No nie wiem, ale...
W zeszłym roku sarny poobgryzały mi bardzo pędy, bardzo i to właśnie pasierby przejęły rolę karmicieli.
Jednak może to jest troszkę co innego. Bo po prostu pasierby przejęły rolę latorośli, która zniknęła.
I ja już o tym pisałam ze dwa razy, ale jednak to przycięcie przez sarny pędów miało wpływ pozytywny.
Grona były większe i jednak zdecydowanie wcześniej kwitły. Choć z tym kwitnieniem, to trzeba by mieć kilka lat z rzędu porównanie bo majowe noce tego roku b. zimne hamowały wegetację.
W tym roku ogrodziłam winorośle sznurkiem ze szmatkami zamoczonymi w smalcu i saren nie było.
I jednak widzę też różnicę w gronach, szczególnie na Biance, grona nie są takie jak zeszłoroczne.
-- poniedziałek, 15 czerwca 2015, 06:35 --
dziadek2 napisał(a):
Pewności nie mam, ale czytałem gdzieś, że w przypadku braku dostatecznej ilości liści coś tam jednak odżywiają
i żeby przesadnie ich nie usuwać w miejscach gdzie nie przeszkadzają.
Też o tym czytałam i postaram się to znaleźć później.
Znalazłam taki tekst, jednak to jeszcze nie jest to o czym myślałam.
Cytuj:
Usuwanie pasierbów
Kiedyś usuwało się wszystkie pasierby, dzisiaj skłaniamy się ku usuwaniu pasierbów przede wszystkim ze strefy owocowania, aby uniknąć zagęszczenia ściany listowia w tej części krzewu. Dzięki temu osiąga się pośrednią poprawę jakości plonu. Pasierby w górnej części pędów można pozostawić, jako, że dobrze nasłonecznione pasierby dzięki eksportowi asymilatów korzystnie wpływają na jakość winogron oraz nagromadzenie rezerwowych substancji odżywczych w zdrewniałych pędach. Pasierby bowiem bardzo wcześnie rozpoczynają eksport asymilatów. Szczególne znaczenie osiągają wtedy, gdy liście wyrastające z pędów głównych są z różnych powodów uszkodzone albo jest ich zbyt mało (choroba, gradobicie, zbyt mocne obrywanie liści).