Witajcie, czy takie odmiany jak Regent, MF, Leon, Marquette, Nero, Galanth, Solaris, Seyval itp owocują już z pierwszych oczek? Wiem, że prowadząc Royata ścina się zostawiając jedno oczko więc powinny owocować ale dla pewności pytam

MF i Marquette to podejrzewam, że jakbym nie wyrzynał zielonego to owocowałyby z korzeni. Dlatego wg. mnie Guyot jest wystarczająco uciążliwy w uprawie a co dopiero Royat.
Nero w ub. roku u mnie pierwsze owocowanie i miał grona od pierwszej latorośli. W tym roku formułuję go na Casenave.
Innych z wymienionych nie posiadam.

_________________
µdnik

Zwykle na dwa.
Wg mnie Royat jest zdecydowanie mniej uciążliwy. Dopiero ta forma pozwoliła mi opanować Rondo. A Casenave to w ogóle tragedia (testowałem kiedyś) i szczerze mówiąc bez sensu (zamiast niego lepiej mieć podwójnego Guyota).

Z wymienionych odmian dopiero zaczynam testowo przestawiać Regenta i Solarisa na Royata, ale za wcześnie, by mówić o efektach. Ale prawdę mówiąc Regent w formie Guyota sprawuje się całkiem nieźle.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Regent, Solaris i Seyval prowadzę w formie Guyota ale wszystkie te odmiany u mnie owocują z pierwszych oczek.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Jeszcze jedno pytanie mi się nasunęło, co do owocowania... Czy jeżeli odmiana owocuje dajmy na to dopiero od 3 oczka, to czy jeżeli zostawię łozę na pierwszym i drugim oczku na owocowanie, to czy w przyszłym roku ta łoza w ogóle zaowocuje?

A dlaczego miała by nie owocować?

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Zaowocuje pod warunkiem,że zostawisz więcej niż 2oczka (owocowanie od 3) .

Ahoj. Piotrek

Dlaczego wprowadzasz kolegę w błąd i mieszkasz mu w głowie owocującymi oczkami. Może wyjaśnij koledze o co chodzi z tymi oczkami. Nieprawdę piszesz że musi zostawić więcej niż dwa oczka. Może zostawić nawet jedno, a nawet zapasowe a nawet wilka jak zostawi to też zaowocuje w przyszłym roku.

Dla ścisłości. Tak przycięty krzew na jesień będzie owocować następująco w przyszłym roku. Oczka różowe - bez owocu- niepłodne. Oczka pomarańczowe z owocem. O czywiście chodzi o latorośle z nich wyrośnięte. Zgadza się? Czy coś namieszałem. Może użyłem skrótu myślowego.

Piotrek przeczytaj ze zrozumieniem.

Koledze chodzi o to czy łoza zostawiona z tego jak to napisałeś różowego pąka na owocowanie w następnym roku wyda płodne łozy.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

to może ja bo kiedyś też się nad zastanawiałem. Chodzi o to czy z niepłodnej latorośli z pierwszego oczka mogą być płodne latorośle za rok. Teraz wiem że tak, aczkolwiek jak na obrazku owocowe będą dalsze.
e:
vanKlomp wyprzedziłeś mnie razem pisaliśmy

_________________
Pozdrawiam. Piotr.

Krzysztofie. Rozumiem. Mój błąd.

Ahoj. Piotrek

To podepne sie Skoro juz mamy taki krzew do tego jeszcze przerobowy (gdzie te odleglosci miedzy krzewami sa 90cm-1m) to jaka forme prowadzenia najlepiej wybrac. Klasyczny Guyot jednoramienny bedzie chyba kiepskim rozwiazaniem? Mozna oczywiscie przedluzyc ramie poprzedniego krzewu o te 2 oczka, ale w miejscu przedluzenia zrobi sie gesto (latorosle ktore nie owocuja, zostawione na czopki na kolejny rok+ plus te 2 owocujace). Glowa? Kurtyna? Moze jakies inne propozycje?

OK wszystko już kumam

PS: Przy okazji latorośli mam jeszcze pytanie co do formowania... Lepiej jest dać latoroślom rosnąć prosto do góry i później jesienią przyginać je odpowiednio, czy może formować je już podczas rośnięcia póki są giętkie? Czy latorośle miałyby coś przeciwko rośnięciu w poziomie przyczepione do drutu?

To zależy od wigoru odmiany, ale pasierby by szalały ze szczęścia.

_________________
pozdrawiam Roman