Witam

Pierwszy raz rozkładam siatki:
https://photos.app.goo.gl/rQrHJxaAbTkvq3CB9

Wstępnie tylko jeden rząd.

Tam gdzie siatka dotyka owoców to ptaki sobie nie poradzą?

Czy może zakładać o drut niżej i zrobić namiociki dziemi?

Tylko napisz, proszę, jak już będzie widać skutek tego działania. Parę lat temu u mnie kosy chodziły pod malutką wisienką, robiły "hop" do góry, opadały i dalej spacerowały. W efekcie miałam podziobane wiśnie na zmarnowanie. To był kiepski rok, nie miały co jeść, odpuściłam ptaszkom. Były tak bezczelne, że potem nawet na klaskanie nie reagowały. Na rynku siadały na straganie i podkradały. Tu spacerek pod siatką tez jest możliwy. Ciekawe, czy siatka je odstraszy i czy ptaki nie będą się w niej plątać.
Kwiatki śliczne, taka radosna rabata.
Pozdrawiam. M

Te parę lat temu (które opisujesz) to była "silna presja ptaków" a wynikała z tego, że wiosną wszystko obmarzło i ptaki zupełnie nie miały co jeść. Zazwyczaj jedzą co im tam wpadnie w łapy - owoce dzikie i hodowlane. Wtedy nie było nic tylko Twoje wiśnie. Co roku z nimi walczę ale widzę, że ich bezczelność (presja) jest z roku na rok inna i głównie zależy od tego co jeszcze mogą znaleźć do zjedzenia oprócz tego co przykryte siatką. Jak nie ma nic innego w okolicy to będą dotąd kombinować aż znajdą sposób (nie zauważoną szparę pomiędzy siatkami itp.). Potrafią także strącać poprzez siatkę i zbierać z ziemi. Na domu mam winobluszcz. Dom jest gładki. Nie mają na czym przysiąść więc szybko nalatują, robią przysiad na ścianie i w tym czasie porywają albo strącają jagodę i odfruwają. Mam w ogrodzie jarzębinę wskaźnikową. Zazwyczaj jesienią tego nie jedzą (dopiero zimą) ale w lata o silnej presji potrafiły jesienią zjeść absolutnie wszystkie jagody z całego drzewa i jeszcze posprzątać wszystko co opadło. Najgorsze jak im się uda wcisnąć pomiędzy siatki to zazwyczaj potem nie umieją wyjść. Jak próbujesz je złapać i wypuścić to latają wewnątrz w panice z jednego końca na drugi i strącają co popadnie.
Do dziś nie mam skutecznego sposobu odstraszania ptaków (chętnie jakiś skuteczny poznam).
Kiedyś w Hiszpanii byłem w jakiejś dolinie pomiędzy wzgórzami (w okolicach Ponferady). Prawie cała dolina to winnice. I tam mniej więcej co kilka minut (3-5?) słychać było huk petardy, na co ptaki się zrywały całymi stadami. Nie wiem jednak na ile to jest skuteczne na dłuższą metę, czy ptaki się nie przyzwyczajają. Poza tym dziwne że ludziom to nie przeszkadza. Echo niesie się po całej dolinie. U mnie to nie do zastosowania, sąsiedzi by mnie zamordowali.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Grzegorz pewny jesteś ze to były petardy?
Np Włosi z tego co widziałem a w zasadzie więcej słyszałem niż widziałem po prostu do ptaków w sadach, winnicach i innych uprawach strzelają.

Jeśli dość regularnie i głośno to armatka na lpg
https://www.youtube.com/watch?v=28DUxwm6cZQ
Oczywiście filmik nie oddaje huku.

Tak to mogło być coś takiego. Przechodziłem przez tą dolinę kilka godzin i co kilka minut w regularnych odstępach był jeden wystrzał.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Gbed napisał :" Mam w ogrodzie jarzębinę wskaźnikową. Zazwyczaj jesienią tego nie jedzą (dopiero zimą) ale w lata o silnej presji potrafiły jesienią zjeść absolutnie wszystkie jagody z całego drzewa i jeszcze posprzątać wszystko co opadło.
Do dziś nie mam skutecznego sposobu odstraszania ptaków (chętnie jakiś skuteczny poznam)."
Mam jarzębiny, traktuję je spożywczo. W zeszłym roku u mnie zrobiły to samo, nie została mi ani jedna jagoda na dżemik. Nie wiem, po czym poznać kiedy nadają się do zrywania i mrożenia, żeby zdążyć przed ptaszkami? Na razie na pewno nie są dobre.
Co do sposobu, to w czerwcu jakiś człowiek w TV chwalił się, że przywiązany latawiec tuż nad krzaczkami daje pozytywne rezultaty. Rusza się z każdym podmuchem wiatru. Spróbuję w przyszłym roku na wczesnej czereśni, bo padła ofiarą ptasiego gangu już drugi raz.
Pozdrawiam wszystkich. M

Gdzieś widziałem (i teraz nie pamiętam gdzie, chyba na jakimś spotkaniu ktoś mi pokazał fotkę) takie wielkie oko na giętkim pręcie wahające się na wietrze. Ale nie wiem jak to znaleźć (jak to się nazywa) w jakimś sklepie czy portalu aukcyjnym.
Podobno dość skuteczne.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

To się nazywa odstraszacz na ptaki "ruchome oczy"

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Znalazłam, wygląda trochę dziwnie. Chwilowo lekko wystraszyło mojego męża. Spojrzał na mnie jakoś dziwnie i wyszedł z pokoju. Chyba nie chce kupić.
Pozdrawiam. M

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Idea ta sama chociaż tamto wyglądało bardziej niepokojąco (jedno ogromne oko).
Czy ktoś to próbował?
Ja bym się może skusił.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Od kilku dni pada dość intensywnie choć krótkotrwałe. Temp. 25- 30st.C.
Tylko czekać na kolejną inwazję grzybków.

_________________
Kuba

Taaa dziwne to lato jakieś, deszcz pada, ale ziemia sucha, u mnie prawdziwek tylko na ogórkach, za to rzekomy wszedł nawet na pancerną labruche co rośnie na płocie...

Straszne burze przetoczyły się wczoraj w moich okolicach.
Pierwsza burza przyszła od zachodu z bardzo porywistym wiatrem,
druga od wschodu, z nie mniej porywistym wiatrem.
Spadł ogrom wody z nieba, było tzw. oberwanie chmury.
Na szczęście nad moją głową nie było samych wyładowań, ale tuż, tuż.

Z kolei dziś nad ranem ok.3, przyszła trzecia burza z południowego wschodu.
Ta pobiła tamte dwie obfitością wody i siłą wiatru i siłą wyładowań.
Na szczęście te najbliższe pioruny to jakieś 8-10 km ode mnie.

Winorośle jakoś to przeżyły, parę słupków jest do poprawienia,
tunel cały, ale zalany wodą. Tyle dobrze, że go podlała spływająca woda.
Pogoda zrobiła się grzybowa, pod każdym względem, ciepło, mokro.
Nie wiem co na to winnica?

_________________

Pozdrawiam- Jola.