czasem sobie myślę ,jak to dobrze ,że mieszkam w trochę zimniejszym zakątku Polski
nie ma tu powodzi ,tornad ,żadnych anomalii pogodowych
pozdrawiam wszystkich powodzian ,jestem z wami z waszymi cierpieniami

Skoro już poruszyłeś ten problem, to mamy tutaj taki dobry zwyczaj, że wszyscy wpisujemy w profilu lokalizację winnicy.

_________________
****

Co prawda jest jakby ''po zawodach '' Gdybym wiedział że tak będzie posadziłbym na nasypach 20-30cm plus obecnego poziomu co powinno wystarczyć . Nie widze innej rady ,chyba tylko podniesienie ew. o następne 20 cm . Zbyszek

_________________
ga ga chwała bohaterom

Heniu jak tam twoje "krzaczory"

_________________
Pozdrawiam - Daniel
po prostu cianek :) nie mylić z cyjankiem potasu :D

Łapią mączniaka właściwego na wysokości około 220 m npm. Nysa płynie sobie na poziomie gdzieś na 190 m npm (plusk minusk 7m).
A jak tam u Ciebie bo słyszałem w tzw mediach, że nasze podzgorzeleckie jeziorko Witka już dopłynęło do Gubina.

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Żeby zalało moje krzaczorki to musiałby lodowiec roztropnieć - jak skojarzysz to moje krzaczorki są na wysokości Komorowa ,

PS
- jak na razie ani rzekomego ani prwdziwego nie widać - jedyny problem to walka z powójem polnym

_________________
Pozdrawiam - Daniel
po prostu cianek :) nie mylić z cyjankiem potasu :D

Jaki problem.... przecież jest Roundup. Ja to robię małym opryskiwaczem 1 litrowym, ale są też użyteczne butelki z rpzpylaczami np takie po środkach do mycia okien.

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Znów powódź objawiła swe straszne oblicze na moim terenie. Po raz siódmy w tym roku winne krzewy z mego ogródka znalazły się w wodzie. Poniżej prezentuję dwie fotki, które wykonałem zaledwie kilka godzin temu, przed zmierzchem. Teraz wody rzeki Uszwicy stopniowo już opadają, ale deszcz ciągle pada. Ciekaw jestem, czy uda mi się zebrać owoce w tym roku? Na fotografiach poniżej widać grona m.in. Regenta, ale pewnie wkrótce zgniją na krzewach i opadną? Czy warto je zebrać trzy tygodnie przed terminem i dać je krewnemu, który para się amatorsko wytwarzaniem win owocowych? Może uda się z tego coś jeszcze wytworzyć (po szaptalizacji)? Proszę o radę w tej kwestii.
kt70

Aż przykro patrzeć.....a jak to jeszcze w realu.....

Winogrona, winogronami, ale te domy... ???

_________________
****

Jakiś nienormalny rok! za płotem u mnie jest stare koryto rzeczki która 1,5km wyżej została puszczona w inne miejsce więc teoretycznie powinna być suchy przynajmniej w lato i tak było! ale w tym roku nawet na chwile nie wyschła więc zdecydowanie za dużo deszczu.
Wisłe znowu trzymają wały. U mnie jest 1m niżej niż kulminacyjnie w maju

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

KT 70 - jestem pod wrażeniem, ze pomimo kilkukrotnych zalań udało Ci się doczekać całkiem ładnych gron na regencie.

Niestety zalało Cię po raz kolejny - tylko współczuć - mam nadzieję, że to taki wyjątkowy rok - bo jak miałoby to tak wyglądać co roku to kompletna kicha ....

U mnie tak dramatycznie to nie wygląda - aczkolwiek do domu mojej babci u której jest moja winniczka musiałem dziś wchodzić przez pole sąsiadów - na mostku przed domem 50 cm. wody (woda wylewa z rowów po raz 5 chyba w tym roku).

I niestety większość jagód w gronach pęka ... Popękane (w +/- 50%) są Prim, Eszter, Nero. W 30% Arkadia i Muscat bleu.

Cóż ...

pozdrawiam
MILBAS

A wystarczyło by tylko problemów z ustawami....a tu jeszcze i to..mać.

Nie zazdroszczę Ci. Wiem co może woda może zrobić Ale ja bym nie rezygnował z owoców. Jak piszesz, że woda opada to za dzień czy 2 powinna opaść i pewnie grunt podeschnie. Regent nie jest taki skory do pękania i wydaje mi się, że masz szansę na zbiór paru dojrzałych gron.

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Miało być lepiej .... no i mamy w Tarnowie grad !!!
Może duży to on nie jest i długo nie padał, ale idąc szybko na wschód nie wiadomo co jeszcze wymyśli.

Wody jest tyle tego lata, że chyba przez całe lato stała i stoi na polu u podnóża południowego stoku na północ od Tarnowa gdzie wypłaszczeń jest więcej i pagóreczki już raczej symboliczne. Nie pamiętam, żeby tam kiedykolwiek tyle wody było i tak długo. Facet miał kukurydzę a teraz ma szuwary.