadki, że po przygięciu oczka układają się poziomo (z przodu i z tyłu -jak to dokładniej określić), co jest nie korzystne dla plonowania.

Drugą sprawą jest skrócenie tegorocznej latorośli a przyszłorocznej łozy (jest to jednoroczny przyrost czy nie jest) skracanie na założoną przez nas ilość oczek w zależności jakie cięcie wykonujemy: krótkie, średnie czy długie. Kiedy skracamy sekatorem staramy się odciąć pęd 2,5 - 3 cm powyżej pozostawionego ostatniego (górnego) oczka (co tu jest nie do zrozumienia) a kiedy pęd skracamy -wyłamujemy ręcznie to go wyłamujemy na następnym oczku (czyli na następnym węźle) w którym jest (diafragma -jest to m. in. określenie optyczne może niefortunnie prze ze mnie użyte) gdyż faktem jest że w tym miejscu łatwiej można pęd złamać czy też wyłamać a znam takich ludzi, którzy skracają pędy jednoroczne wyłącznie tym sposobem.

_________________
http://www.winogrona.org/index.php?title=Trestan
http://www.winogrona.org/images/8/8c/Po ... %80%A6.pdf
https://youtu.be/U9OuWYS3kVI


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 16 listopada 2018, 07:52 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): niedziela, 3 lutego 2013, 16:21
Posty: 450
Lokalizacja: Kłobuck (koło Częstochowy)
Doszedłem do wniosku że łozy należy zostawiać pojedyncze i o wiele dłuższe a wiosną kierować je do góry pionowo
Jako pierwsze startują pąki najwyższe, które zostaną ucięte z koncówką łozy na koniec maja i dopiero wtedy zaczynają pracować pąki właściwe, które miały dodatkowe zasilanie dwulistnymi pasierbami, łozę mocuję skośnie, prawie poziomo
Do takiego wniosku doszedłem, obserwując wiosną start pąków na łozach mocowanych w różnych pozycjach

_________________
per aspera ad astra


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 16 listopada 2018, 09:53 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 19 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 784
Lokalizacja: płd-wsch okolice Krakowa
W naszym klimacie cięcie jesienne jak dla mnie to niepotrzebne osłabienie krzewu przed zimą. Od 10 lat nie tnę na jesień. I mniej pracy i pewność, że nie przyczynie się do przemarznięcia krzewu. Pod koniec lutego/sam początek marca tnę, praktycznie wszystko idzie podwójnym Guyot'em, więc zostawiam co najmniej dwa razy tyle łóz niż potrzeba zostawiając je pionowo na drutach, nic nie przyginam. Jak pisze Jerzy winorośl ze swoją dominacją wierzchołkową powoduje start jako pierwszych pąków na górze - i tak zbędnych na za długiej łozie. Następnie w zależności od przebiegu pogody odcinam co zbędne i przyginam do drutów staram się to dobrać tak, aby maksymalnie opóznić start pąków na owocowanie przed zośką.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 16 listopada 2018, 20:46 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 5 grudnia 2008, 01:00
Posty: 862
Lokalizacja: Poznań
Jerzy1957 napisał(a):
Doszedłem do wniosku że łozy należy zostawiać pojedyncze i o wiele dłuższe a wiosną kierować je do góry pionowo
Jako pierwsze startują pąki najwyższe, które zostaną ucięte z koncówką łozy na koniec maja i dopiero wtedy zaczynają pracować pąki właściwe, które miały dodatkowe zasilanie dwulistnymi pasierbami, łozę mocuję skośnie, prawie poziomo
Do takiego wniosku doszedłem, obserwując wiosną start pąków na łozach mocowanych w różnych pozycjach
To się nazywa "kicker cane".

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot], DotNetDotCom.org [Bot] i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO