We wrześniu swoje winne krzewy pięcioletnie m.in. Hadżibej, Muskat Odesski, Pinot Noir, Gołubok i dwuletnie Rondo i Regent,podsypałem drobno potłuczonym kamieniem dolomitowym.Wybierając wokół pieńka ziemię na głebokość 15 cm i śednicy ok. 30-40 cm, wsypałem w to miejsce owe kamyczki.Teraz mam pytania :
1)OK, podłoże zyska latem temperaturę i dużą przepustowość podłoża,nie trzeba spulchniać i bez chwastów.
2) ziemia piaszczysto-gliniasta /Wyżyna Sląska/ wysoki poziom wód gruntowych/ - czy jest zagrożenie, że przez te kamienie poleci jeszcze więcej wody, ale z drugiej strony przez ogrzanie pod nim miejsca i luźną przestrzeń wokół pnia jest szybsze odparowanie -czy się mylę?
3)jak zabezpieczyć na zimę /kopczykowanie odpada-ziemia wymiesza się z kamyczkami -/zostaje agrowłóknina/ i czy to jest wystarczające ?
Z niepokojem oczekuję odpowiedzi , bo być może nie jest to dobre rozwiązanie i trzeba będzie wracać do poprzedniego stanu ?
