KonradB - nie jestem ekspertem, ale młode latorośle muszą być bardziej pielęgnowane, zależne jest to poniekąd od areału nasadzeniowego ale młoda latorośl łapie mrozoodporność (taką książkową) w 3-4 roku po nasadzeniu.
- pozdrawiam bogdan

Chyba jednak nie ogarniasz. Sadzonki, sadzone w ub roku, a w szczególności te ukorzeniane i sadzone w ub roku powinny być w tym roku krótko przycięte. Powinny Cię interesować 2-3 pąki od nasady łozy. A te pąki niezależnie od odmiany na tak młodych sadzonkach powinny zimować pod kopczykami z ziemi.



Coś w tym rodzaju. Raczej nie wzrasta, a dochodzi do określonej dla danej odmiany. Przyjmuje się, że dopiero, co najmniej trzy letnie krzewy osiągają "książkową" mrozoodporność danej odmiany. Wniosek jest taki, że do trzech lat najlepiej okrywać wszystko.

_________________
****

Czemu ma służyć oprysk siarkolem na początku marca ?

_________________
Pozdrawiam Kuba

No to jestem spokojniejszy, na niektórych krzewach wyrosły mi latorośle o przekroju nawet 8 mm na wysokości 1 m to pomyślałem, że wyprowadzę od razu pień. Oczywiście usypałem kopczyki wokół krzewów także kilka oczek i miejsce szczepienia mam zabezpieczone. A słabsze egzemplarze są przycięte krótko i będą prowadzone na 1/2 pąki. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało na wiosnę .

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Jakie to mają być formy prowadzenia i po co Ci od razu takie wysokie pnie? Niezależnie od planowanej formy prowadzenia, doradzam wyprowadzanie stałych elementów krzewów w ten sposób, że w kolejnych latach wydłużamy stały element krzewu o niewielki, silny, dobrze zdrewniały odcinek łozy. Zostawianie "na siłę" długich odcinków łóz, szczególnie tak słabych jak u Ciebie nie ma sensu i najczęściej daje efekt odwrotny do zamierzonego. Wspominasz o miejscach szczepienia, więc wnioskuję, że sadzonki były ukorzeniane raczej w 2011 roku. Metrowe przyrosty na takich sadzonkach, w kolejnym roku po ukorzenianiu, to bardzo słabe przyrosty. Przypuszczam, że te łozy niedostatecznie zdrewniały i po zimie częściowo lub całkowicie przemarznięte zaschły. Trzeba je odciąć i tyle.

_________________
****

Piotrze! Konrad nie pisze, że ma przyrosty metrowe tylko, że na wysokości 1m są grube na 8mm Zapewne są one dużo dłuższe.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

No fakt, przepraszam. Nie zmienia to mojego poglądu co do sposobu wyprowadzania stałych pni (ramion) na różnorodnych formach. Nawet jeżeli ma to być Guyot na wysokim pniu to można zacząć od niskiego pnia z łozą na przedłużenie i tak odpowiedni dla każdej innej formy.

_________________
****

Zauważyłem że póżne (TEREZ) odmiany wcześniej zaczynają pąki puchnąć i futerko wychodzi. Czy to normalne?

_________________
per aspera ad astra

Przewrażliwienie i pochopny wniosek. Niektóre odmiany mają "futerko" przez cała zimę. Czy Terez tak ma nie wiem , bo nie mam.

_________________
****

Tak, łozy w sierpniu miały ponad 2 m i na tej wysokości zostały ogłowione. Docelowo ma to być guyot na 70/80 cm pniu. Łozy były zdrewniałe na 1,5 m i do tej długości były wstępnie przycięte na zimę. Regent rósł dość silnie, bardzo zdrowo (1 oprysk SNL i brak oznak chorób), już niedługo okaże się jak przezimował.

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Witam!

Mam pytanie, czego używacie mocując łozy do drutu nośnego ?. Ostatnio używałem drutu w otulinie, ale się wrzyna w łozę jak rośnie, hamuje to trochę wzrost i grubienie. Może sznurek będzie lepszy taki do balowania słomy.

Trzeba wiązać tym drutem lużniej z zapasem na przyrost.

_________________
****

Ja wiążę wężykiem grubościennym
http://www.euroflora.pl/tabid/448/Type/ ... fault.aspx

_________________
Pozdrawiam - Daniel
po prostu cianek :) nie mylić z cyjankiem potasu :D

Mimo wielu możliwości stosuję starą jak świat praktycznie darmową metodę. Zużyte prześcieradła i tym podobne drę na paski które okręcam 1x wokół druta i zawiązuję ciasno na drucie, tym sposobem wiązanie nie przesuwa się po drucie. Łozę wiążę ze sporym zapasem na powiększenie średnicy. Oprócz zerowego kosztu ma to tą zaletę że praktycznie nie uciska łozy(szeroki pasek) i daje się szybko usuwać nożem.

Dość oryginalny sposób ! Jeżeli te paski masz długie to pewnie można byłoby też nimi odstraszać szpaki ?
Przepraszam, zadziałała wyobraźnia
Ja też stosuję co mam. Druty i druciki w różnej osnowie dawno odrzuciłem. Chyba, że dość sztywny który po okręceniu nie będzie przeskadzał łozie. Ma zaletę, że można go zaginać-odginać i stosować co rok. Ostatnio wszedłem w posiadanie większej ilości taśmy izolacyjnej. Też ją używam. Pomyślałem też, że byłaby super gdyby była nasączona czymś delikatnym, działającym profilaktycznie na winny krzew.
Inną sprawą jest przymocowanie pnia do palika, bo ma służyć na dłuższy czas. Wtedy te wężyki o których pisali koledzy wydają cię ciekawe, bo napewno wytrzymają kilka lat. Chyba że się mylę, bo nie znam ich trwałości.
Pewnie ktoś kto liczy swoje krzaki w setkach, to czyta te pomysły z pobłażaniem.
Pozdrawiam,
Krzysiek.