Najlepsze miejsce do uprawy winorośli w Polsce to okolice Zielonej Góry.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Cudze chwalicie a swego nie znacie.
Pojedź na przedwiośniu do Rezerwatu Bielinek nad Odrą, a odczujesz różnicę na własnej skórze. Jest wiele dobrych stanowisk w powiatach Myślibórz i Cedynia. Podobnie ciepłych jak Zielona Góra, lecz z mniejszym zagrożeniem przez grad i wichury.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

A jakie tam macie średnie wartości SAT?

_________________
Miłego dnia, Tomek

Można rzec, że to takie północne rubieże lubuskiego.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Ok ale czy to rzeczywiście najlepsze miejsce do uprawy winorośli w Polsce? Długi okres wegetacyjny - prawda, ale najwyższy SAT jest na południu Polski w dolinach Odry i Wisły: Wrocław -Opole, Kraków - Sandomierz.

_________________
Miłego dnia, Tomek

Chodzi o całokształt. SAT to nie wszystko. Okolice ZG mają: Wielosetletnie tradycje, klimat, dobrą glebę do uprawy winorośli, stoki itd, itp.
Od 1981 roku czyli przez ostatnich 36 lat najniższa zanotowana temperatura w ZG to -22 stopnie 14 stycznia 1987.
Była to w Polsce pamiętna zima tego dnia są rekordy zimna dla większości miast ostatniego 36 lecia. Tego dnia było w:
Gorzowie -25
Szczecinie -30
Rzeszowie -31
Wrocławiu -30
Opolu -27
Poznani -29

Ekstremalne mrozy utrzymywały się przez pare dni

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Nawet tam w okresie 116 lat (1750-1866) w 6 ciu latach nie uzyskano żadnych plonów

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Na terenie rezerwatu rosną rośliny klimatu śródziemnomorskiego, nie zaszkodziły im mrozy 86/87. Znajomy opowiedział mi że położona niedaleko, pomiędzy częściami rezerwatu wioska Markocin nie ma wcale zimy, bo jak spadnie śnieg to natychmiast topnieje. Wioseczka ta jest zagłębiona w tą nagrzaną skarpę o wystawie na południe i zachód. Namówiłem żonę i kupiliśmy kawałek ziemi w Bielinku, w części niedalekiej od rezerwatu o wystawie zachodniej. SAT nie mierzyłem, ale wiosna zaczyna się tam z 10 dni wcześniej niż w Szczecinie, jest lepsze słońce i trochę cieplej. Więc jeśli pod Szczecinem na 97 m npm. elegancko i pewnie dojrzewa Regent, to tam pewnie dojrzeje Zweigelt, Roesler... To jeszcze lepsza lokalizacja niż Baniewice.
Północne Lubuskie miewa istotne mrozy, czego nie ma Cedynia i po części Myślibórz, co wynika z przeważającego kierunku napływu mas powietrza.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

W ostatnią zimę 2016/2017 kiedy w Polsce były bite rekordy u mnie na przedmieściach Zielonej Góry max zarejestrowany spadek to -17'C, więc w sumie coś w tym jest

Przeważające kierunki napływu mas powietrza na teren Polski od strony Zielonej Góry to kierunek z Francji i południowych Niemiec. Szczecin dostaje powietrze morskie znad GB, Dani i północnych Niemiec, przez Suwałki napływa powietrze arktyczne, przez Lubelskie z basenu Morza Śródziemnego. Dlatego w tych poszczególnych zakątkach najbardziej widoczne będą cechy klimatu owych krain. Wspomniane wcześniej Cedynia i Myślibórz mają przewagę z Niemiec środkowych, czyli trochę morskie.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Zmieniając wątek - czy za sensowne uważacie uprawę winorośli na parceli położonej w pewnym oddaleniu od gospodarstwa/winiarni (powiedzmy od 5 do 10 km)? Czy w ogóle spotkaliście się z taką sytuacją, żeby winnica nie była położona bezpośrednio "za chałupą"?

_________________
Winnica Krzywowierzba

Podpowiem tak: Jak winorośl jest "za chałupą" to właściciel częściej doglądnie uprawy, a więc na czas (co jest kluczowe) dostrzeże infekcję i zareaguje opryskiem, zareaguje na zainteresowanie os, odgoni ptaki a zwłaszcza tych co podjechali ze skrzyneczką, w wolnej chwili wyłamie co trzeba i okryje itd. Ja do moich krzewów w sezonie wychodzę prawie codziennie. Mam też szpalerki u siostry (1,5 km dalej) i tam już niedopilnowane. Dodam, że ja na błędy i straty mogę sobie pozwolić, bo jestem hobbystą i nie utrzymuję się z upraw a ponadto nie potrzebuję dużych i pełnych gąsiorków.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Ja mam kilka kilometrów, ale dysponuję rowerem i samochodem i jak mam czas to jadę na "rekreację".
Może kiedyś zbuduję chatę, to będę miał pod bokiem, ale z kolei dalej do pracy.
Jeśli nie ma problemu z szabrownikami to odległość jest do pokonania.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Ja mam i przy domu oraz na właściwej winnicy ok 18 km od domu. Potwierdzam wszystkie spostrzeżenia Sławka. Czym dalej od domu tym słabiej dopilnowane.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Ale ma to i swoje zalety
Ja mam koło domu jakieś 50 krzewów bo więcej mi się nie zmieści. Do reszty dojeżdżam ok 15km i jeśli jest konkretna robota jadę samochodem ale często jeżdżę też rowerem.
Nie ma jak w niedzielny poranek sobie popedałować i połazić po winnicy. Słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, łąka szumi a ja sobie mogę zrobić lustrację nasadzeń.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/