[quote="heavy"]Strasznie duże musicie mieć te parapety, że cała plantacja wam się na nich mieśc.
Może to parapety z Biedronki????

hurraaa , mrozu nie bylo, nic nie zmarzlo, ma sie dobrze i mi od razu lepiej , to teraz spokojnie ruszam na spływ kajakowy niech sobie radzą dalej same

Witam.

Dziś obejrzałem dokładnie krzaczki.
Większość pąków brązowa, niestety przemarzły .
Następny rok w plecy.

[quote="Fester"]Witam.

Dziś obejrzałem dokładnie krzaczki.
Większość pąków brązowa, niestety przemarzły .
Następny rok w plecy.

Ja swoje Wiszniowe odkryłem w pierwszym tygodniu kwietnie. Do tej pory mają ledwo co nabrzmiałe pąki. Agaty i Nero odkryte wcześniej mają 5-cio centymetrowe przyrosty. Madej ma rację. Odkryjesz późno, opóźnisz wegetację. Ten cudowny fenomen ma jednak wadę - grzyb rośnie dość intensywnie.
Pozdrawiam,
Paweł

hm co do odkrywania to ja odkryłem egzemplarz testowy (odmiana nn) dopiero 30 kwietnia i pąki były rozwinięte na 3 cm - porównanie do krzewu matecznego na którym dopiero zaczynają się rozwijać pąki! Wychodzi na to że nic nie opóźniłem a wręcz odwrotnie. Jednak stary krzew ma głębiej korzenie i to może też być przyczyną. Obiawów chorobowych narazie brak..

_________________
Pozdrawiam
Leszek_B

To nie różnica w wieku krzewów, tak po prostu jest: pod okryciem ziemnym pąki rozwijają się szybciej. Ja kopcuję u siebie młode krzewy i po przycięciu ponownie okrywam cieniutką warstwą ziemi. Na tych samych krzewach długie łozy po wiosennym cięciu zostają oczywiście bez okrycia. Efekt: pod ziemią kilkucentymetrowe pędy, gdy w powietrzu pąki dopiero pękają. Okrycie niweluje nocne chłody, a przypowierzchniowa warstwa gleby nagrzewa się szybko, stąd pąki szybko startują. Pod cieniutką warstwą ziemi pleśń, przynajmniej u mnie, się nie pojawia.
Oczywiście efekt ten dotyczy przysypania pąków bardzo cienką warstwą. Grube zimowe przykrycie (30 - 35 cm) nagrzewa się wolno i opóźnia wegetację, a do tego grozi pleśnią. Stąd trzeba je usuwać zaraz po obeschnięciu ziemi po wiosennych roztopach.

Wczoraj wciągnąłem do komputera dane temperaturowe z mojej winnicy za kwiecień. Jeśli chodzi o mrozy, nie było źle, temperatury, które mogły być szkodliwe dla winorośli wystąpiły przez 3 noce: 1 i 2 kwietnia -4,5 i -5'C oraz 21 kwietnia -4,5'C. Ponieważ jednak w tym czasie nie pękły nawet pąki, żadnych strat w winnicy nie zanotowałem.
Niestety, kwiecień ogólnie był dość chłodny, średnia miesięczna 7,77'C. Mimo że średnia temperatura dobowa przekroczyła 10'C już 8.04, akumulacja ciepła w skali DDC za cały kwiecień wyniosła zaledwie 25,25'C. Oj, do przyzwoitego wniku, 950 - 1000'C baaardzo daleko...

19 kwietnia sadziłem krzewy. W tym samym czasie sadził też mój teść
(podrzuciłem mu 10 sadzonek cobyśmy mieli wspólne zainteresowania ).
Potem przyszedł mróz.
Moje posadzone dość głęboko i zakopczykowane wybiły prawie w 100%
Teścia... prawie w 100% nie dają oznak życia (a mówił, że na sadzeniu "winogron" to on się dobrze zna).
Efekt jest taki, że zamiast przyjaźni i wspólnego hobby jestem posądzany o podrzucenie kiepskiego materiału do posadzenia, prawie że o sabotaż
Wybije jeszcze coś z szczepionych sadzonek które przemarzły? Czekać? Czy dla dobra sprawy kupić mu nowe sadzonki, bo i tak nie uwierzy, że to nie moja wina?

_________________
pozdrawiam Andrzej
---------------------------
Wielu hołduje zasadzie, że Katarzynka najlepsza w czekoladzie,
A według mego zdania najlepsza żywa i to bez opakowania.

Apropos mrozu wg: http://meteo.icm.edu.pl/ najbliższe noce znów mogą być mroźne.
Nie dość, ze zimno w dzień i nic nie rośnie to jeszcze i to co się wykluło ma paść?

_________________
pozdrawiam Andrzej
---------------------------
Wielu hołduje zasadzie, że Katarzynka najlepsza w czekoladzie,
A według mego zdania najlepsza żywa i to bez opakowania.

śniegu w Szklarskiej było trochę po przyjeździe z Beskidów
i chyba niech by został tam
grad dzisiaj, deszcz przez wszystkie ostatnie dni, przymrozki wiadomo też
jakaś norma się wyrabia co do pogody
ktoś kiedyś stwierdził wyższość Bieszczad nad Pogórzem Sudeckim
otóż wg mnie i przyrody (wzrosty pędów winorośli
stwierdzam niestety takie same warunki, u niektórych ( limanowa
jest nawet gorzej
nie ma kiedy wsadzić krioczi i porobić "trochę" słupków

_________________
www.WinnicaCieplice.pl - Sadzonki winorośli & osprzęt & maszyny winiarskie

witam wszystkich jestem początkującym amatorem -mam po kilka krzaczków różnych odmian z jasła, mam pytanie co zrobić z młodym krzaczkiem winogron którego wszystkie pąki przemarzły -czy wyjdzie coś z ziemi czy jest do wyrzucenia?- inne krzaczki też przemarzły-nad ziemią -te co miały pąki rozwinięte,-ale z pod ziemi wychodza nowe pędy a u tego jednego nie-dodam tylko że sadzone były jesienią 2003r -w 2004 prowadziłem je na 2 pędy na zimę zakopcowałem i w marcu odkopałem czy to błąd?
wszelkie porady mile widziane
pozdrawiam...

Trochę zagmatwałeś ten opis. Zmarzły Ci tegoroczne zielone wypustki? W takim razie nic się nie martw, odbiją z pąków zapasowych. Nie będziesz miał w tym roku owoców. Jeśli przemarzły całe krzaki, co jest dziwne skoro przykrywałeś, to obetnij suche badyle i licz na to, że wybije z korzenia. Jeszcze jest wcześnie i nie wszystkie pąki popękały.
Pozdrawiam,
Paweł

tak zmarzły mi zielone wypustki odmian Alden Aurora Rondo, natomiast nic się nie stało odmanom kristaly prim bianca czy to może dlatego że te przemarznięte wcześniej zaczęły wegetowć?
na szczęście aurora i rondo puściły od ziemi nowe pączki -alden niestety nie.

a i jezszcze pytanie jeśli można
z obawą patrzę na nadchodzące noce dziś było rano w tarnowie 2 stopnie -a moje winorośle mają już bardzo rozwinięte pędy -czy można je jakoś ochronić? czy jak przyjdzie teraz przymrozek to je umrozi?