Witam. Chciałbym obsadzić 150m2 ok. 50-60szt winorośli przerobowych w województwie Małopolskim powiat nowosądecki. Z racji tego że w okolicy działki gdzie miałyby rosnąć winorośle jest las mieszany zakładam że jest tam gleba o kwaśnym odczynie pH (jeszcze nie zmierzyłem dokładnie ale zmierzę i oddam próbkę gleby do analizy). Gdyby moje przypuszczenia się potwierdziły to czym najlepiej odkwasić glebę (kreda, wapno, dolomit)? Czy można nawozić bezpośrednio na trawę którą porośnięta jest działka czy bezwzględnie trzeba by taką nawiezioną trawę zaorać? Gdybym zrobił to teraz lub na kilka tygodni przed planowanym sadzeniem winorośli, które miałoby być powiedzmy w marcu to gleba będzie wystarczająco przygotowana czy należałoby poczekać z sadzeniem do przyszłego roku. Czy ewentualnie można podczas sadzenia domieszać do gleby którą będzie zasypywany dołek trochę dolomitu i co wtedy z azotem (obornikiem) pod sadzonkę? Proszę o pomoc.

Ja stosowałem kredę typu 6a (tak mi kiedyś ktoś polecił) mieszaną w mniejszej proporcji z dolomitem. Sypałem to na wcześniej zkultywatorowaną glebę, po zabiegu poszła brona. Ogólnie lepiej jest trochę to przerobić mechanicznie, by wapna nie wywiało. Nie wiem jak w przypadku dolomitu, ale kredy nie daje się razem z obornikiem, może wytrącić się amoniak.

kubaoka
Oddając próbkę gleby do badania, zamów zalecenia nawozowe pod winorośl. Dostaniesz precyzyjną i obszerną odpowiedź na swoje pytanie.

Dolomit działa powoli - im grubiej mielony, tym wolniej. Kreda nawozowa działa znacznie szybciej. Jeśli pH wyjdzie Ci poniżej 5,5, to zastosuj wapno działające szybciej. Przemieszanie wapna z glebą jest konieczne. Wapnuje się na 6-8 tygodni przed daniem innych nawozów. Pozostałe nawozy daje się 2 tygodnie przed sadzeniem roślin. Winorośl sadzi się w maju - po Zimnej Zośce.

Zdążysz, jak się sprawnie ogarniesz z oddaniem próbki gleby do badania.

_________________
mów mi Małgorzato

Pośpiech jest złym doradcą, ale czekać rok to nawet mi się nie chciało...
Ja robiłem tak:
badanie gleby jesień/zima i pH 5,2, czy coś takiego.
Wiosną wierciłem dołki wiertnicą, 3 łopaty obornika do środka, na to łopata torfu odkwaszonego, sadzonka gołokorzeniowa i zasypywałem ziemią rodzimą.
Po sadzeniu rozsypałem zalecane wapno na pole i zglebogryzarkowałem.

Wychodzę z założenia, że korzonki młodych sadzonek miały pod sobą obojętny torf, a głębiej obornik więc co mogło by się złego stać?
Jednocześnie wapno "na powierzchni" robiło swoje...

Wszystkie sadzonki pięknie się przyjęły. Teraz wejdą w swój 5 sezon...

Wilk syty i owca cała

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie

"Czy można nawozić bezpośrednio na trawę którą porośnięta jest działka czy bezwzględnie trzeba by taką nawiezioną trawę zaorać?" Sadzonek nie sadzi się w trawę bo ona je zagłodzi - od wiosny wyssie wodę i nawozy a sadzonki będą mizerne. Na pewno zaorać , może nawet teraz bo zimy nie ma. Jaką masz glebę -piasek czy glina?

Gleba gliniasta. Przyszło mi na myśl takie rozwiązanie doradźcie czy ma to sens. Myślałem żeby w miejscu rzędów spryskać trawę roundupem żeby ją ładnie spaliło wtedy te wypalone rzędy po kilku tygodniach zwapnować i zaorać a na wiosnę glebogryzarka ale jeszcze przed pryskaniem próbka gleby do badania z zaleceniami dla winorośli.

