Bardzo ładnie. Jak przyjemnie popatrzeć na równe powierzchnie.
Skoro masz już mniej więcej jakieś miejsca wytypowane do nasadzeń, to ja bym poszła na cierpliwość.
I po prostu posadziłabym po dwa krzaczki w każdym miejscu wytypowanym. Za dwa lata okaże się jak rosną.
Użyłeś słowa " rudzielec" odnośnie ziemi pod spodem.
U mnie takie słowo oznacza baaardzo zbitą glebę zwaną zlepieniec, zdecydowanie gorszą od kamieni.
Bo między kamieniami sa jakieś przestrzenie, a ten zlepieniec to zbita masa piasku z kamyczkami
i to jest nieciekawe u mnie miejsce. Rosną na tym deserówki i muszę je w upały podlewać,
wodą, której na dokładkę mi brakuje.
Widzisz więc, że jeśli chodzi o wodę to masz plus olbrzymi.
Jeśli byłoby to podłoże w miarę przepuszczalne to źle nie będzie.
Mówisz o żarnowcu. Masz na pewno ziemię kwaśną i choć to wiadomo, to jednak ja zrobiłabym badanie gleby: metodą uniwersalną i poprosiła o zalecenia nawozowe. Gdybyś się z tym uwinął już teraz to jak w sam raz powapnowałbyś i na wiosnę można by spokojnie sadzić w jakieś zaprawione dołki.