Benon,rozumiem że Nero Ci nie leży.Każdy ma swoje oczekiwania od winorośli.Nie rozumiem tylko czemu wklejasz linka do jakiegoś ruskiego filmiku. Wklej zdjęcia swoich dużo lepszych odmian,pokaż jak owocują,opisz ich smaki,jaką mają odporność itd.Podpieranie się materiałami zza naszej granicy jest mało wiarygodne.W internecie jest sporo tego typu wschodnich filmików czy zdjęć ale naszych materiałów z takimi gronami jest jak na lekarstwo.

A no temu, że mając prawdopodobnie jakieś ułomne krzewy, wyciągasz daleko idące wnioski:

_________________
Pozdrawiam Kuba

Co do tego filmiku podanego przez Benona jako wzór deserówek, to wsie grazdja bolszoje ,priebolszoje , bo nafaszerowane gibereliną.
"Dziękuję, postoję"
Benon, pokaż zdjęcia swoich deserówek ze wschodu uprawianych w gruncie, koło Poznania i wtedy będzie dyskusja o Nero.
(P)

_________________
Andrzej S

Jeszcze nie było roku w którym owoce Nero nie zostałyby pożarte co do jagody. Smakują wyśmienicie i są dość odporne na choroby, natomiast na mróz to niezbyt, przemarzały nam czasami tak że mieliśmy tylko na spróbowanie.
Jeśli koleżanka napisała że nie zdrewniało wcale, to może było późne sadzenie lub dużo azotu.
Niech kupi dobre sadzonki, a na zimę kładzie na ziemi i przykryje gałęziami z igliwiem lub tekturą.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Zupełnie niewiem o co ci chodzi.

No bo nawet bez mojej oceny i korzystając tylko z opisu tej odmiany wychodzi nam że Nero:
- Jest odmianą starą
- Masa grona 230-300 g
- Masa jagód 3,3-5 g
- Smak pikantny (myślę że osoba która to testowała musiała najeść się pieprzu bo według oceny Pana Piątka z którą się zgadzam, Nero ma smak prosty)
- Wrażliwa na szarą pleśń, przez co nie zaleca się długiego przetrzymywania gron na krzewach.
- I wreszcie z opisu tej odmiany na stronie http://www.winorosl.pl "tylko Kilka krzewów w kolekcji, zastąpiona znacznie lepszymi odmianami."

Można bronić tej odmiany z sentymentu, całkiem możliwe że jest z niej dobra przerobówka ale na pewno jest kiepską deserówką.

-- niedziela, 8 czerwca 2014, 23:46 --



Zauważ że kolega prosił o moje typy więc je podałem.
Niczego nie muszę udowadniać bo nie mam żadnego interesu w tym żeby kogokolwiek przekonywać do nowych odmian.
Kogo to zainteresuje to może sam poszukać więcej informacji na ten temat.

Nero 6.09. ubiegłego roku.



Krzew na własnych korzeniach w gruncie. Dla mnie, jedna ze smaczniejszych, wczesnych, ciemnych odmian. Niestety z tego roku nie będzie co pokazać . Odmiana bardzo wrażliwa na wiosenne przymrozki. Jak sobie przypomnę jak się zapowiadała przed przymrozkami to "serce krwawi". Pod osłoną mam krzew na jakiejś podkładce (nie wiem jakiej) i kolejny rok zawodzi. Jesienią do wykopania. Zredukuję i przesadzę do gruntu. Zobaczymy jak będzie sobie radził?

