A ja darzę go zaufaniem.U mnie rośnie zdrowo i co roku ładnie owocuje w przeciwieństwie do różnej maści wielkoowocowych odmian.Wszystko zależy od priorytetów.Jeśli ktoś w wielkości jagody upatruje klucza do sukcesu to w odmianie Nero szczęścia nie znajdzie.

W moim przypadku Nero przegrywa z pogodą. Dwa lata z rzędu mokre, osypujące się kwiaty, kiepska plenność są wystarczającym powodem, by się zniechęcić. Jak już pisałem, ok. 60 cm obok Nero posadziłem młodzika, który ma być następcą Nero na tym stanowisku. Teraz młodzik pójdzie w górę, może w przyszłym roku go przygnę i wyprowadzę pień, więc Nero ma jeszcze dwa lata na wykazanie się. Przypominam, że mowa o Nero na podkładce. W innym miejscu mam Nero na własnych korzeniach i na razie nie narzekam za bardzo na nie. Smak Nero to nie wszystko, kiedy trzeba się obejść smakiem po mokrej wiośnie, bo do podziału jest kilka gronek na krzewie. Problem tu nie w wielkości jagód i gron, lecz w tym, by cokolwiek włożyć do ust. Kiedy w kolejce po te kilka gron odmiany Nero ustawia się ekipa w wieku od ok. 2 lat w górę, wiadomo, że dla dziadków w wieku przedemerytalnym zabraknie.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Żeby było ciekawiej to ja w zeszłym roku wykopałem ostatniego Schuylera i jednocześnie wsadziłem Nero na własnych korzeniach.
Schuyler może był i smaczny ale bardzo słabo rósł. Miałem go z 12 lat a w tym czasie zbierałem max po kilogramie rocznie z ciągle niewielkiego krzewu. I to na ścianie południowej.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Każde powinno się przyjąć, co najwyżej niektóre mogą słabiej rosnąć i raczej z kolorem niema to nic wspólnego i upraszczając
można powiedzieć że wszystkie wczesne odmiany nadają się do uprawy na działce.
Jak zadowoli cię kolor białawo różowawy to Jubiliej Nowoczierkasska jest bardzo fajną odmianą.
Z ciemnych może być Sfinks.
Obie bardzo plenne, atrakcyjne i smaczne - choć Jubiliej smaczniejszy.

Sfinks wygląda znakomicie. I z tego co czytałam ma bardzo pozytywne opinie. Niestety w żadnym miejscu z sadzonkami tej jeszcze nie widziałam. Cóż poradzić, może kiedyś.

Dziękuję za takie propozycję, a nóż....

Jubiliej smaczniejszy mówisz, mi coś podgryzło krzaczek i po zimie się nie obudził - nie zdążył nawet zaowocować.

_________________
pozdrawiam Roman

Nasz kolega forumowy Michał (Alkor) ma w swojej ofercie Sfinksa.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Na razie to najsmaczniejsza odmiana jaką jadłem.
Obecnie mam 2 krzaczki w trzecim roku ale jak wygospodarzę trochę miejsca to może z dwa jeszcze dosadzę.
Jedyna wada jaka u mnie wystąpiła to że strasznie smakowała osom.

Co to by było, jakby sadzonek Sfinksa nie było w "Winnicy Sfinks"

Zawiązuje potężną ilość kwiatostanów i łatwo go przeciążyć nowicjuszom którym ręka drży jak trzeba kwiatostan usunąć. Problemów ze zdrowotnością, drewnieniem, plennością nie ma. Jak go nie przeciążyć i nie zjeść zaraz jak tylko granatowy się zrobi to i smak ma fajny.
Nero choć niezaprzeczalnie smaczne, to w pozostałych kategoriach raczej nie daję rady ze Sfinksem. I nie choruje, kaprysi, marznie jak Viking. Sfinks to dobry wybór spośród wczesnych ciemnych desrówek żeby sąsiada w oczy kuło
Kwiatostany ma ładne w tym roku, choć przy jagodach 15g nie muszą być wcale wielkie by gronko było spore.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Dodam, że jest trudny do zniszczenia. W ubiegłym roku sadzonka rosła w bardzo podmokłym miejscu i doskonale się czuła. Później wlazłem na nią gumofilcem, złamałem jedyną latorośl i wdeptałem go w błoto. Myślałem, że po nim, a on prawie od razu wypuścił zielone nie wiadomo z czego i dalej rósł jak szalony, a w tym roku obsypał się kwiatostanami. Zostawiłem mu jeden, jak taki "kozak". Piszę o uprawie pod folią.

_________________
****

Są pewnie smaczniejsze odmiany, ale jeśli chodzi o całokształt to silna czołówka. Lubię takie bezproblemowe odmiany.
Z tym że jest trudny do zniszczenia to chyba nie przesada. Chwastoksem mu zawiało w zeszłym roku, ale kilka sporych gronek dotrzymał i w tym roku jak gdyby nigdy nic obsypał się kwiatostanami.

W tunelu też mam krzaczek, ale niestety musiałem go przesadzić w inne miejsce i to też go jakoś nie pozbawiło wigoru. Zawiązało i ładnie się zapyliło z 10 niemałych kwiatostanów. Wygląda na to że "kozak" dałby radę, ale usunę mu połowę.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Panie Michale czy jest jeszcze możliwość zakupienia u Pana tego pancernego Sfinksa w ilości sztuk 1? Mam plan by posadzić go przed Betą i jak się przyjmie pozbyć się jej. Skoro jest tak odporny to mam dla niego miejsce idealne

Sfinks nie jest tak pancerną odmianą jak Beta
(P)

_________________
Andrzej S

Domyślam się, że pancerności Bety nic nie przebije, ale jeżeli chociaż trochę jej dorówna to mnie już wystarczy. Co prawda Beta nadaje się na soki i nam te soki smakują, ale tak atakuje wszystko co znajduję się w promieniu 2m, że nie mam do niej siły. Poza tym jest bardzo późna i często wiele gron nie ma szansy dojrzeć. Wczoraj siedząc na działce próbowałam przerzedzić ja trochę z nadmiaru kwiatostonu, ale już nie idzie do niej nawet sięgnąć.

Korzystając z okazji jeszcze raz zapytam (moze ktoś tu mi odpowie) czy mogę podciąć trochę tego mojego pancerniaka, bo już ścieżkę zastawiła. Nie chcę by ktoś idać ściężką pociągnął i połamał mi wszystko. A ludzie jacy są każdy wie.

Pancerność Bety jest podobna do odmiany Marechal Foch. Późna , bo ci co ją
mają nie przycinają i nie regulują owocowania, przeważnie owocuje na maksa
(P)

_________________
Andrzej S