Dajcie spokój znajomy uprawia min. marchewkę ok 40ha wszystko dobrze nawozi, a czym "odpadami" że tak to nazwę z oczyszczalni ścieków zmieszanymi ze słomą powstaje mu piękna żyzna próchnica, choć osobiście nie jadł bym takiej marchewki, ale on to robi na handel nie dla siebie

Nie jadł bym tylko z tego powodu ze by mnie to brzydziło, ale tak właściwie wszyscy jesteśmy jedną grupą czy to człowiek, krowa, świnia czy królik wszyscy jemy, pijemy i sr..my, no ale skoro w tym mogą być pasożyty to ok, mniejsza o to zostawmy temat kupy

Co do rozcieńczania popiołu z wodą to czy przypadkiem nie zrobi nam się z tego zawiesina?
Co do oprysków naturalnych to oprysk skrzypem, tylko teraz abym nie pokićkał proporcji:
na 10 litrów wody - 1kg świeżego skrzypu lub 100g suszonego
gnojówkę odstawiamy na jakiś czas ok 10-21 dni bardzo dobrze się przegryzie dobrze jest jeśli beczka czy w czym tam mamy tą gnojówkę jest na słońcu. Tak przygotowaną gnojówkę po przefiltrowaniu/wyrzuceniu skrzypu i innych zanieczyszczeń które powstały w trakcie robienia gnojówki, mieszamy z wodą w proporcji 1:5 gnojówka:woda, tym podlewamy, oraz pryskamy co chcemy, np. na arbuzach hamuje to powstawanie chorób grzybowych, co do proporcji gotowej gnojówki do wody nie jestem do końca pewien ale coś takiego mniej więcej...
Do podlewania naprzemiennie używać można skrzypu i pokrzywy także i gnojówki zwierzęcej.
Do zakwaszania np. fusy z kawy.
Do odkwaszania zwykłe wapno, popiół, skorupki od jajek, może też i resztki drobnych kostek od obiadu drobnych a nie olbrzymich.
Na choroby grzybowe kiedyś stosowano tak że opryski z mleka, tak ze zwykłego krowiego mleka rozcieńczano w proporcji 1:4 - mleko:woda, nie polecam w uprawie tunelowej bo mleko niestety po jakimś czasie zaczyna kisnąć.
Słyszałem też coś o pryskaniu colą, ale nie pamiętam na co...