W tym roku zaniedbałem usuwanie pasierbów i winorośle dwuletnie (głównie MF i LM) są dosyć zagęszczone.
Teraz mam czas więc wziąłem się za cięcie by odsłonić główne latorośle z których w przyszłym roku będzie pień i ramię).
Pasierby wyłamuję (te mniejsze) a te duże wycinam na pierwszym, drugim zdrowym liściem).
Na zdjęciach widać stan przed wycinaniem i po wycinaniu.
Pytanie czy nie robię błędu wycinając pasierby w tej fazie wzrostu roślin.

Nie popełniasz błędu. Pasierby to powiedział bym czasami "takie wyjście awaryjne". Często gdy przedwcześnie zasychaj mi liście na głównej latorośli zostawiam przy skracaniu dłuższe pasierby żeby w miejsce tych zasychających pracowały ich liście. Natomiast te najmłodsze liście na górnych pasierbach, szczególnie teraz, to "antenki" do wyłapywania przeróżnych infekcji, w szczególności MRz i bezwzględnie trzeba się ich pozbywać. Starsze liście mają o wiele mniejszą wrażliwość na infekcje.

_________________
****

Dzięki za odpowiedź. Działałem intuicyjnie. Dziś będę ciął odmiany mniej zarośnięte: Rondo, Regent.

A jak to się ma do uprawy na dużych winnicach? Jak to wygląda w praktyce?
Usuwa się, nie usuwa? Tnie z prawa i z lewa co wystaje i nad górnym drutem?

_________________
Pozdrawiam
andrzej

Dokładnie tak się to robi. Są nawet specjalne maszyny do tego.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek