Prawdopodobnie problemy z sadzonkami Panonii mogą być konsekwencją suszy i upałów. Podlewanie musi być na tyle obfite, by sadzonkom skutecznie dostarczyć wodę do poziomu korzeni. Więc dołek/misa nie mogą być zbyt małe. Proponuje skuteczność podlania praktycznie sprawdzić gdzieś na boku dla ustalenia dawki wody.
Koledze, który na takim etapie ukorzeniania dokonał przesadzenia sadzonek na docelowe miejsca należy życzyć dużo szczęścia i doradzić skuteczne podlewanie w razie potrzeby.

_________________
Andrzej

Dziękuję za życzenia:) mam świadomość że będzie potrzebne podlewanie, nie mam z tym problemu. Nie mogłem patrzeć na braki w szpalerze, a myślę że roślina w przyszłym roku będzie już dobrze ukorzeniona i nie będzie cierpiała z powodu przesadzania

Oczywista jest zrozumiałość takiego patrzenia, gdy:
Ale dlaczego najpierw nie poszedłeś w stronę pozyskania doniczkowych sadzonek, choćby tych, o które wcześniej zabiegałeś?
Moje sadzonki w doniczkach mają się bardzo dobrze, a te w największych mają przyrosty, które przekroczyły już 1.5 m.

_________________
Andrzej

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Moje Panonie posadzone jesienią zeszłego roku są podlewane 2-3 razy w tygodniu obficie. A w w tej chwili wyglądają tak:

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Krzysztof, zaprawiałeś dołki ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

miałem taką sytuację przy jednym solarisie, i dwóch deserówkach, stały tak ze 3 tygodnie, nie podlewałem, liście nie traciły turgoru. Wydaje mi się że był jakiś problem ze stożkiem wzrostu. Teraz ruszyły i ładnie rosną.
Jeśli liście nie robią się wiotkie to bym nie podlewał, nadmiar wody też szkodzi

Oczywiście przekompostowanym obornikiem i kompostem.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Może im odczyn nie pasuje. Z tym to nigdy pewności nie ma, jaka odmiana co lubi. Łatwiej to ogarnąć jeśli szczepione na podkladce o której wiesz, że sobie radzi. U mnie nieszczepione zawsze mają problemy. W pierwszym i drugim roku generalnie słabo idą.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

To już mi lepiej rosną ze sztobrów powtykanych w maju w piaszczystą ziemię (bez warstwy humusowej i bez czarnej folii).
Po stożku wzrostu widać, że sadzonka ze zdjęcia ma problem z pobieraniem wody.
Przyczyn może być kilka i raczej tylko Ty możesz dojść do rozwikłania problemu.
Półtora miesiąca temu przesadziłem 3 letniego Roeslera, który miał bardzo kiepskie przyrosty pomimo należytego posadzenia i podlewania - jak sąsiednich sadzonek z którymi nie nie ma problemów. W trakcie ostrożnego wykopywania, stwierdziłem silne przesuszenie głębszych warstw i że z miotły korzeni z końcówki ukorzenionego wyjściowego sztobra niewiele zostało, a roślina wegetowała tylko dzięki korzonkom przypowierzchniowym, które znajdowały się w strefie rzeczywistego przesiąkania wody w gruncie. Przyczyną wyjściową był układ warstw nasypowych skarpy, który skutecznie odwadniał to miejsce i nie pozwalał wodzie wsiąkać głębiej. A przesadzony w nowe miejsce ten sam Roesler bije teraz rekordy przyrostów.

_________________
Andrzej

Nie wiem czy Panonia nie lubi bardziej ciężkiej i wapiennej gleby. Może jak by była szczepiona np na SO4 rosła by lepiej. A są sadzonki goło korzeniowe bo na podkładce mimo wielu zabiegów nie udało mi się dostać.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

U mnie to samo...
Praktyczne obserwacje wskazują że SO4 i binova rosną bardzo ladnie. Reszta co ma własne korzenie męczą się dwa sezony zanim coś ruszą

Żeby odczyn gleby, aż tak wpłynął na sadzonkę, to musiałaby być niemal jakaś skrajność - mało prawdopodobne.
Wpływ podkładek, też nie może aż tak zadziałać.
Mam Panonie na własnych korzeniach i na SO4 w dwóch lokalizacjach z całkowicie różną glebą - bardzo piaszczystą i gliniastą. Nie zauważyłem jakiś istotnych różnic w przyjmowaniu się i dalszym wzroście.
Prędzej może być to słabe zagęszczenie wypełnienia dołka, a przy jednoczesnym zawieszeniu się jego sklepienia (podlewanego) i osiadaniu warstw poniżej (z kompostem/obornikiem), powoduje powstanie pustek. Jeśli to trafi się w strefie korzeni, to mamy efekt jak na zdjęciu kolegi vanKlomp.
Z czasem te pustki wypełnią się i sadzonka ruszy w kolejnym sezonie, o ile oczywiście do tego czasu dotrwa.

_________________
Andrzej

Miałam zamiar pozbyć się jedynej Pannoni, wyglądała na ciężko schorowaną sadzonkę, podlewanie nie pomagało. Uzdrowiły ją 2 burzowe, ulewne noce.

_________________
Pozdrawiam, Anna

poważnie?

Ja mam lity pioch i podlewam przy sadzeniu około 10l wody i to jest jedyne podlewanie przeze mnie.

_________________
pozdrawiam Sebastian
----------------------
Moje TOP odmiany : Prieobrażenie, Golicyn, Prima, Katrusia, Super Ekstra, Bajkonur, Orion Bielika, Garold

Ponieważ mam do Pana dość daleko i źle dla mojego kręgosłupa może skończyć się 7 godzin w aucie.
Sadzonki bezpiecznie można wysyłać, na przykład tak