No tak, jak zwykle przyroda ma decydujące znaczenie i do niej należy ostatnie słowo. Wydaje mi się,że nawet wieloletnie obserwacje "zachowań" roślin mogą nas jeszcze zaskakiwać.

Ja podjąłem aktualnie intensywne działania by nowe sadzonki mogły dobrze się przyjąć i w razie przemarznięcia miały możliwość regeneracji, Jak będę miał już starsze krzewy to ten mój intensywny program drewnienia łozy będzie z pewnością zminimalizowany. Teraz póki co muszę jeszcze ze 3-4 lata popracować intensywniej by potem pójść w twoje ślady Sławku.

A co do wina to można by pokombinować i zamiast zlewać zabezpieczyć słomki do spijania.
