Na wstępie mojego pierwszego postu chciałbym wszystkich serdecznie przywitać.Kilka tyg. temu stałem się wraz z żoną posiadaczem domu na wsi wraz z zarośniętymi kilkoma rzędami winogron(znajomi to przycieli)a ja jako zielony trafiłem tutaj.Tyle wstępem. Czytając ten wątek nasunęło mi się pytanie.Piszecie o"opóźnianiu" a będąc w obi kupiłem sadzonkę wysokości ok 10cm w doniczce ok 15na15.(chyba z 2 nabrzmiałymi)pąka i już miałem ją wysadzić ale zabrakło czasu i zostawiłem ją pod domem przytuloną do ściany i okryłem jakimś zielskiem.Czy mam ją wysadzić jak będe tam na weekendzie czy zabrać do domu nieogrzewanego i postawić na parapecie może przesadzić do większej donicy i poczekać jak tu piszecie do 15tego maja? Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam Darek.

_________________
Pozdrawiam Darek

A co tam masz zielonego? Sadzisz sadzonki po rozwinięciu paków ?


A ja sądzę.Żarty się Ciebie trzymają Piotrze,a ja poważnie pytam.Temat przerabiam każdego roku przez ostatnie 3 lata.Ziemia u mnie gliniasta,wolno się nagrzewa,kwiecień i początek maja zazwyczaj chłodne.W takich warunkach zauważyłem,że sadzonki gołokorzeniowe rozwijają się u mnie wolniej od sadzonek doniczkowych o podobnej jakości(grubość przyrostu w ostatnim sezonie),
Sadziłem więc do wiaderek,przy przesadzaniu obsypywała się całą ziemia wraz z nowymi przyrostami korzeni.W ostatnim roku wiaderka rozcinałem.Zdawało to egzamin pod warunkiem,ze wiaderko przed wyciągnięciem sadzonki,było już miejscu docelowym i obsypane ziemia.Szkoda wiaderek.

Masz jakiś patent ?

P.

Witamy nowego forumowicza!
Co do pytania. Moim zdaniem powinieneś zabrać sadzonkę do nieogrzewanego domu i postawić ją na parapecie od południowej strony budynku. Nie przesadzałbym jej, dopiero ok 15-20 maja wsadziłbym ją w miejsce docelowe.

_________________
Pozdrawiam Marcin

Mam. Przycinam długie korzenie. Sadzę do litrowej doniczki, a nie do wiadra i obsypuję lekką, humusową ziemia. Przed wysadzeniem nie podlewam i wszystko się trzyma. Do tak przygotowanej doniczki możesz zaglądać codziennie i przy minimum ostrożności nic nie uronisz. Bryła korzeniowa jest lekka i zwarta. Możesz też wysadzić do foliowych doniczek, które mają ok 2-3 litrów. Taką doniczkę za góra 20 gr możesz postawić w dołku i ciąć bez żalu.

_________________
****

Tu masz mój "patent" - możesz go sobie dowolnie modyfikować co do wielkości, siatki...
http://www.zuz.mom.pl/fredonia.jpg

Jak wspominałem wcześniej, te 3 patyki wbite w ziemię pełniły rolę zabezpieczenia przed piłką W Twoim przypadku mogą nie być w ogóle potrzebne.

_________________
Pozdrawiam Piotr

Jeszcze wracając do Twojego problemu proponuje takie rozwiązanie aby zamiast tradycyjnych doniczek czy wspomnianych wiaderek, zastosować doniczki foliowe. Maja one pojemność tak na oko ok 3 litrów i łatwiej w nich posadzić większe sadzonki. Wygląda to tak:



Przed przystąpieniem do sadzenia zawijamy górna część doniczi i przytrzymujemy ręką



Obracamy do góry dnem na ręce i nożyczkami lub ostrym nożykiem odcinamy dno. Następnie przytrzymując drugą ręką za ziemie w dnie wstawiamy ostrożnie do dołka. Przecinamy pozostałą folie pionowo ale nie zdejmujemy lecz przytrzymujemy jedna reką, a druga napełniamy dołek ziemią wokół bryły korzeniowej. W trakcie napełniania usuwamy folię przesuwając ją do góry. Nie ma szans żeby coś uszkodzić.



Taka doniczka kosztuje 15-20 gr i jest sporo tańsza od wiaderka

_________________
****

Dzięki ,dobry pomysł ,zwłaszcza,że jakiś tydzień temu dałem się namówić koledze na wspólny zakup foliowych doniczek.


Chciałem jeszcze wrócić do tematu skracania korzeni.Moja wiedza na ten temat jest dośś uboga.Wiem tyle- gdy sadzisz krzak,drzewko korzenie skracasz o 1/2,1/3(w zależności od gatunku),zapewne by wyrównać proporcje między częścią naziemną,a korzeniami.
A jak to jest z winoroślą? Jeżeli dysponujemy miejscem na parapecie ,mamy wyrozumiałą
dziewczynę,żonę,to opłaca się przyciąć korzenie sadzonki gołokorzeniowej powiedzmy o połowę,wsadzić do doniczki foliowej i "podpędzić" przez 2 miesiące?Jak myślicie?

W moim przypadku to chyba dobry pomysł.

Skracanie korzeni ma głównie na celu spowodowanie intensywniejszego rozwoju korzeni przybyszowych. Ja skracam nie więcej niż 1/3 długości. Nie jestem zwolennikiem przesadzania ale już nie raz doświadczyłem co to przymrozek i jeżeli można tego ryzyka uniknąć, chociaż w pierwszym roku, to nie znajduję uzasadnienia dla przedwczesnego sadzenia.

_________________
****

Dobry wieczór

zmotywowany dobrą pogodą część swoich ukorzenionych patyków, z większymi odrostami i pąkami wyniosłem do namiotu foliowego, do tego cześć sadzonek z ub. roku w donicach z kilkucentymetrowymi odrostami zielonego, niestety zmroziło wszystko.

czy te nierozwinięte pąki jeszcze ożyją, to co zmarzło to brązowieje, czy może odbije z zapasowego pąka, jakie rokowania, w polu też są podobne pąki nie rozwinięte, ale nie wiem jaki stan prezentują na dzień dzisiejszy, jakie perspektywy są na dzień dzisiejszy ?

proszę o opinie

pozdrawiam
tnowak

Rokowania są dobre,na pędach są jeszcze paki zapasowe.Wybija póżniej.

P.

Ubiegłoroczne sadzonki na pewno sobie poradzą. Co do sadzonek tegorocznych to może być kiepsko.

_________________
****

Twój dylemat z przesadzaniem sadzonek częściowo rozwiązał Kapitan doradzając Ci pojemniki foliowe. Ja mam też pewne doświadczenia w tym temacie i sprawdziłem rozwiązanie z petami 1,5 l. Wyjmując sztobry z ukorzeniarki przesadzałem do pojemników plastikowych tzw.PET.,oczywiście zmuszony zbyt wczesnym terminem,aby wsadzać bezpośrednio do gruntu bo również dysponuję działką o zwartej gliniastej ziemi. Po połowie maja na przygotowane stanowisko przeniosłem sadzonki w pojemnikach i wsadziłem do gruntu obsypując ziemią do 1/4 wysokości pojemnika.Oczywiście sadzonki nie wyjmowałem z PETA. Przed włożeniem do gruntu obciąłem dno pojemnika dając otwartą przestrzeń dla rozwoju systemu korzeniowego. W listopadzie wykopałem niezłe sadzonki. Wniosek;- nie ingerując w rozwinięty system korzeniowy można uzyskać kompromis w postaci dobrej jakości sadzonek. _________________________________________
Pozdrawiam-Janek

Zamiast butelek polecam specjalne tuby które osłaniają przed małymi przymrozkami, kotami, zajacami, sarnami itp, no i wzrost jest silniejszy. Nie wiem czy sa do nabycia w Polsce ( ja swoje przywiozłem z Niemiec gdzie pracuje na winnicach) Fotki (dla zainteresowanych) tub są na mojej małej winnicy "Perła nad Wisłą''. Polecam na młode sadzonki- super rzecz.

a z czego one są zrobione?

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Jest polski producent takich osłonek: http://www.best-best.pl/best.php5?index=zielona