aguskac napisał(a):
Michał, u mnie też mrówki atakują owoce. Winogron jeszcze nie, bo kwachy, ale jeżyny wciągają aż furczy...
Zmartwiłeś mnie Timurem, też posadziłam, ale czuję, że będzie zbyt późny na moje warunki. Arocznyj jest piękny !!

Jak z jego dojrzałością?
Wiesz Lucynko, Timur miał być niby bardzo wczesny, stąd moje rozczarowanie, smak, konsystencja i strzelające w zębach nasiona, nie podchodzą mi jakoś, może jeszcze "dojdzie". Smakował mi wcześniej i dosadziłem w zeszłym roku 2 krzaczki.
Arocznego wczoraj nie próbowałem bo z góry założyłem że jest niedojrzały, a taki byłem opchany że nie chciało mi się żuć kwasiora, ale okazało się że gronko na słupku jest już zjadliwe. Pozytywnie zaskoczyło mnie to że w przeciwieństwie do zeszłego roku praktycznie nie czuć nasion, skórka cienka, pojedyncze jagody pęknięte. Słodki, bez aromatów, konsystencja niezła, nie jest wodnisty.
JHD u mnie to ciężki przypadek. Te kilka jagódek co się zawiązało tragedia, miąższ słodziutki, smaczny, ale skóra taka cierpka jakby przed chwilą czymś była pryskana.
Noro ma u mnie miniaturowe grona i jagody.
Kodrianka w połowie wybarwiania. Grona nawet ładne, ale jagody niewyrównane, chociaż groszku bardzo nie ma.
Kiszmisz zaporowszki, były dwie maleńkie jagody po zjedzeniu których nawet trudno smak było ocenić.
Apollon (VI-20-8-2), bardzo drobne jagody, jak prawdziwa przerobówka, ale takie jest jego zadanie w tym roku, plenność dobra, smak też.
Iza wisi jeszcze, nawet mrówki wolą inne odmiany, mimo że bardzo słodka.
Prim bardzo drobny i twardy, mało soczysty, ale taki muszkacik pasuje mojej żonie.
Venus. 4 wielkie krzaczory z kilkoma małymi gronami i jagódkami, w dodatku choruje. tragedia