U mnie identycznie. Po ubiegłotygodniowych paru zimnych i deszczowych dniach taka aura jest niezwykła. Krety jesienią ruszyły na potęgę. A prognozy ponoć wróżą cieplejszy grudzień niż te w ostatnich latach.

-- niedziela, 24 listopada 2019, 18:45 --

U nas cały czas przyjemna, słoneczna i ciepła jesień z temperaturą +12, +13 st. C. Przedwczoraj opadły liście na orzechu laskowym. Zauważyłem natomiast, że dęby zrzuciły całkowicie liście nieco wcześniej w tym roku, bo zdaje się, że tydzień temu. Czyżby susza dawała się we znaki starym, wielkim drzewom?
Obecna pogoda wskazuje podział wpływów oceanicznych i kontynentalnych nad Polską. Obecnie widać, jak płd.-zach. jest w zasięgu oceanicznych mas, gdy centrum i wschód pod wpływem kontynentalnego chłodu. Odwrotnie natomiast było ok. dwóch tygodni temu, gdy to zachód i płd.-zach. otrzymały dawkę zimnego powietrza i deszczu, a centrum i wschód miały dostawę wschodniego ciepła związaną z kontynentalnymi masami powietrza. Mało porywające, ale ciekawe, że te wpływy atlantyckie i kontynentalne mają taki wpływ na podział kraju.
O strachach na lachy "bestią ze Wschodu":
https://www.imgw.pl/sites/default/files ... gw_pib.pdf

Czy nie za sucha ta jesień? Granulki wapna leżą i leżą, a deszczu nie ma. Przynajmniej w centralnej.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

U nas kilka razy dobrze popadało razem ok.5cm deszczu, ziemia wilgotna i gliniasta. Sadzonki zadołowane.
Jak to zwykle do Centrum te nasze deszcze prawie nie dochodzą i jeszcze tam piaszczyście.
Pozdrawiam

Mcin, a gdzie tak popadało?

Jeszcze 2 tygodnie temu ziemia była wilgotna jedynie na głębokość 1-1,5 szpadla. Jak kopałam 4-5 letnie siewki kasztanów jadalnych dla kuzynki, to się umordowałam niemiłosiernie. Kasztany jadalne mają korzenie palowe, więc musiałam kopać głęboko, a tam twarda, suchawa glina - suchsza, niż na powierzchni.

Drzewa sadzone wzdłuż mojej ulicy trzeci rok z rzędu nie chcą się przyjąć. Kilkanaście drzew - 2 x padły dęby kolumnowe, a teraz dogorywają graby kolumnowe. W sąsiednim parku jest tylko trochę lepiej z nasadzeniami, bo przynajmniej nie rosną na patelni wylanej w połowie asfaltem, a w połowie wyłożonej płytami betonowymi.

Jest dramatyczna susza we Wrocławiu.

_________________
mów mi Małgorzato

Kubo, u mnie też wilgotno w ogrodzie i błoto, bo w ubiegłym tygodniu i dwa tygodnie temu były może łącznie trzy dni opadów, ale co innego wilgotna ziemia w ogrodzie, a co innego susza w głębszych warstwach gleby, gdzie stare, wielkie drzewa mają problem z pobieraniem wody, co widać po wczesnym zrzuceniu liści przez dęby. Na całym odcinku Nysy Kłodzkiej, górskiej przecież rzeki, od Kotliny do ujścia do Odry niedaleko Lewina Brzeskiego jest niski stan wody, a identycznie ma Odra od Opola do Brzegu i do granicy województwa w Lipkach. Jest jesień, w Sudetach powinny być deszcze, a stany naszych rzek wyższe.
http://www.pogodynka.pl/hydro/

-- środa, 27 listopada 2019, 08:32 --

Dzisiaj miała miejsce ciekawa sytuacja. Radio Wrocław o 6 podało, że we Wrocławiu było +1,+2 st.C z lekkim przymrozkiem, u mnie na wsi pod Brzegiem identycznie, a w Opolu... aż +8 st.C (o godz. 7 we Wrocławiu były już +2,+3 st.C, w Opolu natomiast +9 st.C). Co tak poróżniło dwa miasta opolsko-wrocławskiego obszaru ciepła, gdzie temperatury w ciągu roku są takie same? Ano właśnie kierunek wiatrów nad ranem, co widać na mapie IMGW. Dzisiejszy poranek pokazał to, co od paru lat mówią klimatolodzy o tym, że we wrocławsko-opolskim regionie ciepła tworzy się dodatkowy ośrodek ciepła w okolicach Opola. Związane jest to z miejscem styku ciepłych mas powietrza idących od zachodu Doliną Odry i tych podążających z południa od strony Kotliny Wiedeńskiej i przemieszczających się dalej na północ Doliną Morawy i również Doliną Odry w stronę Opola właśnie.
http://pogodynka.pl/