-- poniedziałek, 9 stycznia 2023, 08:30 --

Gleba gliniasta. Przyszło mi na myśl takie rozwiązanie doradźcie czy ma to sens. Myślałem żeby w miejscu rzędów spryskać trawę roundupem żeby ją ładnie spaliło wtedy te wypalone rzędy po kilku tygodniach zwapnować i zaorać a na wiosnę glebogryzarka ale jeszcze przed pryskaniem próbka gleby do badania z zaleceniami dla winorośli.

Ma to sens, chociaż osoby nastawione pro ekologicznie podniosą larum. Swego czasu ja też tak zrobiłem. To jedyna możliwość pozbycia się perzu . No może jeszcze ręczne wybieranie ale to dla pokutników.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Ja tym środkiem nawet rowa JUŻ nie pryskam wyrastają po nim chwasty jakich w życiu nie widziałem wolę Chwastox na trawnik i Leoparda wokół upraw.

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry

Ja perz męczyłem Agilem. Raoundap jak dla mnie to jest napalm i jego nie stosuję.

Jednak zmiana planów. Gleba pojechała do badania, a w międzyczasie jak będzie pogoda działka zostanie zaorana. Zastanawiam się natomiast czy siać na wiosnę gorczycę i jak się uda to drugi raz w ciągu roku też czy zostać tylko przy tych nawozach które zostanie zalecony przez OSChR. No a sadzonki dopiero na jesień tego roku.

Siej zielony nawóz tyle razy, ile.zdążysz.

Wczesną wiosną bobik z peluszką, potem łubin z rzodkwią oleistą i gorczycę, a potem jeszcze grykę. Jak zmienisz termin sadzenia winorośli na wiosenny, to zamiast gryki siej żyto z wyką ozimą we wrześniu.

Zielony nawóz zatrzymuje w glebie składniki odżywcze i nie pozwala im na wypłukiwanie się. Resztki roślinne budują warstwę pruchniczną i rozluźniają głębsze warstwy gleby. Im więcej pruchnicy w glebie, tym lepiej, bo ona odpowiada za dobre warunki powietrzno-glebowe oraz mikroretencję. Stanowi gąbkę magazynującą wodę wraz ze składnikami pokarmowych dla roślin. Poza tym, jak będziesz miał okrytą glebę i tyle razy przyjedziesz talerzówką lub glebogryzarką, to nie będziesz miał chwastów.

Same korzyści.

_________________
mów mi Małgorzato

Wolałbym sadzić jesienią bo ziemii do kopcowania będzie pod dostatkiem a przy sadzeniu wiosennym miałbym problem z dostarczaniem wody na działkę, ponieważ najbliższy sąsiad mieszka kawałek od działki, a nie mam mausera żeby przewieźć wodę z domu. Jedyne źródło to potok ale oddalony o ponad 100m w dół działki w dolinie.

Z mojego doświadczenia - w ubiegłym roku, moje młodziaki (świeżo posadzone) - podlewałem tylko 1 raz, w środku letniej suszy - wedle taktyki, że mają radzić sobie same.

Rozumiem i zgadzam się natomiast mi chodziło o wlewanie wody do dołka w trakcie sadzenia bo zgodnie ze sztuką kilka litrów trzeba wlać.

Ja nie widzę problemu, jest wiele sprzyjających możliwości: sadzimy oczywiście wcześniej namoczone sadzonki, można wybrać termin sadzenia między deszczami. A jak trzeba podlać to wystarczy niewielka ilość wody blisko korzenia (podlać przed zasypaniem dołka do końca). Dla chcącego nic trudnego, wodę dla 50 krzewów da się przywieźć w butelkach, wiaderkach i konewkach.
A tak przy okazji: Czy przy sadzeniu maszynowym ogromnych areałów podlewają cokolwiek? Pytam, bo przy takim sadzeniu nie byłem.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek