Uff, cóż za ostrzał, więc tak:
1) Wertując forum zauwazyłem już , że temat niskiego prowadzenia jest delikatnie rzecz biorąc kontrowersyjny, jednakże są osoby, o których nie można powiedzieć że są nowicjuszami, które tak własnie swoje (niektóre oczywiście) krzaki prowadzą i nie narzekają. Są też inne osoby - tych jest więcej, które proponuję sznury ukośne zdejmowane na zimę i przykrywane ziemią - nie chce mi się w to bawić, więc zdecydowałem się na niskie prowadzenie. Ponieważ temat okrywania na zimę jest wydaje mi się powszechnie akceptowany, przynajmniej przy uprawie odmian deserowych, też chcę tak robić. Ponieważ dopiero zaczynam - nie mam wieloletniego doświadczenia - korzystam więc z doświadczenia Waszego. Pytanie więc, czy mając odmiany odporne do -20 stopni mam je prowadzić wysoko i nie okrywac na zimę ?????
2) Paliki. Po dogłębnej analizie tematu palików doszedłem do wniosku, że są one po to, aby delikatna rooślinka miała oparcie i nie uległa uszkodzeniu (złamaniu)

Jednakże we wszystkich niemal poradnikach jest instrukcja - 2 lata na palikach - potem po drutach. Skoro ja mam postawione rusztowanie z drutami, pozwoliłem sobie zastanowić się, czy druty nie mogą od początku przejąć roli palika Stad moje pytania.
3) Opryski - domyślam sie, że będę musiał pryskać i wiem że to kosztuje. Od drugiego roku wiem jak to robić. Wątpliwości mam w pierwszym roku uprawy bo nie wiem, czy mała delikatna roślinka jest gotowa na przyjęcie chemii - stad moja wątpliwość i pytanie.
Pozdrawiam
MILBAS
Ps. Szczerze powiedziawszy liczyłem na krótką zwięzłą odpowiedź - Paliki tak lub nie, Chemia tak - pierwszy oprysk np. na 2 miesięczną roślinę, środkiem na mączniaka.