mam dostęp do "fury" nawozu od królików -planuje teraz na jesień obłożyć nim krzaczki i przykopac ile się da. boje sie tylko że jakies gryzonie sie przyplątają w zimie...

czy to dobry pomysł z tym króliczym...
czy ktoś ma jakieś doświadczenie
czy ten nawóz jest wartościowy?
dodam że moje 2letnie krzaczki mają dość ubogą glebe i pewnie brakuje im wszystkiego.
pozdrawiam i dziekuje z góry za pomoc

Jeśli chcesz wykładać obornik wkoło krzaków w celu ocieplenia korzeni to czemu nie. Jeśli chcesz przyginać krzak i okrywać obornikiem to zdecydowanie odradzam.
Pozdrawiam,
Paweł

nie -chciałem obornik przykopać w wierzchniej warstwie ziemi w celu zasilenia krzaczków -czy to zły pomysł?-a może poczekac do wiosny-choć starzy ogrodnicy dają nawóz na jesień bo w zimie sie przegryzie czy jakoś tak...
a krzaki to planowałem przygiać i przykopać ziemią.

Taki świeży obornik czy królicze łajno to się własnie zostawia na wierzchu na zimę aby "się przegryzło" . Nie znam sie na królikach i ich łajnie ale myslę, że chyba dobrze byłoby lekko przyprószyc je z wierzchu ziemią, aby deszcze i roztopy nie wymyły z niego wszystkiego - w normalnym oborniku na słomie tę ochronną rolę spełnia słoma - górna warstwa się trochę wypłukuje ale chroni dolne. czy ten nawóz kroliczy jest ze słomą??

nawóz jest na sianku -a nie na słomie.
a jak go trochę przekopie wierzchnią warstwą ziemi to może spalić korzenie?
i właśnie co z przyginaniem krzaczków jak je na to przygnę i przykopię ziemią to źle?

jak nie zrobisz będzie dobrze,obornik jest bardzo wartościowym nawozem,możesz nie przekopywać a obłożyć wokół sadzonek będzie chronił przed mrozem,deszcz wypłucze wartościowe składniki do gleby a na wiosne resztki możesz zgrabić i przeznaczyć na kompost.

[quote="aguniatarnow"]...dodam że moje 2letnie krzaczki mają dość ubogą glebe i pewnie brakuje im wszystkiego.
pozdrawiam i dziekuje z góry za pomoc

_________________
Pozdrawiam
PP.

dzieki musze jeszcze tylko troche powalczyć z darnią.
reasumując nawóz dać ale nie w miejscu okrywania

[quote="aguniatarnow"]...reasumując nawóz dać ale nie w miejscu okrywania

_________________
Pozdrawiam
PP.

dziękuję

witam mam jeszcze jeden problem - kwasowość ph 5- a ma być 6-7 .
chcę dać wapna ale u liska pisze że nie daje sie wapna razem z obornikiem 8O (dlaczego), a obornik już dałem-zachowując odstęp 0,5m od krzaczka - a może dać wapno przy krzaczkach -tam gdzie nie ma obornika?. to co mogę wapno czy nie?

Słusznie nie daje się wapna na obornik,ale na ziemie gdzie nie ma obornika nie zaszkodzi.Chodzi o to,że wapno "pali",wysusza i niszczy obornik.

[quote="aguniatarnow"]. to co mogę wapno czy nie?

_________________
Pozdrawiam
PP.

Wyciągam ten stary wątek ponieważ po przejrzeniu całego forum do dna nie znalazłem prawie nic n/t stosowania nawozów naturalnych. Piszecie o jakichś azotanach, siarczanach, azofoskach i innych chemicznych ścierwach. A co ma do tego ekologia ? Nie żebym był ortodoksyjnym zielonym, ale wydaje mi się, że właśnie pasjonaci winoroślowi mogliby więcej uwagi poświęcić ekologicznym metodom uprawy. My nie wszyscy jesteśmy producentami, którym najbardziej zależy na tonach zbiorów. Własnie hobbyści mogliby sobie pozwolić na "mniej ale zdrowiej".
Czy ktoś z szanownego koleżeństwa mógłby dać krótką ściągę (albo odsłać do takiej) jakie składniki potrzebne naszym roślinkom są w różnych rodzajach oborników (krowi, koński, kurzy itd.)
Osobiście posadziłem w tym roku ok 20 szt. na "ziemiach odzyskanych" po kurzym wybiegu (przez co najmniej 30 lat). Na jak długo mogę nie przejmować się nawożeniem, czy może na odwrót - biegiem lecieć po wapno a może kwas siarkowy

[quote="marjanek6"] Piszecie o jakichś azotanach, siarczanach, azofoskach i innych chemicznych ścierwach. A co ma do tego ekologia ? Nie żebym był ortodoksyjnym zielonym, ale wydaje mi się, że właśnie pasjonaci winoroślowi mogliby więcej uwagi poświęcić ekologicznym metodom uprawy. My nie wszyscy jesteśmy producentami, którym najbardziej zależy na tonach zbiorów. Własnie hobbyści mogliby sobie pozwolić na "mniej ale zdrowiej".