Ja bym to dziwne zjawisko opisał tak: czekam na list, codziennie przechodzę koło skrzynki, widzę coś, lecę po kluczyk, otwieram a tam reklama i co drugi dzień tak się dzieje: lecę, otwieram, klnę a sensowny list raz na 2 tygodnie.
I podobnie jest na forum: czytam wszystko, "zaświeciła się ikonka", hurra jest nowy post, siadam, otwieram wątek "Jesień 2019" a tam o pogodzie, następnego dnia to samo. Nic o winoroślach albo "ewentualnie podpicowane winoroślą". Chcę poczytać co tam się dzieje jesienią na winnicach a ktoś mnie katuje co tam dzieje się na niebie. Myślę sobie: ktoś debila ze mnie robi albo nabija statystyki, przecież są fora o pogodzie. Ale nie, ja chcąc czytać forum w całości muszę przez to przebrnąć. Ktoś zakłada wątek "Pogoda dla Dolnego Sląska". Myślę sobie: wreszcie, te bezsensowne teksty będę mógł pominąć w lekturze, bo będą w jednym miejscu. Super. Ale nie, przecież ten ktoś uznaje tylko wolność słowa "dla siebie" i ma w d... mój czas. O ma takie zamiłowanie albo taką obsesję i to ja muszę być tolerancyjnym, nie mogę się odezwać, bo wtedy będę hejterem, choć myślę, że to on mnie hejtuje, zabiera mi czas, uniemożliwia pominięcie jego wywodów. Szkoda! Chcąc korzystać z tego forum w tym nałogu muszę być współuzależnionym. Tragedia.
Ps. Zaraziłem się: dziś u mnie pogodnie, słonecznie, fajnie, ojej co z tego będzie.. bezsensu

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Sławek wyluzuj! Ja pewnych wątków nie czytam i się nie nerwicuję.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Na Podkarpaciu tylko +10 stopni. Co poradzić? Życie. Ludzie zwracają swoje myśli ku ośrodkowi ciepła, który szczęśliwie można zakupić w każdym sklepie, po okazaniu dowodu potwierdzającego osiągniecie pełnoletności.

Obawiam się, że przy zmianach klimatu wątek pogodowy będzie pojawiał się coraz częściej, bo pogoda coraz częściej jest nietypowa.
Tylko lepiej żeby były to merytoryczne dyskusje co zrobić by przeciwdziałać suszy, by zatrzymywać wodę w ziemi (Zeogravel itd), jak nawozić, gdy nie pada i nawóz zalega na wierzchu itd.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Jak się używa Tapatalk to chyba nie można

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

No to, żeby znowu było w miarę w temacie
Kiedy na wiosnę sadziłem sadzonki to pierwszy rządek oczywiście za płytko, niby człowiek wie, ale przypadki się zdarzają. Miejsce szczepienia wyszło tak... no na oko 25cm nad poziom gruntu. Wtedy pomyślałem, że posadzę wszystkie, a następnego dnia poprawie te nieszczęsne. Tydzień później postanowiłem, że jak się ochłodzi. No a jak się ochłodziło to stwierdziłem, że bez sensu, dołożę trochę ziemi i będzie dobrze... No to właśnie miałem przyjemność pół dnia nosić kompost, wyszło po 2-3 wiadra na krzew, piękny sposób na spędzenie czasu A jak się dobrze przyjrzeć to trzeba będzie jeszcze trochę dołożyć. Od piątku może przychodzić zima!

Taka natura człowieka, że wie jak powinno a i tak robi po swojemu. Ja z sadzonkami dostałem instrukcje, a też mi wystają bo nie wsadziłem po skosie.
Co gorsze, w instrukcji zostało napisane, ze w drugim roku uprawy na przedwiosniu rozgarnąc kopczyki przyciąć na 2 oczka i zagarnąć luźną ziemią.
Tego ostatniego nie zrobiłem, kilka krzaczków załatwił przymrozek i już nie wypuściły.


Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Jestem aktualnie służbowo na Morawach (między Brnem a Brzecławiem) i tutejsze winnice nawet późną jesienią wyglądają pięknie! Międzyrzędzia zadbane, wykoszone. Sporo liści jeszcze na krzewach (jakże inaczej niż na moich gołodupcach, które październikowy przymrozek doszczętnie obnażył...), a spacerując pomiędzy rzędami nawet udało mi się poskubać co nieco jagód (jasnych, odmiany nie znam), które pewnie nie dojrzały na czas i przetrwały wrześniowe winobranie. Ale słodziutkie były

_________________
Szpaler deserówek o długości 27 metrów: Alladin, Eszter, Bajkonur, Liwia, Reliance, Arkadia, A-1704, Jubilej Nowoczerkasska, V68021, Prima Ukrainy, Pierwozwannyj, Gałachad, Nero, FVR 7-9, Nadieżda AZOS, Przeobrażenie, Bianca, Alladin, Neptun, Venus.

Wszystkie krzaki obsypane, a jeszcze jutro ma być ciepło, oby nie ruszyły. Korzystając z bezlistnego okresu pracuję, żeby "wyrwać" jeszcze trochę miejsca na kilka krzaków. I ewentualnie przeszczepić starego altanowca od sąsiada. Dlaczego od sąsiada? A no bo mu winorośl poszła "bokiem" i wylądowała na... dachu mojej altany Trochę to wygląda jak uprawa winorośli we Włoszech przed wojną - pnącze idzie sobie hen wysoko. A że dach się nagrzewa to może jakąś późną odmianę, tylko z opryskami gorzej, co tydzień na dach nie wejdę

U nas +10, słonce, zatem sztobry, posadzone po czubek na skos w glebę, zamiast ukorzeniarki w szmacie w tym sezonie .
Chyba znowu Zima 2020 dopiero po 01 stycznia przyjdzie... na razie widać tylko Jesień 2019.
P.S. Lepiej mieć radość dziecka z otaczającego świata, pogody,zwierząt, roślin, niż być zgryźliwym i się tym denerwować.
Chyba że to wina, że wina brak