Misza napisał(a):
Dwie odmiany na 10 arach na własne potrzeby to bardzo wygodne ale też strasznie nudne.
Dobór odmian to chyba najtrudniejsza rzecz przy zakładaniu winnicy. Może zacznij układać listę od tego co ci smakuje

Wolę zrobić 10 win po 10 litrów, w moim klimacie nie wszystko musi wychodzić, a wino zrobione z tej samej odmiany w winnicy oddalonej o 200km będzie inaczej smakowało.
Misza napisał(a):
To nie jest temat do dyskusji.Z tego co piszesz wynika że podjąłeś już decyzję, oczekujesz tylko akceptacji.
Może i słusznie ,bo z takim zapleczem grzechem by było nie spróbować.
podjąłem decyzję że sadzę, odmiany to wielka zagadka
Dionizos napisał(a):
Jedyne nad czym się należy zastanowić ,to cel. Sadzenie winorośli po to by móc się mianować właścicielem winnicy, to trochę mało. Szybko się znudzi.
Jest to nasadzenie próbne, chcę zobaczyć czy potrafię się tym zająć, zobaczyć jak w mojej okolicy zachowują się dane odmiany. Mam kilkadziesiąt hektarów ziemi, z czego kilka na fajnych górkach, a że z uprawy konwencjonalnej wyżyć już się nie da może trzeba powoli się przebranżowić. Pytania są dwa, czy to potrafię bo dobre wino trzeba umieć zrobić, i czy tego dożyję bo już po czterdziestce jestem. No i musi być z tego Fan, bardzo lubiłem uprawiać truskawki, osiągałem ponad 32 tony z hektara pierwszej klasy deserówki.
Dionizos napisał(a):
Wybrałeś same odmiany przerobowe. Rozumiem że chcesz robić wino.Najpierw zastanów się jakie wino chcesz robić i po co a potem dobierz odmiany. porozmawiaj z Kolegami Winiarzami.
Wina owocowe robię z przerwami od 20 lat, w zeszłym roku coś około 200 litrów, jak mam robić gnioty to może trzeba spróbować coś lepszego. Nawet jak zostanie tylko te 10 arów i dożyję emerytury to będę miał zajęcie