Naprawdę bardzo fajny merytorycznie wątek i jeden z takich, który można by nawet przyczepić na górze.

Myślę, że u Ciebie skumulowało się parę czynników, które trochę pogorszyło wzrost :

- susza, która, mogła "zabrać" sadzonkom 25 cm przyrostu (strzelam )
- późne sadzenie sprawiło, że rośliny miały skrócony czas wegetacji
- te gronka, które się pojawiły i o ile faktycznie je zostawiłeś, osłabiły krzew, o czym już pisał Zbyszek.
Jest ciekawy mechanizm, że w w pestka są związki ( chyba hormony, ale głowy nie dam za to), które hamują rozwój innych części roślin
- jak zadziałał dodatkowy obornik w wapnem to nie wiem, zrębki o ile nie były orzechowe lub dębowe, to nie powinny chyba bardzo zaszkodzić, ale się nie znam na tym

- I ta głębokość sadzenia, która nie jest łatwym tematem.
Wszędzie "trąbią" o tym, że najlepsze są sadzonki długie, bo można je głęboko zakopać, że winorośl korzeni się głęboko. W efekcie sadzimy czasami nie na optymalniej głębokości, przez co rośliny "marzną" - zwłaszcza na początku wegetacji i się "duszą".
Ja pierwsze swoje sadzonki sadziłem jeszcze raz, bo okazało się, że na mojej glinie, stopka sadzonki nie powinna być niżej niż 15, max 20 cm i najlepiej jak naokoło jest dodatkowe wgłębienie przez pierwszy rok.
U Ciebie ziemia jest na pewno dużo lżejsza, więc pewnie łatwiej posadzić głębiej.

Piotr

Nigdy nie ściółkujemy podłoża świeżymi zrębkami, gdyż niestety zabierają roślinom azot niezbędny do prawidłowego wzrostu i rozwoju. Zrębki trzeba najpierw przekompostować - ja to robię w workach. Pod nawet przekompostowane, dobrze dać warstwę skoszonej trawy lub innego zielska.

_________________
Andrzej

Ja w tym roku na wiosnę w międzyrzędziu kładłem rurę gazową i koparka zrobiła mi ładny przekrój glebowy. Najwięcej korzeni mam na głębokości 15-30 cm. Poniżej 40 praktycznie już ich nie ma. Podbudową mojej gleby jest glina. Dla mnie optymalne sadzonki to takie 25-30 cm (nieszczepione). Jak wykopuję krzewy, które były z długich sadzonek to na dole korzenie są tylko takie rachityczne.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Głębokość sadzenia
Było o tym na forum juz wielokrotnie.
Przypomnę
Na piaskach głębiej a na glinach płycej
Lekkie gleby nagrzewają się i marzną szybciej niż gleby ciężkie.
Wg mojego guru (St.Madej) optymalna temperatura gleby dla rozwoju korzeni winorośli (V.vinifera) to ponad 20st
Taką temperaturę gleby piaszczystej nad Pilicą gleba na głębokości ok. 20 cm osiągała w lipcu
Rozwój korzeni decyduje o tym co nad powierzchnią gruntu (o tym też było wielokrotnie na forum)
Sprawdziłem to praktycznie
Sadzonki posadzone na "ciężkiej ziemi" głęboko, miały b.duże opóźnienie w rozwoju w pierwszym roku uprawy; później nadrabiały rozwojem
PS
Janusz założyciel tego FORUM napisał kilka lat temu na forum : "winorośl mądra ci jest"

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Dziękuję za wszystkie uwagi. Czyli wychodzi na to że zrębki na pewno były błędem. Były to zrębki liściaste, ale dość świeże i ich nie żałowałem. Czyli jak rozumiem garbniki wydzielały i zabrały azot (choć nie wiem jak mogły to zrobić bo leżą wierzchu jakby, nie są wymieszane z glebą).
Te gronka na Souvignier Gris należało usunąć, OK, ale akurat ta odmiana porosła wyraźnie mocniej od Roeslera, czyli bardzo jej nie zaszkodziły. Usunę je jednak niezwłocznie.

Ciekawa jest ta informacja że winorośl ma korzenie jednak głownie do głębokości 40cm. Wiem z doświadczenia że na tym terenie latem do tej głębokości czasami jest po prostu „beton” od suszy. U mnie będzie musiała głębiej zapuścić korzenie jeśli chce żyć. Mam nadzieję że „tak zrobi” w swojej mądrości.

To może z rozpędu jeszcze parę pytań :

1) sznur stały - to jak rozumiem chodzi o Casenavea i Royat? Dobrze rozumiem? Który „lepszy” dla odmian I tej lokalizacji (souvignier gris, roesler, 40 km Zachód od Poznania).

2) czy na zimę warto zrobić kopczyki wokół roślin?

3) czy jakieś wstępne cięcie przed wiosennym warto/trzeba robić jesienią?

Dziękuję

Mikołaj, garbniki są wypłukiwane z drewna przez deszcze a azot zabierają z gleby bakterie które rozkładają zrębki.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.