Z racji zapowiadanego ochłodzenia chciałbym zapytać o Wasze patenty na przyspieszenie drewnienia młodych sadzonek.

Ja dotychczas stosowałem dolistnie wodorowęglan sodu oraz węglan potasu który jest ponoć lepszym środkiem.
Ostatnio stosowałem Fosforan Monopotasowy z 52% dawką potasu o stężeniu 4 - 5g/1l wody. Stosowałem go już 3 krotnie i niestety ale młode sadzonki słabo na to reagują.
Jakieś pomysły?
Dodam że te sadzonki to odmiany które normalnie nie powinny mieć z tym problemu. Posadzone 15 września więc raczej ziemia nie ma tu znaczenia. I tak posadziłem to w otoczeniu ziemi dobrej klasy.

Czy możesz mi wyjaśnić na jakiej zasadzie wodorowęglan sodu wpływa na drewnienie?

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

U mnie też lipa z drewnieniem tegorocznych sadzonek. Opryski alkalinem Si nie przyniosły spodziewanych rezultatów, ale wygląda na to że kristalon czerwony 1g/L pryśnięty na zasadzie "jeśli nie pomoże, to i nie zaszkodzi" chyba zadziałał. A może zadziałały różnice temperatur dzień/noc? Coś tam zaczyna drewnieć, jaki będzie skutek okaże się całkiem niedługo bo donoszą że w poniedziałek możliwy jest przymrozek....

Ja mam taką "procedurę" drewnienia łozy:w połowie sierpnia pod korzeń poszedł siarczan potasu (25-30 gram pod każdą sadzonkę w promieniu kilkudziesięciu centymetrów) oraz zostały usunięte koronki sadzonek ( z kilkoma wyjątkami). Za 2 tygodnie poszedł Kalprim dolistnie na młode sadzonki (bez owoców) i doglebowo roztwór Kalprimu pod starsze sadzonki owocujące). Za kolejne dwa tygodnie siarczan potasu (j.w.- jak wyżej) , kolejne dwa tygodnie (może być tydzień) znowu Kalprim (j.w.) ale wszystkie już dolistnie (bo nie ma już owoców na krzewach) i ostatni ( za tydzień lub dwa) oprysk ponownie Kalprimem dolistnie. W tej chwili mam sadzonki (około 90 odmian) w większości brązowe (niektóre na kilkadziesiąt centymetrów, a niektóre powyżej metra a nawet dwóch), a mniejsza część biaława (co podobno jest oznaka początków drewnienia). Słyszałem też twierdzenie,że takową "procedurę" można już rozpoczynać na początku sierpnia, ale to sprawdzę dopiero w przyszłym roku.

_________________
Pozdrawiam Roman

Domniemuje że czymś to jest spowodowane że używasz aż tak złożonych sposobów na drewnienie.
Albo to wina samych odmian albo błędy w uprawie albo sam nie wiem. Z drugiej strony jeśli zajmujesz się produkcją sadzonek to ok...
Myślę że przyspieszać drewnienie już na początku sierpnia to szaleństwo
Poza tym miło jest poczytać o Twoich metodach uprawy. Dzieki!

Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka

No cóż, każdy robi jak uważa, ale chyba lepiej rozpocząć wcześniej niż za późno. Ja zaczynam w połowie sierpnia (zgodnie z zaleceniami winnicy Przybyłówka). Jak poprzednio zaczynałem na początku września to część sadzonek zimą mi przemarzła stąd skorzystałem w tym roku z porady fachowca co do terminu rozpoczęcia procesu drewnienia.Jak na razie widzę zasadniczą różnicę ,ale zima to zweryfikuje, który termin był lepszy.

_________________
Pozdrawiam Roman

Połowa sierpnia wydaje sie ok.
Mam jeszcze pytanie: czy uprawiasz odmiany które mają problemy przy starszych krzewach?
Ja na dużych krzakach raczej nie mam dużych problemów. A jeśli odmiana nie wykazuje tendencji do dobrego drewnienia to ją sobie po prostu odpuszczam.


Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka

Moje odmiany to: Agat Doński, Ajwengo, Akademik, Aksinia, Aloszenkin, Ametyst Nowoczerkaski, Antoni Wielki, Arkadia, Atos, Bajkonur,Bianca, Canadince, Cerkiewne Dzwony, Chameleon, Czekoladowa, Czempion, Dołgożdannyj, Dostojnyj, Einset Seedles, Elegant Swierchrannyj, Eszter, Etalon, Ewerest, Festivee, Furszetnyj, Gałbena Nou, Gałachad, Garmonia, Głasza, Gordiej, Gurman Rannyj, Hariton, Hrustik, Jubilej HD ,Jupiter, Katalonia, Katrusia, Kiesza Rannyj (Polanka), Kiszmisz Luczistyj, Kiszmisz Zaporoski, Kodrianka , Kodrianka Krasnaja, Krasotka, Kristaly, Lancelot, Liwia, Łora, Łorano, Miodowa , Muromiec, Nadieżda Azos, Nazari, Nero, Niniel, Nowy Wostorg Krasny, Oligarch, Orion, Oryginał Czarny, Pierwozwannyj, Piesnia, Podarok Irinie, Produsier , Regina, Rombik, Roszfor, Rozalinda, Rozmus, Rumba, Rumiejka, Rusłan, Saturn, Senator Burdaka , Senator Pawłowskiego, Sfinks, Sirieniewyj Tuman, Sputnik Siewierokałkaski, Stella, Super Extra, Swenson Red, Sycylia, Syndykat, Szmaragd, Talizman, Tigin,Timur , Timur Różowy, Tomajski, Typ Hadżibeja, Walek, Wiera ,Wiktoria, Wostorg Idealnyj, Wostorg BV, Zarja Nieswietaja, Złato. Z tych odmian przewidziane są do usunięcia (czyli przekazania innym użytkownikom w okolicy) w tym miesiącu Sfinks, Kiszmisz Łuczistyj, Kristaly, Agat Doński, Reliance, Bianca i Canadince . Tylko kilka z nich to krzewy wieloletnie niewymagające zabezpieczania czyli drewnienia łozy ( np. Swenson Red, Agat Doński, Einset). Około 40 odmian to krzewy z maja tego roku, 25 sztuk wsadzone było w lipcu ubiegłego roku, a około 15 ma 3 lata i wszystkie one wymagaj przeprowadzenia procedury drewnienia bo nie byłyby w stanie bez tego działania przetrwać zimy.

_________________
Pozdrawiam Roman

Kiedy pytasz o przyspieszenie to masz na myśli, że np. 1.09 w ogóle nie są zdrewniałe czy np. że zdrewniało tylko 10cm?
I właściwie jaka ilość zdrewniałej łozy jest zadowalająca?

Według mnie (jestem nowy w tej dziedzinie uprawy) ,jeśli 1.09 nie ma pierwszych objawów drewnienia (bielenie łozy) to nie ma jeszcze powodu do rozpaczy. Przy moim programie drewnienia zaczynałbym się niepokoić jeżeli po 20 września rośliny byłyby nadal zielone. Ale poczekaj na opnie ekspertów mających większe doświadczenie w tej materii ode mnie. Specjaliści z tego forum twierdzą (poczytaj bo jest o tym sporo na naszym forum) ,że wystarczy nawet 10 cm zdrewniałej łozy z węzłem krzewienia, ale ja mam eksperymentalny sposób zabezpieczania na zimę więc chcę mieć zdrewniałe łozy co najmniej na około 80 cm.

_________________
Pozdrawiam Roman

Wszystkie??? To bardzo dziwne, wręcz niemożliwe. Zwykle winorośl nie potrzebuje żadnych zabiegów dla drewnienia. Pojedyncze odstępstwa od tej normy to w dzieciństwie i jakieś nietrafione zabiegi (nieodpowiednie nawożenie, zbyt duże i źle cięte krzewy, przeciążenie...) czy skrajne warunki... A jak miałoby to być niedostosowanie konkretnej odmiany do lokalnych warunków to po co się męczyć? Nie wszystko rośnie zgodnie z optymistycznymi opisami wystawionymi przez ludzi u których akurat dana odmiana się sprawdza. Ja bym nic nie robił, natura sobie poradzi albo niech nastąpi selekcja naturalna. Nie ma sensu corocznie ładować finansów i nakładu pracy, żeby wymuszać cokolwiek, gdy obok rosną odmiany o podobnych parametrach i smaku a takiej "sztucznej" interwencji nie potrzebują.
I jeszcze jedna uwaga: dla owocowania wystarczy krótki zdrewniały czopek... To szkółkarz i forma gyuota wymagają więcej (wtedy może trzeba zrezygnować z guyota).
Ps. Roman troszkę dopisał międzyczasie, ale wkleję posta, który wypociłem

