Witam serdecznie!

Proszę o opinię na temat przydatności niżej opisanej działki pod uprawę winorośli.
Działka niecałe 1,5 ha nad jedną z większych polskich rzek, o wymiarach ok. 50x250 m (50 m ze wschodu na zachód, 250 m z północy na południe) na bardzo delikatnym, równomiernym zboczu w kierunku południowym. Górna, północna część działki na wysokości 96 m n.p.m., dolna, południowa na wysokości 84 m n.p.m., lustro rzeki na wysokości 75 m n.p.m. Wg mapy SAT, działka położona na granicy SAT<2500.
Zbocze idzie jeszcze dalej do góry ponad tą działką, do ok. 115 m.n.p.m.

Co sądzicie?

Można powiedzieć, że miejsce na winnice będzie dobre.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Szkoda, że nie wyżej było by jeszcze lepiej. Ale ogólnie nie jest żle. Jak z przymrozkami wiosennymi?

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Uważasz, że wyżej byłoby lepiej? Mogę poszukać właścicieli gruntów położonych wyżej. Jednak poza tym, że są wyżej położone odległość od rzeki także jest większa, a rzeka wywiera raczej łagodzący wpływ na mikroklimat no i nie wiem co byłoby lepsze.
Co do przymrozków wiosennych, to nie wiem, jak wygląda sytuacja, napewno są, tak jak praktycznie wszędzie w Polsce, ale na ile niszczące tego nie wiem, zamierzam zrobić jeszcze rozeznanie wśród okolicznych rolników. Generalnie z tego, co zauważyłem w okolicy dominuje uprawa zbóż i tereny rekreacyjne.

Generalnie na takiej górce im wyżej tym lepiej. W dole stoku będzie się robiło zastoisko mrozowe. Ten mikroklimat od rzeki będzie także w górze stoku. Co jest uprawiane w najbliższym sąsiedztwie?

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

W tej chwili nie pamiętam co dokładnie jest tam uprawiane, na działce bezpośrednio obok z jednej strony napewno była łąka, z drugiej chyba jakieś przenżyto, czy coś podobnego. Za ok. 2 tygodnie po urlopie zamierzam tam się wybrać jeszcze raz, to napiszę dokładnie.

Przy okazji rozmawiałem przed chwilą z właścicielem odnośnie gruntów wyżej położonych i okazuje się, że jedna działka powyżej także należy do tego samego właściciela, ale tam spadek jest już dużo mniejszy, dokładnie druga działka także ma ok. 1,5 ha, jej szerokość wynosi ok. 30m, długość z północy na południe niecałe 500 m, góra jest położona na wysokości 104 m n.p.m. dół na wysokości 96 m n.p.m.. Ale chyba lepszy taki spadek w pożądanym kierunku niż żaden.
Problemem też jest cena, grunt wychodzi bardzo drogo, 10 zł/m ale jak na razie nie znalazłem nic bardziej odpowiedniego na winnicę, a przeprowadzać się na południe Polski raczej nie planuję.

100 000 za ha to tak tanio nie jest, ale może być. Zbyt duży stok też nie jest dobry, bo trzeba albo robić tarasy, albo dobrze zadarnić aby nie następowała szybka erozja. Taki spadek jak napisałeś jest OK. 3ha takiego pola na winnicę idealna sprawa.

O uprawy pytałem w kontekście oprysków stosowanych w rolnictwie. Taki oprysk herbicydami jak zwieje na winnicę to może narobić bardzo dużych szkód.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

30 m to wąsko, jak z obydwóch stron zborze to trzeba pilnować oprysków herbicydowych, aby były wykonywane tylko przy idealnie bezwietrznej pogodzie.

100 000 zł za 1 ha to jest bardzo drogo, za hektar ziemi uprawnej.
Cena winna być adekwatna do możliwości osiągniętego zysku.
Jaka uprawa na 1 ha da zysk, żeby grunt był wart 100 000 zł?

No i zagrożenie opryskami, tego się nie przeskoczy,
a 30m szerokości to bardzo mało w terenie gdzie są wokoło uprawy rolnicze.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Też mi się wydaje, że bardzo drogo. Nie widziałem wzmianki także o klasie gleby.
A mnie się wydawało bardzo drogo 3 hektary ziemi w jednym kawałku chyba 4 klasy za 120-140 tysięcy.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Poszukaj działki na Dolnym Śląsku. Za 100 tyś kupisz nawet 3 ha i z punktu uprawy winorośli lokalizacja dużo lepsza.

_________________
****

Piotrze ale nie każdy może sobie pozwolić na przeprowadzkę. A dojeżdżać na winnicę 400km to średnia przyjemność.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Towarzysze.
Wg. mnie, jak się chłopak zaprze, to i da się zrobić i poradzi sobie z uprawą. Oczywiście wyżej byłoby lepiej,z racji opadających zimnych mas chłodnego powietrza,które przemieszcza się w dół stoku. Ale nie ma co szukać igły w stogu siana.
Zawsze może sąsiadujący gospodarz zaprzestać działalności uprawnej zbórz i zająć się hodowlą choćby, w ostatnich czasach bardzo perspektywną, wierzby energetycznej .
Po drugie jakby nawet nie, to można posadzić gęsty żywopłot odpowiednio wysoki. Oczywiście trzeba wszystko dokładnie przeaanalizować. Sądzę,że nie ma co chłopaka odradzać. Trzeba przedstawić wszystkie za i przeciw oraz możliwe rozwiązania, a sam niech zdecyduje,czy warto inwestować czas i środki.
Sam kiedyś byłem w podobnej systuacji. Co więcej moja działka znajduje się na granicy uprawy, bo 300m.n.p.m. I da się. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć.

Cześć
Wpływ rzeki zależy od wysokości, odległości od niej i wielkości samej rzeki, prócz tego liczy się położenie wzajemne w kontekście kierunku zimnych wiatrów. Najcieplej jest w połowie zbocza, jeśli rzeka solidna to te kilka metrów nad nią powinno być już znacznie lepiej z przymrozkami - pod warunkiem zapewnionego spływu powietrza. Cena ziemi zależy od jej jakości, odległości od dużego miasta z pracą i planem zagospodarowania. Na typowym rolniczym terenie klasa IV kosztuje około 30tyś, ale tam gdzie rekreacja i bliskość miasta to może być wyżej

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

troche off topic - ale czy dolny slask na pewno jest taki dobry dla uprawy winorosli jak jego renoma?

ostatnio sezony letnie z roku na roku coraz bardziej deszczowe. a tak chlodnego i mokrego sierpnia/wrzesnia jak tegoroczny w ogole nie pamietam. oby z tego nie zrobil sie nowy, wieloletni trend pogodowy.

z krakowa ciagle slysze, ze tam ponad 25 st., a ja juz nie pamietam jak slonce wyglada