Jeśli dobrze zrozumiałem, oberwało mi się za "gloryfikowanie firmy" i to na dodatek tej co to nie jest "teraz Polska"? Ludzie! Co z Wami. Proszę zwrócić uwagę, że grono obrońców wiadomej firmy niepotrzebnie rozdmuchało problem. Ja podzieliłem się tylko swoim doświadczeniem z wiadomą firmą i wspomniałem o niej, ale także o innych sprzedawcach. Stało się tak, że wzięto mnie na cel. A za co? Ani nie potępiam firmy "A", ani nie gloryfikuję firm 'B", "C" i tak aż do "Z". Napisałem PRAWDĘ, jedno zdanie, które powinno przejść niezauważone, a odezwał się chór obrońców. Podnoszenie w kółko tego tematu nie służy nikomu. Zwracam uwagę, że staram się nie używać nazwy firmy, by nie mnożyć postów, w których ta nazwa jest kojarzona z jedną drobną wpadką związaną z moimi nieudanymi zakupami. "Obrońcy" tej firmy z lubością używają jej nazwy, przynosząc tym więcej szkody niż pożytku. Wyjaśniam: Z winoroślą mam do czynienia od dawna. Kupowałem w różnych miejscach i u różnych sprzedawców. Straciłem sporo czasu, nerwów i pieniędzy. Zawiodłem się na wielu sprzedawcach. To, że na winogrona.org założyłem konto niedawno, nie znaczy, że dopiero rok temu zobaczyłem winorośl na oczy, a dwa miesiące temu skubnąłem pierwszą jagódkę z własnego krzewu. Teraz jestem na etapie poważniejszej zabawy. Co z niej wyjdzie, nie wiem. Wiem tylko, że bez pośpiechu będę chciał wybrać odmiany, które z powodzeniem sprawdzą się w mojej lokalizacji. Mam dwie działki, jedna ma ponad 1,2 ha, z czego kilka arów pod dom i kilka lasu. Obok mam sąsiada, który pochodzi z kraju, gdzie wino robi się od zawsze. On również ma działkę sąsiadującą z moją (wżenił się w dalszą rodzinę). Ma spore parcie na to, by u nas założyć winnicę. Obserwuje moje poczynania i namawia do zabawy na większą skalę. Ja go ściągam na ziemię i pokazuję skutki nieprzewidywalności klimatu w naszej lokalizacji. Czy to więc dziwne, że przy perspektywie wydania większych pieniędzy na sadzonki oceniam potencjalnych dostawców? Byłbym idiotą, gdybym nie oceniał rzetelności i podejścia do klienta. Dużą wagę przywiązuję do ważnych drobiazgów. Kiedy piszę, że dostawałem sadzonki zaopatrzone w paszporty, to dlatego, że jest to dla mnie ważne. Nie chciałbym polegać tylko na słownej informacji. Rynek sadzonek dopiero poznaję. Do niedawna nie miałem pojęcia o wielu sprzedawcach. czy mam prawo oceniać? Uważam, że tak. Jestem pewien, że nie robię krzywdy stwierdzając fakt (udokumentowany - mam kopie poczty od początku jak zacząłem korzystać z internetu). Ktoś tutaj napisał,m że firma jest zainteresowana opiniami klientów - w czym problem? Moja opinia została wyrażona jasno - zostałem zlekceważony i tyle. Czy firma na tym straciła? Nie wiem. Nie mam sadzonek od nich, więc nie wiem na ile ich oferta by mnie zainteresowała. Ktoś rzucił pytanie, więc odpowiedziałem, szczerze, bez złej woli, nikogo nie traktując z buta i nikogo nie gloryfikując. Wymieniłem nazwę jednego ze sprzedawców, co nie znaczy, że go gloryfikuję, nazwa padła w konkretnej wymianie zdań z kimś, kto wcześniej jej użył. W sprawie "Teraz Polska" też mam swoje zdanie. Firma, która z nazwy wydawać by się mogła nie polska, ma siedzibę w Polsce i zatrudnia Polaków. Handluje sadzonkami zagranicznymi, tak, jak ta, o którą się niepotrzebnie spieramy. Nic mnie z nią nie łączy. Nie mam interesu w tym aby ja promować, nie mam tez powodów, by ja ganić.
W tym miejscu wysiadam. Nie kontynuuję bezsensownej dyskusji offtop. Co miałem powiedzieć, napisałem. Mógłbym wymieniać innych sprzedawców, z których jestem zadowolony, nie będę, by nie być posądzanym o krecią robotę. Za stary jestem na takie intrygi. Nie rozumiem całego zamieszania, nie chciałbym również występować tutaj w roli chłopca do bicia.
|