Pomimo że dziś w końcu po 3 miesiącach posuchy spadł uczciwy deszcz, to moja winniczka chyba pustynnieje, o czym świadczy flora, która kolonizuje winnicę, a zwłaszcza ?Jastrzębiec kosmaczek?. Koniczyna wymarzła, trawa się przerzedziła i mam dość jej koszenia, a kosmaczek się rozrasta.
Na początku chciałem go zwalczać, ale zaobserwowałem że jego owłosione, płaskie, niskie rozety liści tworzą miękki zwarty dywan nie wymagający koszenia, nie przemarza, nie wysycha, zakorzenia się płytko. Rozrasta się dość powoli i jego ekspansja nie jest kłopotliwa, a usunięcie roślin które się zagalopowały nie nastręcza problemu.
I stąd moje pytanie. Czy ten chwast nadaje się na zadarnianie międzyrzędzi? Pewne wątpliwości rodzi informacja którą znalazłem o jego antagonistycznych właściwościach w stosunku do innych roślin. Bo faktem jest że tam gdzie pojawia się kosmaczek, zanika trawa i inne chwasty.
"Posiada właściwości allelopatii, czyli oddziaływań między roślinami jako truciciel." Wikipedia
Czy ta właściwość kosmaczka rosnącego w międzyrzędziach 20-30 cm od pni winorośli może mięć wpływ na krzewy?
Może to błahy temat, może dla niektórych śmieszny, ale dla mnie dość istotny bo bym chętnie zostawił tę roślinę w międzyrzędziach, jeśli tylko się do tego nadaje, gdyż jej cechy wydają się być bardzo atrakcyjne.