To są stężenia spisane z zaleceń na opakowaniu.

Osobiście do oprysku sypię około 10 gram na 3-4 litry bo 10 łatwo spamiętać i akurat tyle wody mi wchodzi do oriona
Z kolei jak podlewam to sypię 5 gram z hakiem (czasem i 8 się sypnie) na konewkę (8-9 litrów). Ale podlewam raczej tylko na początku sezonu żółtym na rozruch. Potem lecą same opryski.

_________________
Pozdrawiam, Kuba

takie są zalecenia, ale przy wilgotnej glebie można nawet dwukrotnie sypnąć więcej i nic się nie dzieje.
nawozy z Yary rozpuszczają się bardzo powoli, potrzebują na to kilku godzin i ciepłej wody, robiłem roztwór w mauzerach i tam było widać co i kiedy się rozpuszcza.
jeśli chcesz szybko to Agroleaf na przykład

Ja co prawda nie robię od razu gotowego roztworu i mieszam sobie najpierw w zlewce z ciepłą wodą koncentrat, czyli dawka docelowa w ok. 50-100 ml wody - ale wystarczy niecała minuta mieszania i wszystko jest ładnie rozpuszczone. Dużo wolniej mi się rozpuszcza np taki siarczan magnezu.

Może zamiast sypać bezpośrednio do mauzera rozrób sobie to najpierw w jakimś wiadrze. Jakbym miał czekać 3 godziny to też poszukałbym innego nawozu...

_________________
Pozdrawiam, Kuba

Mieszasz bardzo niewielkie ilości i nie widzisz co tam zostaje, weź czarne wiadro i spróbuj wymieszać w zimnej wodzie, zobaczysz niewielkie drobinki, są to jakieś mikro w ciężko rozpuszczalnych solach, taki agroleaf ma wszystko w każdej granulce .
kristalony są za to jedną z najtańszych opcji,
były lata że fertygowałem po 4 ha upraw i próbowałem różnych rozwiązań

Dokładnie oglądam pod światło czy się wszystko rozpuściło. Ale z zimną wodą to fakt, dość długo zostają jakieś takie białe drobinki. Dlatego mieszam w ciepłej. Tyle że mam obok dom. Zapewne na środku pola byłby z tym większy problem.

_________________
Pozdrawiam, Kuba

Ja rozpuszczam azofoske. Dobrze się rozpuszcza. Mam wersję pylistą. Praktycznie posiada idealny skład na wiesenne nawożenie wszystkiego oprócz kwasolubnych. Doraźnie 1g na litr czyli łyżeczka na konewke 5l. I to jest idealna dawka jaka roślina powinna wciągać wraz z wodą z gleby więc tu nie ma mowy o jakimkolwiek przenawozeniu. Dawka podwójna jak np. roślinka słabiej rośnie. Wtedy jest już lekkie przekarmienie ale w przypadku niedoborów się sprawdza. Dodatkowo polecam rosahumus. Powodaje on zatrzymanie pierwiastków w glebie i są łatwo dostępne dla systemu korzeniowego. Efekty na słabej glebie przerosły moje oczekiwania. Rośliny warzywne które wcześniej nie rosły po prostu eksplodowały, ale działa tylko w połączeniu z nawożeniem. Trzeba jeszcze podać pierwiastki, żeby utrzymywał ich stałą dostępność.

_________________
Pozdrawiam Włodek

Dobrze prawi

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry

Tylko że azotowa nie ma mikro

Azo jest w nazwie. Ale samego azotu ma niewiele. Ma wszystkie składniki. Oprócz NPK w ilościach ok. 13 6 17%. Jest też dużo magnezu 4 i siarki ok. 21%. Jest też miedź, mangan, żelazo, cynk, bor, a także molibden. Nie ma tylko wapnia ale wiadomo ten trzeba inaczej podawać bo reaguje szybko szczególnie z fosforem. Testowałem różne nawozy i wg mnie azofoska jest najbardziej kompletnym nawozem i nie ma dużo azotu. Dodatkowo azot jest mniej więcej po połowie w formie saletrzanej a więc od razu dostępnej dla korzenia. A druga połowa jest w amonowej która dopiero z czasem pod wpływem procesów w glebie przekształci się do formy saletrzanej. A więc azot jest dostępny w dłuższym okresie w dość niewielkich ilościach. Sam kiedyś myślałem że jak nazwa jest azofoska to głównie azot a tak nie jest.

Poniżej pełny skład.:
Nawóz NPK (MgO + SO3) 13,3 – 6,1 – 17,1(4,5 + 21,0) z borem, miedzią, żelazem, manganem, molibdenem, cynkiem.

SKŁAD NAWOZU: 13,3% (N) azot całkowity; 5,5% (N) azot azotanowy; 7,8% (N) azot amonowy; 6,1% (P2O5) pięciotlenek fosforu rozpuszczalny w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i wodzie; 4,0% (P2O5) pięciotlenek fosforu rozpuszczalny w wodzie; 17,1% (K2O) tlenek potasu rozpuszczalny w wodzie; 4,5% (MgO) tlenek magnezu całkowity; 21,0% (SO3) trójtlenek siarki całkowity; 0,025% (B) bor całkowity; 0,090% (Cu) miedź całkowita; 0,14% (Fe) żelazo całkowite; 0,14% (Mn) mangan całkowity; 0,020% (Mo) molibden całkowity; 0,025% (Zn) cynk całkowity.

_________________
Pozdrawiam Włodek

Faktycznie masz rację

Właśnie wczoraj zakupiłem kolejny worek bo się już kończy.

_________________
Pozdrawiam Włodek

Proporcje składników też są ważne. Azofoska ma zdecydowanie za mało fosforu żeby kwalifikować się jako optymalny wiosenny dopalacz.
Druga rzecz to gleba glebą, ale młodziki przez pierwsze kilka lat pokazują wszelkie możliwe niedobory ze względu na słaby system korzeniowy. Nawożenie dolistne jest bezpieczniejsze i natychmiastowe.

_________________
Pozdrawiam, Kuba

Tanio wychodzi pędzenie młodych sadzonek obornikiem. Na jesieni kastrę 90 l wypełniam po brzegi pomiotem gołębim i zalewam deszczówką. Fermentuje przez zimę i na wiosnę daję to pod wszystkie rodzaje krzewów owocowych (także pod borówki). W starej gnojówce jest mniej azotu, ale fosfor i potas pozostają.
Tabelka z https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomiot_ptasi

Obornik ptasi jak najbardziej. Taka ciekawostka - ptasie gunwo jest tradycyjnym i bardzo cenionym źródłem fosforu i wapnia. Zanim weszły nawozy sztuczne guano bywało główną gałęzią gospodarek niektórych państw Ameryki Południowej. Nawet toczono o nie wojny: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_Chi ... pani%C4%85

_________________
Pozdrawiam, Kuba

Ja, stosuję koński bo ma najmniej azotu. Czasami kupuje też konsko kurzy.

_________________
Pozdrawiam Włodek