yureq napisał(a):
Jesli sadzonki gruntowe, golokorzeniowe sa sadzone do doniczek a tak też się robi, to wtedy powinny miec skracany system korzeniowy i trochę rozlozony na boki w doniczce. To samo gdy je od razu sadzimy do gruntu. Skracanie takich korzeni szkieletowych pobudza je do rozrastania, dzielenia na mniejsze itd.
Jesli sadzonki od początku rosna w doniczkach to wręcz nie powinno ich się wyjmować z doniczek i otrzepywac z ziemi aby "rozprostować" system korzeniowy. To duży błąd. W takiej doniczce jest masę korzonkow włosowych najistotniejszych dla rośliny. Takie sadzonki powinno się sadzić z calą brylą korzeniową.
W każdej sytuacji korzenie zdrowej rosliny sobie same poradzą i nie ma mowy o jakimś zaplątywaniu korzeni i ginięciu z tego powodu winorośli.
Korzenie są tak mocne i pracowite, że ze skałą sobie poradzą.
Piszesz z takim przekonaniem, że trudno Ci zaoponować.Generalnie masz rację.A co jeżeli korzeni nie skrócono przy sadzeniu do doniczek albo doniczka jest mała jak te z marketów, sadzonka rośnie w niej długo, czasami jak się nie sprzeda i dwa lata. Nikt nie mówi o otrzepywaniu korzeni z ziemi. Dobrze jest sadzonkę podlać przed wyjęciem z doniczki. Tzw "rozluźnianie" silnie przerośniętej bryły korzeniowej jest często polecane w mediach ogrodniczych. Chyba rozsądnie jest popatrzeć, pomyśleć i jak trzeba zadziałać a nie automatycznie do dołka i niech się dzieje wola nieba. Pozdrawiam Bogumił