_________________
****

Dyskusja ta przypomina trochę spór o wyższość świąt. Nero jednemu smakuje innym nie musi, bo tak już ten świat urządzony. Mnie Nero na podkładce 5BB zawodzi już drugi raz z rzędu do tego stopnia, że postanowiłem nie tracić dobrego miejsca pod ścianą na tę odmianę. Ma ona niezaprzeczalne zalety. U mnie startuje zawsze w czołówce, by potem obrywać od przymrozków lub zrzucać niezapylone kwiaty, bo w czasie kwitnienia owady nie miały szans oblatywać ze względu na deszczową pogodę.
Jako jedną z przyczyn moich problemów z Nero upatruję podkładkę. W tym roku obsypuję krzew wysoko tak, by puścił korzenie ponad podkładką i za dwa lata operacja rozdzielenia krzewu od podkładki i eksmisja Nero. Operację taką przetrenowałem na Regencie. Podkładka nie przeżyła, pomimo naszczepienia na nią innej odmiany, za to Regent już w tym roku pięknie owocuje.
Przy okazji tej dyskusji o Nero pożałowałem swej decyzji o usunięciu Attiki, którą oceniam wyżej niż Nero za smak i wielkość gron, a niżej za podatność na choroby, jak to u vinifer. Zdenerwowała mnie tym, że była nie tylko odmianą wskaźnikową, jeżeli chodzi o choroby, ale także źródłem infekcji dla innych krzewów. Dwa lata z rzędu wyjątkowo mokre spotęgowały uciążliwości związane z tą odmianą, podobnie zresztą jak w przypadku Nero. W tym roku znowu widzę, że Nero to bida z nędzą i zatęskniłem za Attiką, która, chociaż przerzedzona, lepiej owocuje od Kapryśnego nero. Na szczęście wśród sadzonek znalazłem dwie Attiki i na powrót wysadzam ją do gruntu
Poniżej fotografia Nero z 19 sierpnia 2012 roku. Narzekać nie mam na co, a jednak...

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

U mnie dziś ruszyła w gruncie Aurora i Agat, Nero obok Agata jeszcze śpi. Co do Nero to mam takie dość ciekawe spostrzeżenie. Mianowicie u siebie mam krzew z kiepskiej jakości sadzonki, taka zapałeczka jednooczkowa. Ale kiedy toto nieco podrosło, to pozyskałem kawałek łozy dość gruby tak ponad 1cm i z tego sztoberka zrobiłem sadzonkę. Posadziłem ją u mamy w gruncie i ciachnąłem na dwa oczka i okryłem kopczykiem ziemi na pierwsze zimowanie. Wiosną odkryłem i pięknie ruszyła i teraz w trzecim roku uprawy ma 4 kwiatostany i lepiej wygląda jak u mnie krzew macierzysty. Oczywiście na własnych korzeniach bez podkładek. Więc wniosek nasuwa się sam. Jakość sadzonki ma duże znaczenie dla późniejszej kondycji krzewu. Mój sześcioletni krzew oberwał przymrozkiem i ma tylko trzy kwiatostany na tym co ocalało, ale jest cherlawy w porównaniu z tym rosnącym u mamy, który przez następne dwie zimy radził sobie bez okrycia i teraz ma 4 kwiatostany. Więc jak nie lubić tej odmiany, toż to rarytas smakowy.

"- Wrażliwa na szarą pleśń, przez co nie zaleca się długiego przetrzymywania gron na krzewach" mam nero od 6 lat owocujące 3 krrzewy i nie zauważyłem czegoś takiego a wręcz przeciwnie im dłużej wiszą "zapomniane" gronka tym lepsze, no ale co ja tam wiem
p.s. przerobiłem kilka tych "cudownych" odmian deserówek-które nijak się nie miały do zdjęć i opisów przyjaciół ze wschodu- i po pierwszym roku zawodu wykopywałem i do ognia,
a nero ma swoje miejsce na stałe w winnicy...

