mlody napisał(a):
rjc napisał(a):
moja propozycja,aby ludzie nie znający się na melioracji nie wypowiadali się w tym temacie,dla dobra innych..
Z tego co czytam to kolega zna się na melioracji, Więc wrzucę mu kamyczek do ogródka. W moich rodzinnych okolicach jest trochę małych rzek są odcinki uregulowane i na tych samych rzekach odcinki dzikie. Efekt jest taki że tam gdzie człowiek wsadził swoje łapy i wykopał "tunel" w ziemi i pościł tam wodę tereny zrobiły się półpustynie woda podczas deszczu podnosi się na tyle że zagraża ludziom a w latach suchych rzeka w której pływają pstrągi wysycha. W dalszym odcinku jest brak tzw. regulacji i jest święty spokój rzeka płynie powoli ma mnóstwo zakoli i stosunkowo szerokie koryto co powoduje że tam się skończyło z zalaniami następnych wsi ludzie mają spokój natura nie cierpi. Nie zawsze melioracja jest lekarstwem wały powodują tylko i wyłącznie przeniesienie zagrożenia wielką podkreślam wielką wodą gdzieś dalej. Wały mogą sobie poradzić i radzą sobie ze średnia wodą. W przypadku wielkiej wody potęgują tylko zagrożenia i szkody
Pozdrawiam
Rafał
nie mam planów tej rzeczki,więc jest to tylko gdybanie,możliwe ,że jest coś niedokończone ,ale pewniejsze jest to ,że na odcinku nieuregulowanym dzięki regulacjom w górnym odcinku ludzie mają spokój a natura nie cierpi..
jeszce raz powtarzam,że melioracje są tak samo potrzebne w rolnictwie jak orka i bronowanie przed siewem,bez tego plon jest znany..