Witajcie, jak wiadomo winorośl podlewać należy tylko w przypadku dużej suszy - w pozostałych przypadkach powinna radzić sobie sama. A jak ma się sprawa dajmy na to w pierwszym roku od posadzenia sadzonek do ziemi? Też nie podlewamy - czy tu jest odstępstwo od reguły i świeżo wsadzone winorośle należy podlewać częściej i obficiej?

Po posadzeniu do gruntu każdej sadzonki nie tylko winorośli, trzeba obficie podlać. Potem jak się sadzonka przyjmie w glebie i zaczyna żyć swoim życiem, podlewanie tylko w okresach wielkiej suszy, bo inaczej jak przesadzimy z podlewaniem, to wytwarzają się korzenie podpowierzchniowe, a tego chcemy uniknąć.

Jak wiadomo porządna sadzonka powinna mieć wysokość 30-35 cm i tyle ma być zakopana w ziemi. Po posadzeniu podlewasz i zapominasz.
Choćby 4 lata było suszy, na tej głębokości ziemia zawsze jest wilgotna.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Leję z wiadra pod krzaka to wytwarzają się korzenie podpowierzchniowe, a jak pada z nieba to się nie wytwarzają - ciekawa teoria

OK koledzy, dzięki

Wczoraj dosadzałem 2 sadzonki doniczkowe. Gleba na głębokości ok 50 cm była sucha
Nalałem w dołek wody, poczekałem aż wsiąknie i dopiero wtedy posadziłem. Zanim korzenie urosną na tyle aby dotrzeć głębiej aż do wilgotnej gleby będę podlewał gdy nie będzie deszczu.
Sadzonki posadzone w kwietniu do wilgotnej gleby powinny sobie poradzić bez podlewania.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

A co zatem z podlewaniem kropelkowym. U mnie jest glina i w lato sucho bywa na stoku do 60cm.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Dzięki. Od rana się uśmiałem

@mihuu

Musisz sam ocenić swoje stanowisko a nie słuchać innych. Np. na zbitej glinie u mnie latem nie ma żadnej wody 50 cm pod ziemią a korzeń tego nie przebije. Jak sobie doła na 2m wykopie i piaskiem zasypie to owszem, poradzi sobie sama. Prosta sprawa wykop w lipcu dołek kontrolny i sam sprawdź czy coś tam jest. Tak np. tydzień od ostatniego deszczu. I wtedy sam ocenisz czy po takim czasie jeszcze coś tam jest.

W uprawie czegokolwiek, czytaj, słuchaj ale najważniejsze są własne obserwacje. Tak samo kolega z drugiego krańca kraju to spojrzy na mapkę pogodową i powie, że u Ciebie nie padało i nie możesz mieć mączniaka. Ale czy padało czy nie, wiesz tylko Ty i tylko Ty widzisz czy mączniak jest.