_________________
pozdrawiam Marek

Słowem: "kapryśna" opisujemy jak sądzę nieznanej przyczyny niepowodzenia, Myślę że w przypadku Nero, mogą to być przede wszystkim zimowe mrozy i wiosenne przymrozki. W mojej lokalizacji daje owoce 9 razy na 10 lat.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

U mnie w tym roku pojawiły się pierwsze kwiatostany, z czego się bardzo cieszę.
Jeszcze nie kwitną. Oby się dobrze zapyliły.
Miałem okazję posmakować niejednokrotnie tej odmiany i smak rzeczywiście się wyróżnia.
Osobiście posadziłem 3 krzaki w tym jeden pod folią, ale ten najgorzej przędzie.
Chyba potwierdza się to co napisał Kapitan, to nie jest odmiana pod folię.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Mam własnokorzeniowe Nero pod folią.Rośnie w nie najlepszym,trochę zacienionym miejscu i nie mam jak na razie do niego żadnych zastrzeżeń.W tym roku po raz pierwszy będzie owocował.Ma ładne kwiatostany,na tą chwilę wygląda że dobrze się zapylił.Będę miał okazję porównać smak jego owoców spod folii i tych gruntowych.
Ogólnie to powiem że Nero to nie jest odmiana dla niecierpliwych.Ja na początku też z niego nie byłem zadowolony.Słabo rósł,owoce nie największe.Dziwiłem się że w rankingach ludzie go tak wysoko oceniają.Zalety tej odmiany ujawniają się po dłuższym użytkowaniu i dlatego doceniają go ludzie z dłuższym stażem uprawy winorośli.Ja uważam że jest to jedna z najlepszych amatorskich odmian do uprawy w naszym kraju.

Nero u mnie należy do odmian niezawodnych w plonowaniu i dojrzewaniu. Jakością owoców bije grona z marketów. Rośnie na własnych korzeniach. Korzystając z okazji podpinam się inną odmianą. Gałbena Nou na podkładce 125 AA trzeci rok z rzędu dołuję mnie niską plennością i małymi gronami. Nie wiem czy to wina podkładki, czy też krótkiego cięcia na dwu oczkowe czopy.

Pozdrawiam

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Chyba jednak tych pozytywnych jest dużo więcej (do których i ja się przyłączam).
Nie mam tak szerokiego asortymentu odmian jak większość moich "braci w winiarstwie" na tym forum ale Nero po pierwszym roku owocowania (sadzonki własnokorzeniowe, dostałem sztoberki od "dobrej duszy", która jakoś zniknęła z tego forum) od razu wzbudziło chęć powielenia i podwoiłem ilość krzewów. Smak - kwestia gustu ale moi rodzinni i przyjacielscy konsumenci przedkładają je nad te marketowe i straganowe, wielkość gron i jagód - można o tym wiele powiedzieć (szczególnie w porównaniu z marketowymi) ale raczej nie to, że są małe. Łatwość uprawy - w mojej lokalizacji na ścianie wschodniej muszę się pogodzić z koniecznością okrywania, szczególnie młodzieży. Wrażliwość na choroby - nie ma tragedii, sąsiadujący z nim Reform co roku łapie szp a na nim nie zauważyłem. Dziś zlustrowałem swoją winniczkę i stwierdziłem stan alarmowy mp na Rondzie a na Nero pojedynczy ślad.

_________________
Marek

No ja to trochę tych odmian mam i mogę powiedzieć że Nero ma u mnie takie samo wzięcie
jak co niektóre przerobówki które z konieczności robią na razie za deserówki (czyli kiepskie).
A poza tym to ja jestem amatorem całą gębą :] i oprócz Nero które jest rzekomo niezawodne w uprawie i zalecane do uprawy amatorskiej uprawiam
kilkadziesiąt innych odmian które u mnie rosną i plonują równie niezawodnie a często nawet lepiej niż Nero.
W moim przekonaniu Nero jest bardziej problematyczne w uprawie niż wiele innych nowych odmian.
Jest mało plenne, przyzwoite gronka dostaje dopiero z 4-5 oczka i niema ich zbyt dużo.
Inne moje odmiany - nawet te którym się zaleca długie cięcie, często mają płodne już pierwsze oczko.