Jakie nawozy są najbardziej odpowiednie dla winorośli: organiczne czy nieorganiczne? I jaka jest nieprzekraczalna ich dawka, która w całości się zasymiluje i nie odłoży się w roślinie a przez to nie zaszkodzi naszemu zdrowiu?

Zdecydowanie należy stosować obornik. Czysta ekologia, a do tego jaki aromat!
Jak nie mamy swojego, należy rozejrzeć się w okolicy za większym gospodarstwem hodowlanym, przeważnie bez problemu można kupić, za przyczepę gnoju proszą zazwyczaj około 70-80 zł. Nawozy sztuczne to naprawdę ostateczność. Na temat ich dawkowania nie będę się wypowiadał, bo nie mam na ten temat zielonego pojęcia, po prostu nigdy ich nie używalem.
Z obornikiem też nie należy przesadzać i to bynajmniej nie ze względów zdrowotnych. Nadmiar azotanów w nim zawartych powoduje nadmierny wzrost roślin i bardzo opóźnia drewnienie łozy jesienią, a więc zwiększa wrażliwość na mróz.

Ja stosuję co drugi rok 1-2 kg obornika na metr kwadratowy winnicy.

Myslę, że przy młodym krzewie ( jeszcze nie owocującym) nawozy sztuczne nie są dla nas szkodliwe.
Zastanawiam się tylko, czy przy nawożeniu krzewów starszych można stosować w lecie gnojókę.
Pozdrawiam

Gnojówka wprost nie jest zbyt dobra- nie stosowałbym jej bezposrednio - dopiero po min. dwutygodniowym przefermentowaniu w jakiejś beczce. Polecam natomiast gnojowicę z pokrzyw i skrzypu polnego - nie tylko wnosi niezbedny azot, ale także podnosi odporność roslin. Przygotowuje sie prosto - zebrane pokrzywy (najlepiej w kwietniu-maju, przed kwitnieniem, ale później tez się nadają) i skrzyp nalezy wstepnie pomiędlić czyli pognieść i zalac na 1 wiadro zieleniny 0,5 wiadra wody studziennej a najlepiej deszczowki. Wlewamy do beczki, stawiamy na słoncu i koniecznie przykrywamy (okropnie smierdzi). Po tygodniu do 10 dni jest gotowe. Rozcieńczone 1:3 uzywamy do podlewania, 1:10 - do oprysków (nawozenie dolistne). Polecam także kompost. To oczywiście rady dla hobbystów działkowiczów - obszarnicy raczej niech zaopatrza się w kilka przyczep obornika (właściwie trzeba było to zrobic na jesieni - świezego obornika tez stosowac nie mozna).

Pozdrawiam,
Darek

Właśnie, obornik lepiej jesienią. A teraz, wiosną zmarnowana robota i nawóz czy jednak lepiej podkarmić niż czekać do następnej jesieni.

ja dopiero na jesienie posadziłem winorośla, jeszcze są zakopczykowane (ale juz po cięciu). Chciałbym podsypać jakimś nawozem (Azofoska, lub do winogron). Mam pytanie, ale się nie śmiejcie jak mam nasypać te kuleczki nawozu ?? rozgarnąć kopczyk i sypnąć czy może na kopczyk mam nasypać.
Sorki za laickie pytanie, ale dopiero się uczę

Jeżeli w dołki przed sadzeniem dawałeś kompost lub inny nawóz naturalny to niewidzę potrzeby, żeby teraz nawozić. Jeżeli nie to ja bym sypnął dopiero po rozgarnięciu kopczyków jak wegetacja ruszy czyli gdzieś po połowie maja.
Pozdrawiam

Nie syp na kopczyk ani też po rozgarnięciu kopczyka przy samej sadzonce. Mniej wiecej pamietasz jak szeroko rozłozyłes korzonki sadzonek? Pewnie po ok. 15 cm na boki od sadzonki. Albo jak duza była bryła korzeniowa jesli były to sadzonki pojemnikowe. Nasyp Azofoski lub innego nawozu wieloskładnikowego takim okręgiem żeby właśnie nie sypac bezpośrednio nad korzenie tylko po ich obrzeżach. Potem płytko przemieszaj grabkami czy pazurkami nawóz z glebą. Tylko czy jesteś pewien, że trzeba je nawozić? Nie zaprawiałeś dołków? Do łagodnego długotrwałego nawozenia bardzo dobrze w przypadku młodych, nie owocujacych krzaków sprawdza się nawóz długodziałajacy typu Osmocote. W razie stwierdzenia zbyt bujnego, nienaturalnego wzrostu rosliny mozna go łatwo zebrać wraz z wierzchnią warstwą gleby.

prosze o odpowiedź -tylko bez śmiania się -mam w beczce rozmieszaną kurzenicę z wodą-czy to dobry nawóz dla winogron i kiedy podlewać -wiem że napewno nie na liście bo może upalić...

Zalezy jakie sa proporcje wody do kurzenic - generalnie to powinno postac w tej beczce min. 2 tygodnie - ale jest zimno i ja bym potrzymał nawet i trzy. Otrzymaną gnojówke jeszcze bym rozcieńczył - ile to nie wiem - bo to zalezy jakie to ma teraz stężenie - lepiej jednak za mocno rozcieńczyc niż spalic korzenie, no i nie lałbym przy samych krzakach tylko troche dalej od nich - min. 30 cm od pnia - po pewnym czasie przy spulchnianiu wierzchniej warstwy i tak sie wyrówna. Mój ojciec kurzenice rozcieńczone wodą wylewał na stos kompostowy i dopiero na drugi rok- tak wzbogaconym, rozłozonym kompostem nawoził.