Odgrzewam stary temat.
Co prawda przy wykopkach w poprzednich latach miałem już parę obserwacji na temat zachowania się poszczególnych podkładek na glebie lessowej o dużej zawartości wapnia, a także odmian na własnych korzeniach w warunkach bardzo zmiennych stosunków wodnych wynikających zarówno z położenia na wysokim wzniesieniu, jak i przede wszystkim długotrwałych susz a potem gwałtownych znacznych opadów (2016) i ponownie długotrwałych opadów w 2017 po okresie suszy.
Wykopałem aktualnie szpaler Aliberneta na rzecz jego 2-3 tygodnie wcześniejszego potomka - Rubineta. Krzewy Aliberneta 6 letnie na 5BB, SO4, oraz na 125AA i jeden krzew na własnych korzeniach.
Przy tak zmiennych warunkach klimatycznych długotrwałych suszach, potem znacznych opadach, oraz wysokiej zawartości wapnia w glebie SO4 i 5BB sobie nie radzi, oprócz jednego roku zawsze miałem sporo gron z zasychaniem szypułek na Alibernecie a także na C. Cantor(SO4). Siarczan magnezu dolistnie nieco pomaga, ale w takim roku jak ten pomógł jak umarłemu kadzidło.
Korzenie krzewów na SO4 i 5BB mimo głębokiego sadzenia ułożyły się dość płytko, kierowały tam gdzie ph gleby niższe, na stopce korzeni było niewiele i były znacznie słabsze niż te pod powierzchnią. Bardzo łatwo się takie krzewy wykopuje.
Krzewy na 125AA, niemal brak korzeni wyżej położonych, grube korzenie rozchodzące się w dół i poziomo od stopki głęboko pod powierzchnią, brak zasychania szypułek. Widać że lepiej radzą sobie z wysokim ph i zmiennymi stosunkami wodnymi.
Alibernet na własnych korzeniach, brak zasychania szypułek, niemal brak korzeni podpowierzchniowych, 3 letni krzew trudny do wykopania masa korzeni poniżej 40 cm skierowanych w dół, brak negatywnych reakcji zarówno na suszę jak i na nadmiar opadów.
Na własnych korzeniach podobne obserwacje mam na innych odmianach których oczywiście nie zamierzam wykopać. Jedynie Marquette który nie toleruje takiej gleby, i który poszedł już pod łopatę, nie radził sobie zupełnie.
O wiele lepiej spisuje się od SO4 jego klon - Binova, nie ma tych objawów co na SO4 - ale wzrost silniejszy.
Co ciekawe np. Cabernet Cantor na własnych korzeniach jest pozbawiony wszystkich tych wad które ma na SO4, rośnie znacznie słabiej, nie zagęszcza się tak mocno, latorośle nie kierują się tak na boki. Na Roselerze odmianie rosnącej na SO4 jak wierzba energetyczna posadzone na własnych korzeniach krzewy rosną średnio 2x wolniej, a owocują tak samo. Dwa krzewy Roeslera mam na 125AA i obserwację są podobne jak na własnych korzeniach - może tylko ciut mocniej rosnie, ale i tak znacznie słabiej niż na SO4
Generalnie w moich warunkach podkładka 125AA spisuje się wyraźnie lepiej od innych, choć tak naprawdę parę odmian głównie vinifer najlepiej się udaje w tych warunkach na własnych korzeniach.