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

No to mnie zaintrygowaliście, aż wziąłem miarkę i poszedłem "w pole"
Mam sadzonki zdrewniałe na 30cm, ale one mają przyrosty <80cm... takie karzełki. Te co dorosły do metra mają ok 60cm zdrewniałego. A te duże, po póltora metra spokojnie 80cm zdrewniałej łozy jest.
Natomiast co mnie zdziwiło: jak sadzonka ma 2 pędy, to jeden jest zdrewniały niemal cały, a drugi tylko 3-4 międzywęźla... zastanawiam sie, czy tych zielonych nie usunąć zimą ma zero, żeby mi się na wiosnę nie pomyliły...

Można, dla porządku. Jednak nie pomylisz się, bo niezdrewniałe latorośle przez zimę i tak "padną".

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Sławek ma ekologiczne podejście do swoich roślin i chwała mu za to.No i ma 100 % racji co do lokalizacji i doboru odmian do miejscowych warunków . Natomiast ja próbuję uprawiać u siebie odmiany bardziej wymagające i traktuję to jako eksperyment, mam nadziej,że mi się uda. I tak z moich krótkich doświadczeń w zakresie uprawy winorosli: po posadzeniu praktycznie pierwszych winorosli 4 lata temu (bo kilka odmian mam od kilkunastu lat) tzw. bezobsługowych nie robiłem nic względem zdrewnienia i część z nich nie przetrwała pierwszej zimy. Stąd też kolejne nasadzenia (przede wszystkim tegoroczne ) potraktowałem takim swoim (eksperymentalnym) programem, opierając go na lekturze forum i informacjach od szkółkarzy od których kupowałem sadzonki. Biorąc pod uwagę ceny sadzonek od 30 zł w górę postanowiłem zadbać o ich zdrewnienie by nie obudzić się z tzw. "ręką w nocniku" jak to miało miejsce 3 lata temu. Jak już pisałem gdzieś w innym wątku nie namawiam ani nie zmuszam nikogo do swoich eksperymentów, każdy zrobi jak uważa. Natomiast w tym roku widzę diametralną różnicę pomiędzy drewnieniem moich winorosli po wprowadzeniu tego programu w porównaniu do sytuacji sprzed 3 lat (żadnych działań ukierunkowanych na drewnienie) i ubiegłego roku (tylko siarczan potasu pod koniec sierpnia (około 25.08). No ale zobaczę jaki będzie efekt tych działań dopiero wiosną przyszłego roku.
Sławku, napisałem,że wszystkie (w tym te starsze) wymagają oprysku bo i tak jak pryskam te młode sadzonki w szpalerze Kalprimem to i te starsze dostają potasu.Miałem kilkanaście lat temu taki przypadek,że Prim mi wymarzł po zimie (niezdrewniałe łozy) mimo,że miał około 10 lat (nie stosowałem wtedy żadnego oprysku na drewnienie). Stąd generalnie uznałem,że Kalprim nie zaszkodzi również tym starszym (może to błąd, zobaczymy).

_________________
Pozdrawiam Roman

Wszystko ok, jeśli chodzi o dbałość o młode nasadzenia, bo tu faktycznie jest różnie. Jednak mnie zaniepokoiło to, że problem z drewnieniem jest -jak napisałeś- na wszystkich (lub większości) krzewów kilkuletnich i to różnych odmian. W tym roku mam obserwacje, że z drewnieniem jest u niektórych odmian trochę gorzej, chyba krzewy nie odebrały sygnałów od pogody, że zima blisko.
Dla mnie kluczem do dobrego drewnienia jest najpierw zdrowie i nieprzeciążanie krzewów. Może być też jakiś problem w glebie.
Ps. Co do mojej ekologiczności to bez przesady. U mnie nie rządzi ekologia (dla ekologii) ale pragmatyzm, krzewy mają rosnąć, owocować i być zdrowe przy minimum ingerencji człowieka. Nie zawsze da się uniknąć chemii, ale przecież wokół nas sama chemia. Wino też ma się samo robić... ale jakoś nie chce się samo zlać znad osadu

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek