nie pryska sie podczas kwitnienia ,nie bedziesz mial owocow

Chyba by i tak nic z tego nie wyszło. W ubiegłym roku chciałem eko i był dramat. Grona, które przetrwały nie nadawały się do niczego. Nawet zjeść się nie dało. Wolę więc podratować winorośle. Z drugiej strony MF już prawie przekwita, a Regent i deserówki jeszcze nie zaczęły. Natomiast Solaris jest w trakcie. Pozostałe to dwulatki i mają oberwane grona.
Mimo wszystko dziękuję za radę. Za rok odstawię opryskiwacz spalinowy i obserwując każdą odmianę wykonam bardziej selektywnie oprysk np topsinem. Użyję małego opryskiwacza.

_________________
Pozdrawiam Rafał,

Właśnie dzisiaj wieczorem zrobiłem oprysk moich deserowych Topsinem+Kristaly..mam tylko prawie 70 krzaczków ..bez spalinowego opryskiwacza nie wyobrażam sobie oprysków..jestem starym pierdzielem 73+, ledwie dźwigam tego Stihla z 10 l..ale z narażeniem zycia bo teren krzywy..zacząłem dziś pryskanie z mieszanym uczuciem, bo nic się nie dzieje..wszystko ok Jupiter.Ałładin andriusza gałachad efekt swenson garold liwia wolhw kwitną, innym moim mało brakuje, produkcja wina mnie nie interesuje, uważam to za bezsensowne działanie przy dzisiejszych cenach wina..pozdro..stefek z Iwkowej koło Sącza..

Ja mam dobrą zabawę robiąc wino. Tylko, że znudziły mi się śliwkowe, z dzikiej róży i MF, które robię od lat. Chciałem spróbować z innych winogron. Wolę mieć więc swoje.
Zbaczając z tematu, to przez ceny w sklepach zaniknęła w naszym społeczeństwie chęć uprawiania choćby nowalijek. Szkoda tylko, że w sklepach szczególnie w dużych miastach jest kiepskiej jakości towar. Ja powoli wymiękam i skłaniam się do posadzenia różnych rzeczy na własny użytek. Jakaś mała szklarenka i może kurniczek? Nawet żona, która jest pokoleniem hipermarketów jest za Wędzarnia w planach jest! Ile można jeść szynki: babuni, z pieca, z gara, góralskiej, podkarpackiej, staropolskiej, gospodarza itd. które smakują identycznie - słabo.
Co do wina to można zrobić i wypić i kupić i wypić. Jedno nie przeszkadza drugiemu Kupić dobre wino nie problem. Kwestia kasy. Zrobić dobre już nie takie proste. Obserwując miny rodziny i znajomych na imprezach, gdzie kosztują naszego wyrobu - satysfakcja której nie kupisz.

_________________
Pozdrawiam Rafał,

Rafał pięknie napisane!
Dodam, że te wszystkie wyroby, to przecież chemia w opakowaniu... Każda jedna szyneczka,kiełbaska ,itp.,wiem bo mam brata w branży mięsnej.
Niestety jednak myślę, że za mało czasu na samowystarczalność, w dzisiejszych czasach. Trzeba gonić...!
Ale przy chwili, swojski wyrób jak najbardziej! Dobre Wino zrobione samemu, bije inne dobre Wina sklepowe o cały dystans! Nie wspominając już, o samej uprawie,która bywa niełatwa, ale ile daje satysfakcji! Tego się nie kupuje w sklepie...

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Oczywiście, że produkt własnoręcznie zrobiony bardziej smakuje i daje satysfakcje...sam wędze ryby i wędliny, robie sery , nawet typu feta, kiedyś robiłem pyszny bimberek - śliwowice..ale żeby to robić w miare profesjonalnie..trzeba mieć duzo czasu i co tu gadać forsy także bo sprzęt też nie jest tani..dobra wędzarnia, sprzęt do bimbrowania, do sera prasa odpowiednie naczynia, chemia do tego..odpowiedni zasób wiedzy, by to robić dobrze to czasem zniechęca, a robić byle jak nie ma sensu.Sam robiłem wino..ale to nie to, jednak dobrze wybrane winko ze sklepu więcej mnie zadawala..to samo z piwem, też kiedyś robiłem i przestałem, mam dużo czasu i czaję sie na promocje moich ulubionych piwek, po czy kupuje na zapas..emeryt nie kupuje piwa jak sie chce napić , tylko jak jest dobra cena.-
Z tymi moimi winogronami to też mało oplacalna praca, robie to w moim domku na wsi, traktuje to jako hobby wiecej, tym bardziej ,że jestem na wsi tylko do końca października. mam w tej chwili wg.mnie optymalny zestaw krzaczków które radują moje oczy szczególnie w tym dobrze zapowiadającym sie roku...odpukac..
Pozdro..

Co to robi nasz Dolnośląski. On ma tak dużo wiedzy i czasu.Chyba za dużo, bo w tym roku wszędzie susza,wysokie temperatury i mało wilgotności, poniżej 70%.
Nie widać żadnych potrzeb nawet zabezpieczających. Kto zrobił prawidłowo oprysk myjący wiosną ma na pewno do dzisiaj żadnych problemów i objawów mączników.
Jak Ślązak chce ekologicznie,to proponuję drożdże, gnojówkę pokrzywową i lecytynę.
Pozdrawiam serdecznie
Georg

Zwykle jakimś naszym działaniom przypisujemy jakiś skutek, ale nie mamy chęci sprawdzić co by było gdybyśmy tego nie zrobili. Ja nie robiłem żadnych oprysków myjących i też mam czysto, robactwa jak dotąd też prawie nie ma. Jestem jedynie po 2 opryskach w 2 lokalizacjach i po jednym oprysku w 2 innych lokalizacjach. Zastosowałem różne środki, więc będę mógł porównać skutki. Dwa krzewy są tylko po 1 oprysku Alkalinem Kb+Si i je szczególnie obserwuję. Poczekam co będzie.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Ja Solarisa (w przeciwieństwie do Regenta i Vinifer) przeciw grzybom jeszcze nie pryskałem i od chorób grzybowych jest wolny. Nigdy nie robię oprysków myjących (duże stężenia środków podawane na korę) - uważam je za nieetyczne.

ja robię wiosną myjący olej z dodatkiem siarki, jak tego zaniedbam to potem w maju mam problem, roztocza wcinają mi młode przyrosty.

Używam oleju rzepakowego, żeby było "eco"

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

W tym roku zrezygnowałem z myjącego 3% Siarkol+Topsin. Na razie nie żałuję. Za to był już 2 razy siarkol 0,3%. Na liściach czysto, jedynie Hibernal ma plamkę chyba MR. Chyba pogoda nie sprzyja mszycom które miałem w ostatnich latach.

Kiedyś dopytywałem o zdjęcia mączniaka prawdziwego przed kwitnieniem - nikt nie miał, nikt nie pokazał
Jeszcze nie pryskałem w tym roku na prawdziwego i mam czysto. Jak czytam o tych opryskach myjących Topsinem czy Siarkolem i później przed kwitnieniem Siarkolem 0,3 % to tylko się uśmiecham. Osobiście sprawę załatwię po kwitnieniu - pójdzie albo Zato albo Amistar i w późniejszym czasie (do sierpnia) ze dwa razy Siarkol. Na Regenta i Solarisa to w zupełności wystarczy.

Frank1
... grunt to mieć plan.

_________________
pozdrawiam Sebastian
----------------------
Moje TOP odmiany : Prieobrażenie, Golicyn, Prima, Katrusia, Super Ekstra, Bajkonur, Orion Bielika, Garold

Jak czytam wasze wpisy, to powoli żałuję. W ubiegłym roku miałem chyba wszystko co może zaatakować winnicę. Teraz jest ok i myślałem, że zawdzięczam to opryskom. Może w przyszłych latach będę to lekko redukował do optimum.
Wracając do mojego niefortunnego oprysku siarkolem podczas kwitnienia, to owoce się zawiązały . Obserwacja trwa dalej.

_________________
Pozdrawiam Rafał,

Witam
Zastosowałem siarkol 0,3% na przędziorki na młodej sadzonce M.Bleu i pomogło!
Liście są czyste. Szkoda męczyć młodą roślinę.
Siarka to nie jest DDT, stosuje się ją do dziś: kąpiele czy mydło siarkowe np.z Buska Zdroju,
a używano jej od prehistorii leczniczo u ludzi i zwierząt .
Może zamiast do Buska Zdroju wystarczy do winnicy ?