Dolnoslonzok napisał(a):
ale ten rok tak zaskakuje, że nie zdziwiłbym się wrześniowymi przymrozkami
Cóż, pamiętam 2002r i mróz w nocy z 12 na 13 września ponad 2 stopnie na poziomie 2m.Ale to 18lat temu, a ponoć od 2010 ocieplenie zwiększa tempo(ach te statystyki).
Jeśli jednak miałbym obstawiać, to w tym roku obstawiłbym wariant późniejszych przymrozków,tak jakoś z obserwacji wnioskuję, że wilgotne lata opóźniają pojawienie się pierwszych przymrozków.Spodziewać się ich raczej można po suchym i ciepłym sierpniu i połowie września.
Dużo zależy od wzajemnych układów niżów i wyżów na północnym Atlantyku.
Na ten moment rezerwuarem chłodu jest lądolód grenlandzki (ostatni bastion ze względu na wysokości n.p.m), przejście północno wschodnie jest wolne od lodu,Morze Barentsa, Karskie bez lodu, Svalbard wciaż otoczony wodą i to z anomalią plusową temperatury wody.
http://arcticicesea.blogspot.com.
Mamy więc sytuację, gdzie zimne powietrze w drodze na południe płynie jednak nad znacznie cieplejszym podłożem niż np. dwie dekady temu.
Może się jednak zawsze utworzyć układ ciśnienia uruchamiający szybki spływ arktycznego powietrza w korytarzu między Grenlandią a Svalbardem,wówczas nawet stosunkowo ciepły Atlantyk nie poradzi ogrzać wystarczająco warstwy granicznej (przy podłożu) tego powietrza.
Taka sytuacja najczęściej powoduje późne(po ogrodnikach i Zośce) przymrozki majowe.Wtedy jednak mamy do czynienia z wychłodzonym po zimie północnym Atlantykiem.
Widzę to tak,że jesienne przymrozki w następnych latach będą coraz to mniej dokuczliwe,ze wzglądu na zmniejszającą sie jednak powierzchnię i objętość lodu arktycznego w sezonach roztopów , natomiast późnowiosenne przymrozki niestety pozostaną naszą zmorą.
Imponujący wywód. Nie powinien pozostać bez echa dlatego cytuję.