Nie! Teraz żadnego nawożenia za wyjątkiem wieloskładnikowego nawozu
dolistnego, albo potasu.
Podsypanie nawozem uniwersalnym, lub co gorsza azotowym, a tym bardziej długo działającym jakim jest mocznik, to praktycznie szukanie sobie kłopotów...

Pragnę zauważyć, że taka młoda sadzonka ma bardzo małe wymagania pokarmowe i z podanego nawozu będzie sobie długo korzystała. Zbyt długo. W efekcie rośliny zamiast przygotowywać się do zimy w dalszym ciągu będą chciały rosnąć, co nie wróży dobrze na zimę.
Darek, po tym poście mam wrażenie, że jesteś niecierpliwy i nadopiekuńczy, co w przypadku winorośli jest niewskazane. Wystarczy ogólne przygotowanie gleby według jej zasobności, tak jak radzi NoolaN, a krzewy sobie poradzą. Wszystko na spokojnie - nie pali się - byle byś tylko pilnował grzybków i przyciął kiedy trzeba, a krzewy w kolejnych latach z nawiązką nadrobią słaby wzrost w pierwszym roku.