redfox napisał(a):
Liczysz kwiatostany tylko na trzyletnich?
Dwuletnie mają raptem po jednym kwiatostanie, więc w sumie tak
redfox napisał(a):
Jakie odmiany uprawiasz?
Ehmmmm...

Jakoś tak wyszło, że na ~40 roślin mam 37 odmian
Natura chomika wygrała ze zdrowym rozsądkiem. Te najstarsze to różne NN od teścia - staaare odmiany, ale odporne i niezawodne. Dwuletnie są z hipermarketów, a zeszłoroczne i tegoroczne to już zamówienia online ze szkółek.
Mógłbym wrzucić listę, ale to trochę bez sensu, bo nie mam jeszcze żadnego potwierdzenia, jak one u mnie będą rosły, czy owocowały. Generalnie kombinuję w dwóch kierunkach:
1) Możliwie najwcześniejsze, żeby u mnie w ogóle owocowały.
2) Ekstremalnie mrozoodporne, do prowadzenia jako sznury wysokie na pergolach (chodzi mi o gęstą ścianę liści od strony drogi i "dach" nad tarasem)
Wszystko o odporności mniejszej niż -30 jest/będzie zakopywane na zimę (wszystko sznury skośne), reszta pójdzie wysoko i bez osłony.
Oczywiście nie planuję żadnych win, wszystko na deser, niezależnie od klasyfikacji.
Na razie testuję. Mam jedną VV, reszta to mieszańce. Z dużą pewnością coś będzie do wykopania/oddania, bo na początku poniósł mnie nieco optymizm (czytaj - ignorancja....

) i mam parę krzaków z szansą dojrzenia zbliżoną do zera. Niewiedza kosztuje.
robertsas napisał(a):
Nie sądzę abyś miał nad Bałtykiem mrozy po -20 -30 C
Mam niestety. Do morza mam 40 kilometrów i Wejherowo leży wśród wzgórz morenowych do 120 mnpm. To granica strefy 6b, a ponieważ mieszkam na 65 mnpm, jest tu zwykle zimniej o dodatkowe 3 stopnie niż w okolicy, więc i przymrozki majowe mam regularnie.
Z drugiej strony to tylko hobby, więc jak nie będzie owoców, to kupię w sklepie
