Czy są jakieś rośliny które pomagają w wegetacji winorośli, stymulujące wzrost, lub odstraszające robale,
i choroby? A może są takie których nie zaleca się sadzić w pobliżu winogron?

_________________
per aspera ad astra

Nostrzyk na krety i nornice.
Czosnek oprócz wyżej wymienionych mrówki i mszyce.
Nie sprawdzałem choć nornic u mnie dostatek. Chyba trzeba siać wszystko co intensywnie pachnie, tylko wtedy nie wiadomo które zadziała.

_________________
Grzegorz

Mnie stary ogrodnik mówił że lawenda, ale nie pamiętam na co skutkuje
Czosnek natomiast powiedział że przeciw rakowi - jakieś huby ?

_________________
per aspera ad astra

Aksamitka na nicienie - wkręcają się w jej korzenie i zostają. Ja co roku staram się ją sadzić w okolicy winorośli. Potrafi jeżeli jest jej dużo zwalczyć prawie całkowicie populację nicieni. Nicienie przenoszą wirusa roncetu.

Można poczytać więcej o uprawie współrzędnej - sporo jest takich roślin.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.

Podobno odstrasza ślimaki i mrówki. U mnie pod lawendą ślimaki chronią się przed słońcem, a pół metra od niej jest mrowisko. Koty nie wylegują się w kocimiętce, ale już korę aktinidii obżerają

_________________
Pozdrawiam Kuba

Oj obżerają i nie tylko obs... też. U mnie przez kilka lat niszczyły zapylacza dla Jumbo. A aksamitka działa też chyba na mszyce bo odkąd sadzę ją wokół róż to nie ma na nich mszyc.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Lawenda wedle literatury ogrodniczej również działa odstraszająco na mszyce.
Jest też pewien gatunek wilczomlecza (wygląda jak gałązki wierzbowe) który podobno odstrasza krety.
Myślę że podsadzenie winorośli roślinami miododajnymi kwitnącymi w tym czasie co winorośl przyciągnie więcej owadów do zapylania winorośli (pod warunkiem że winnica nie jest zapylana przez pszczołą miodną, tylko głównie samotnice np murarki)

Na logikę nie powinno się przy winoroślach sadzić roślin które mogą przyciągnąć gryzonie, np smakowitych tulipanów, lilii czy hiacyntów.

_________________
Pozdrawiam, Ewa

Ewuś, winorośl jest wiatropylna, pszczółki wiele nie pomogą

_________________
pozdrawiam Roman

Taak? Widzisz, nie wiedziałam albo mi umknęło z pamięci Czyli winorośl w tunelu zapyla się przeciągiem?
To w takim razie murarki trzymasz tylko dla jabłoni?

Działanie fitosanitarne (w każdym razie na drzewa owocowe) ma również rumianek.

_________________
Pozdrawiam, Ewa

Co do tych kretów to są pierdoły. Sadziłem różne rośliny, a najlepszy jest rącznik. Taki ponoć super anty-kret a kopce miałem tuż przy łodydze.

Czosnek ? Nic z tych rzeczy, też tunele w najlepsze tuż przy cebulkach.

Tak samo te odstraszacze, niby ma odstraszać a kret ryje przy samym odstraszaczu.

Kocimiętka ? Kot zupełnie obojętny.



Murarki przede wszystkim kończą loty zanim winorośl zakwitnie. Przynajmniej u mnie tak to wygląda. Bardzo wczesne pszczoły. Natomiast na winorośli widziałem inne owady latające. Robiłem nawet kiedyś fotki

Murarki to do drzew owocowych, albo do ozdoby. Nie żądlą i można je sobie brać na ręce i stać przy samym ulu i obserwować. Fajna sprawa.

Pewnie na tak poważne tematy nie rozmawialiśmy albo coś w powietrzu było


Gryzonie po prostu są tak zdesperowane, że próbują wykopać drażniące rośliny
Mi kiedyś ze złości zjadły trzy cesarskie korony, których podobno bardzo nie lubią.

Murarki to fajna sprawa, no i dostałem je od "grosika" - Cebulka wie o kogo chodzi.

_________________
pozdrawiam Roman

Ja czytałem, ze kret się po prostu przyzwyczaja. Do wszystkiego. Dlatego po jakimś czasie nie działa NIC. Ani żadne śmierdzące rzeczy wkładane do dziury, ani hałas, NIC. Do tego, jak miałem takie plastikowe rurki z zapadkami, to normalnie do nich wchodził i wychodził. Jakoś to sobie podniósł...

Miałem żywopłot z głogu - zlikwidowałem bo zauważyłem że przełazi mączniak i bardziej chorowały, teraz tego nie ma ( choć może dlatego że było ciasno i brakowało przewiewu ?)
Co do kretów to one mi nie robią tyle szkód co nornice, oczywiście jak przestałem walczyć z kretami to nornice się wyprowadziły. A u ciotki indyki atakują nornice, potrafią zadziubać

_________________
per aspera ad astra

Musiały chodzić parami, jak jeden się złapał to drugi mu od zewnątrz otwierał

_________________
Grzegorz

Tylko przewiewność poprawiłeś, no chyba, że miałeś jakiegoś nieodkrytego jeszcze mutanta

_________________
pozdrawiam Roman