Ja w tym roku dopiero kupiłem po raz pierwszy sadzonki winorośli, i chcąc to zrobić profesjonalnie od razu użyłem mikoryzy. Jedno już zaobserwowałem

Jak jest gleba do kitu to mikoryza nie pomoże.
Mam 9 sadzonek zaszczepionych. Początek był piękny, a potem większość skuliła liście i stała w miejscu. Mimo, że w przypadku mikoryzy mówią by nie nawozić w pierwszym roku...to nie wytrzymałem. Dopiero po zastosowaniu nawozu do winogron, reszta odżyła i ruszyła. Z tych 9, tylko jedna rosła i rośnie nadal bez nawozu i jest najwyższa. Ale też szczerze przy sadzeniu miała największy system korzenny. U mnie jest ciężka glina więc tej jednej pewnie się trafiło lepsze miejsce

Ostatnio przy jednej winorośli wyrósł grzyb ! Tak więc chyba coś tam działa. Na pewno nigdy wcześniej tam nie wyrósł grzyb. Jedna niestety nadal stoi w miejscu i już zapewne w tym roku nici z grubego pędu.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z mikoryzą do iglaków. Stosowałem już w zeszłym roku i w tym. Skuteczność jest świetna, nie ważne jaka gleba, każda mała sadzonka Tuji samemu wyhodowana dostała mega kopa. Zeszłoroczne też bujne zielone. A w tym roku sadziłem w byle jaką ziemię, w sumie zamiast ziemi, aszka, piasek i śmieci z ulicy i rosną super

Jak ktoś sadzi tuje to polecam. Sosnę szczepiłem tą z jadalnymi ale jakoś grzybów nie widać. Ale starsze tujki też piękne po zeszłorocznym szczepieniu. I jeszcze odżył w pół martwy świerk wysadzony z dużej donicy, jako świąteczne drzewko robił.
edit:
dodam, że stosowałem mykoflor